Wyścig był ciekawy, mi się podobał. Dużo w tej kwestii zawdzięczamy jednak awarii skrzyni biegów w McLarenie z nr 1 w qualu... W sumie to pamiętne arcyciekawe GP Japonii 2005 było ciekawe, dzięki pogodzie w qualu. To co innego niż awaria, ale efekt ten sam - start szybkiego bolidu i kierowcy z dalszej pozycji.
1. Kimi - wreszcie wygrał z Felipe.
Co prawda miał szczęście, bo chyba (nie jestem pewien, bo tego nie pokazali) Massa był spowalniany przez maruderów, ale kilka okrążeń Kimasa przed 2 pit stopem bardzo szybkich. Tym razem bardzo dobry start Kimiego i wyprzedzenie Lewisa, co było kluczem do sukcesu. Gdyby Kimi jechał za Brytyjczykiem, Massa mógłby odjechać. Cieszę się, że przy słabszej postawie McLarena wygrał Kimi a nie Felipe.
2. Felipe - poprawny wyścig, ale on na pewno liczył na więcej. Miał pecha i przegrał.
3. Lewis - poprawny wyścig. Stracił pozycję na starcie, trochę tracił do kierowców Ferrari, a później chyba zauważył, że z Czerwonymi nie ma szans i trochę odpuścił.
4. Robert - bardzo dobry występ Polaka.
Dobry start i szybka jazda. Zrobił to, co miał zrobić. O więcej nie miał szans zawalczyć i dlatego wg mnie odpuścił Hamiltonowi, kiedy ten znalazł się bardzo blisko niego.
5. Nick - niezłe GP Niemca. Przez długi czas musiał bronić się przed Alonso i wtedy pewnie jechał trochę wolniej niż mógłby jechać, ale obronił się.
6. Fisico - dobry występ. Zrobił to, co mógł.
7. Fernando - cały weekend wiał mu wiatr prosto w oczy... W qualu awaria i dodatkowo musiał jechać strategią przygotowaną na 3 pity i zaplanowaną przed Q3, co znacząco utrudniło walkę w wyścigu. Walczył cały wyścig, na torze w bezpośredniej walce Nico, Nicka i Fisico wyprzedził. Przez taktykę ponownie spadł za tych dwóch ostatnich kierowców i zajął dopiero 7. miejsce. GP dla Fernando bardzo nieudane, ale postawa samego Fernando w wyścigu dobra.
8. JB - wreszcie! - chciałoby się powiedzieć.
Pierwszy punkt dla Hondy, ale SA ma nadal więcej.
Dobry wyścig Jensona.
... Albers -
Ruszył z miejsca wyraźnie za szybko. Lizakowy jeszcze nie podniósł lizaka.
W GP Francji do walki o zwycięstwo powróciło Ferrari. Można się zastanawiać, czym to było spowodowane. Słabszą formą McLarena czy tak dużą poprawą Ferrari? Wg mnie odpowiedź leży po środku. Ferrari na pewno się poprawiło. Mieli do tego okazję, bo pomiędzy GP USA a GP Francji były testy i trochę czasu na poprawę. Ale McLaren ten weekend po prostu nie wyszedł. W piątek problemy miał Lewis, w sobotę rano Fernando, przez co ustawienie były pewnie nie najlepsze. Dodatkowo awaria w boldzie Alonso w qualu. Zobaczymy. Już w tym tygodniu GP Wielkiej Brytanii, więc na dużą poprawę nie ma czasu.