Amerykańska stacja Speed TV poinformowała o fizycznej napaści Franza Tosta na Scotta Speeda, kiedy Kalifornijczyk wrócił do boksu po kraksie na trzecim okrążeniu Grand Prix Europy. Po dyskusji z Tostem, Scott odwrócił się i chciał odejść. Wówczas według jednego ze świadków, austriacki szef zespołu zaatakował kierowcę.
"Po ostatnich wydarzeniach wygląda na to, iż stosunki pomiędzy Speedem i kierownictwem teamu mogą sprawić, że Amerykanin nie wsiądzie już do samochodu Toro Rosso" - zawiadamia Speed TV.
- Gerhard i Franz mają własne pomysły na temat tego, co zamierzają robić ze swoją przyszłością. Tak wynika z ich wypowiedzi - oświadczył stacji Scott Speed. - Z pewnością nie ma to nic wspólnego z moimi rezultatami na torze. Jest jasne, że ja i Tonio nie otrzymujemy zbyt wiele wsparcia ze strony szefów. Tak działo się przez ostatnie dwa lata, a szczególnie widać to teraz. Nie trzeba być naukowcem, wystarczy czytać prasę, żeby wyciągnąć wniosek, że Franz i Gerhard cisną jak diabli, żeby się pozbyć mnie i Tonia.
zrodlo: autoklub.pl
o ile liuzzi dotrwa byc moze do konca tego sezonu to speed bedzie musial juz chyba przed hungaro powiedziec: "bye bye F1"
w tym tygodniu na testach w STR wezmie udzial byc moze vafel jesli bmka wyrazi na to zgode co chyba jest tylko formalnoscia.