wartek napisał(a):stary hamilton napewno nie jest tam zadnym bossem i nie mogl wyrzucic denisa
raczej on sam widzac ze caly wizerunek sie sypie, postanowil sie odlaczyc od tego szamba.
jakby hamiltonowie mieli takie uklady z mercedesem, o takiej mocy, to predzej hamilton siedzialby na miejscu rubensa
Dopóki co, to na razie zespołem Mercedesa w F1 jest zespół McLarena [którego posiada 40% akcji]. Gdyby Mercedes, w jakiejś mierze, zaaranżował przejście Elvisa do Brawn GP [wykrzystując pozycję dostawcy silników], to automatycznie sam strzeliłby sobie samobója. Celem ojca Hamiltona jest, by syn wygrywał i to bez względu na konotacje. Celem Mercedesa jest, by zespół wygrywał pod jego sztandarami, a póki co, Brawn GP nie ma "sztandarowego" wsparcia firmy Mercedes. Przypomnę "casus Hondy": gdy Super Aguri został wyżej sklasyfikowany od rodzimej marki, to wówczas zespół ten przestał istnieć. Wiem, tu mamy troszkę inną sytuację, ale dopóki Mercedes nie będzie posiadał akcji Brawn GP, dopóty będzie firmował McLarena.
Co do Rona, to raczej zła interpretacja jego decyzji. Odszedł, bo zrealizował swoje zamierzenia. Wyprowadził zespół po "aferze szpiegowskiej" i doprowadził Elvisa do mistrzostwa. Bólem dla niego obecnie jest to, że ponownie na McLarena padł cień podejrzeń wokół "nieczystych zagrań zespołu".
sneer napisał(a):Ale odejście Dennisa oznacza wzrost znaczenia Mercedesa w McLarenie i kto wie czy zespół ten nie przejdzie całkowicie w ręce tej firmy. Co oczywiście oznacza dla Hamiltona koniec ulgowego traktowania.
Mercedes jest tak silny, jak wartość jego sprzedaży na rynku samochodowym. Dotychczasowe doniesienia nie są zbyt optymistyczne. Haug sam stwierdził, że nie wie jak długo Mercedes będzie w formule. Czy przy chwiejnych nastrojach firma Mercedes chciałaby inwestować w "nieprzewidywalny sport"?
sneer napisał(a):Co oczywiście oznacza dla Hamiltona koniec ulgowego traktowania.
Zbyt stanowcze. Radzę poczytać sobie wypowiedzi Hauga. Nie widać w nich nuty żalu do mistrza
Podsumowując: jeżeli mamy trzymać się "spiskowej teorii dziejów", to moim zdaniem Ron płaci teraz za to, że poświęcił mistrzostwo zespołu dla mistrza świata Lewisa Hamiltona