przez sEB-q Śr sie 29, 2007 20:50
A czemu anty Heidfeld? Czasem trzeba stonować emocje i to wystarczy, świat się nei skończy jak będzie lepszy od Roberta, w przyszłosci będą moze inni parterzy i Robert musi sobie z nimi sam radzić. Bedzie lepszy to będzie a jak nie to ... nie. Taka jest F1. A co do team orders, to jakie to ma znaczenie? Oczywiście Austria 2002 to było przegięcie ,ale z drugiej strony to w sumie bzdura , jeżeli szybszy zawodnik ma puścic wolniejszego to faktycznie zabija ducha sporty , ale skoro kolega jest szybszy a jeździmy w jednym zespole no to wystarczy być ..człowiekiem. Pozatym to szef zespołu jest szefem zespołu i on POWINIEN MÓC o tym decydować.
Ayrton Senna - My name is legend