Kimi Raikkonen - Mistrz Świata 2007

Moderator: Ekipa F1

Postprzez dex Wt paź 23, 2007 22:03  

sobczak napisał(a): tego co pamiętam to po swoich urodzinach mówil że nie świętowali tego nei wiadomo jak bo mieli prace do wykonania czy jakoś tak, możecie mówic co chcecie ale Kimi na 100% pomaga zespołowi, bez tego nie dostroił by bolidu pod siebie i nie zacząłby tak jeździć w drugiej połowie sezonu, fakt że lubi sobie wypić ale na pewno ma też swoje obowiązki w zespole, niech nikt nie mówi że tylko wielce poszkodowany Massa haruje i to jeszcze na rzecz Kimiego.... Kimi robi to co do niego należy


ta wypowiedz mi się podobała :) , ja myśle tak samo , każdy pracuje , jeden mniej drugi więcej zreszta my tego nie wiemy co jest grane tak do końca ale jak Ferrari chciało Kimiego to chyba coś musi znaczyć :)
KIMI RAIKKONEN GO !
VALTTERI BOTTAS GO GO !
Avatar użytkownika
dex
 
Dołączył(a): N cze 26, 2005 11:03
Lokalizacja: Silent Hill

Postprzez Pieczar Wt paź 23, 2007 22:13  

Barti napisał(a):Nie sądzicie że McLaren jest bardzo nie udolny w ostatnich latach ?? Kierowców maja najlepszych, bolidy bardzo, bardzo konkurencyjne. Afera szpiegowska... Skandal z zapraszaniem obserwatorów do siebie... Jeszcze walka na siłę za torem o tytuł dla Hamiltona...
Skandal za skandalem.. ciekawe kto jest za to wszystko odpowiedzialny?

Może Ron się już nie nadaję na szefa? Po odejściu Miki jakoś nie może pozbierać tego wszystkiego do kupy. Za czasów Kimiego nie potrafili zrobić szybkiego a zarazem niezawodnego bolidu (jak już zrobili szybki to się psuł co drugi wyścig). Potem zatrudnili Alonsa, co mnie się wydawało bardzo dobrym krokiem dla nich (chociaż wcale nie byłem z tego zadowolony). Myślałem, że Ferdek może zrobić z Mclarenem to, co Schumacher z Ferrari w 1996 roku. A Ron, znalazł sobie pupilka w osobie Hamiltona, olał całkowicie Ferdka, poświęcił tytuł konstruktorów na rzecz mistrzostwa kierowców i na koniec został z niczym. Do tego afera szpiegowska. W zasadzie cały wizerunek Mclarena, jaki był budowany przez Rona przez ostatnie 25 lat legł w gruzach. Nie wiem czy Dennis poradzi sobie z odbudową zespołu, a przede wszystkim z odbudową jego wizerunku w świecie F1.
Tak przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz - przed sezonem jeden z ludzi z Mclarena twierdził, że Kimi nigdy nie będzie mistrzem, bo nikt nie zbuduje mu czołgu, który wytrzyma jego jazdę. A tu proszę - Ferrari zbudowało mu prawie niezawodny bolid (tylko 2 awarie) i już w pierwszym roku zdobył tytuł. Ciekawe jak się teraz czują jego byli mechanicy z Mclarena.
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez dex Wt paź 23, 2007 22:19  

Pieczar
a jak wyglada sprawa z ta całą apelacją ?? bo coś to przycichło .
KIMI RAIKKONEN GO !
VALTTERI BOTTAS GO GO !
Avatar użytkownika
dex
 
Dołączył(a): N cze 26, 2005 11:03
Lokalizacja: Silent Hill

Postprzez Pieczar Wt paź 23, 2007 22:26  

Chyba nic się nie zmieniło. Nie wiem kiedy tylko będzie wyznaczony termin jej rozpatrzenia.
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez yankess Wt paź 23, 2007 22:59  

Pieczar napisał(a):przed sezonem jeden z ludzi z Mclarena twierdził, że Kimi nigdy nie będzie mistrzem, bo nikt nie zbuduje mu czołgu, który wytrzyma jego jazdę.
Hmmm, o ile dobrze wyczytałem, to Kimiemu generalnie nawalał silnik, bądz eletronika jak był w Maku. Jakim do cholery cudem kierowca może upiłować silnik, albo elektronike? Zbyt agresywnie wciskał łopatki za kierownicą, czy nie patrzył na te lampki dające znak do zmiany biegu i piłował silnik? A jak kierowca może popsuć elektryke, to nawet pomysłu nie mam, chociaż Hamiltonowi ostanio nie wiele zabrakło :-P
Pieczar napisał(a):Może Ron się już nie nadaję na szefa? Po odejściu Miki jakoś nie może pozbierać tego wszystkiego do kupy
Coś tak mi sie wydaje, ze teraz w Hamiltonie odnalazł kolejnego takiego kierowce, jak Mika, czy Ayrton. Myśle, ze Dennis nie darzył wielką sympatią Kimiego ze względu na zbyt często pojawiające sie o nim artykuły w brukowcach. Teraz ma w zasadzie swoje dziecko w bolidzie, dzieciak o ile nie jest pod presją nie popełnia błędów (pamiętacie domowy wyścig i pitstop? :-P W Chinach i Brazylii to nie był 1 i 2 raz)
Avatar użytkownika
yankess
 
Dołączył(a): N gru 03, 2006 22:57
Lokalizacja: B'ham/KRK/CK

Postprzez Bebalf Wt paź 23, 2007 23:53  

Kubuś Fatalista napisał(a):Memphis wszyscy to wiedzą i mówią o tym że Lewis korzysta z setupu Alonso.


Kubuś Fatalista napisał(a):Memphis Tytoniowy w 99% zawsze ma racje i jest najlepiej poinformowany


Kubuś Fatalista napisał(a):Memphis lepiej słuchać ludzi mądrych i mających dużą wiedzę niż osoby które widza tylko cyferki


Czasami, zamiast nabijać posty, wystarczy wklepać tam i tu parę literek i pamięć wraca :-D

Alonso zdementował również sugestie, iż jest nieszczęśliwy z powodu umożliwiania obu kierowcom pełnego dostępu do ich danych. Dzięki informacji Alonso po piątkowych treningach na torze w Indianapolis, Hamilton był w stanie poprawić swoje tempo w sobotę, zwłaszcza w środkowym sektorze. „Zespół wykonuje w tym zakresie kawał dobrej roboty.” – powiedział Alonso. „On jest jeszcze żółtodziobem w tej kategorii i nie zna zbyt dobrze torów, więc w piątek dostaje wszystkie dane z mojego samochodu, oraz dane z moich przejazdów, aby móc lepiej poznać tor, oraz dowiedzieć się, gdzie można nieco zyskać

Źródło: Wymiana danych pomiędzy kierowcami w McLarenie

Niepotrzebne zamieszanie z tą apelacją. Czy naprawdę tak bardzo Ronowi zależy na utracie tej resztki reputacji, którą tworzył przez ćwierć wieku? :-( Już nawet "Elvis" nie chce tak uzyskanego tytułu, a tu na siłę potyczki prawnicze. Powinien najpierw uderzyć się w pierś i dziękować "niebiosom" :o , że ma przed sobą sezon 2008 :P
Chyba jest tylko jedno wytłumaczenie. :-o Nie może darować KIMIEMU MISTRZA :grin:
Bebalf
 

Postprzez A-J-P Śr paź 24, 2007 8:01  

Widzieliscie wypowiedz Flavio ?? SZOK :
Flavio Briatore uważa, że największym błędem McLarena było pozwolenie na starty Fernando Alonso w ostatnich wyścigach sezonu.

Trzy rundy przed końcem sezonu Lewis Hamilton miał 97 punktów, Fernando Alonso - 95, a Kimi Raikkonen jedynie 84. Jednakże to Fin był najlepiej punktującym kierowcą, zdobywając w ostatnich wyścigach 26 punktów, tyle co obaj kierowcy McLarena.

Debiutant z McLarena jednakże mógł zdobyć więcej punktów, gdyby zjechał wcześniej po nowe opony w Chinach i nie musiał próbować walczyć ze swoim partnerem w Brazylii.

Koniec końców, Hamilton i Alonso przegrali mistrzowski tytuł o jeden punkt względem Raikkonena. Briatore wierzy jednak, że rezultat byłby inny, gdyby Hamilton nie musiał walczyć z Alonso.

- W ostatnich trzech wyścigach nie powinni pozwalać na jazdę Alonso - powiedział szef Renault. - Powinni wystawić rezerwowego w miejsce Alonso i Hamilton wygrałby bez żadnego problemu.



Ten czlowiek jest chyba chory na umysle.
Teraz przescignal w glupocie Montezemolo.
Odstawic na trzy rundy przed koncem mistrza swiata ktory walczy o 3 tytul.
CHORE!

Barti napisał(a):Kimi odszedł z McLarena i od razu zdobył tytuł...


Glupie gadanie.
W tym sezonie gdyby byl w maku zapewne siegnal by po tytul.


Barti napisał(a):Nie sądzicie że McLaren jest bardzo nie udolny w ostatnich latach ?? Kierowców maja najlepszych, bolidy bardzo, bardzo konkurencyjne.


Przypomne Ci kolego lata Ferrari 97-99 gdzie ferrari bylo w czolowce - mialo swietnych kierowcow i nic z tego nie wyniknelo.
Nie wspomne juz o poczatku lat 90 gdzie ferrari w ogole sie nie liczylo.
A-J-P
 
Dołączył(a): Wt sie 08, 2006 18:31
Lokalizacja: Łódź

Postprzez slipstream Śr paź 24, 2007 8:04  

Pieczar napisał(a):przed sezonem jeden z ludzi z Mclarena twierdził, że Kimi nigdy nie będzie mistrzem, bo nikt nie zbuduje mu czołgu, który wytrzyma jego jazdę.

No tak, tylko w kwestii silnika nie zapominajmy o tej istotnej nowości w tym sezonie, jak ogranicznik obrotów. Jednak wagi tej zmiany nigdy nie udowodnimy więc to tylko spekulacja, aczkolwiek mająca racjonalne jednak przesłanki.

A-J-P napisał(a):W tym sezonie gdyby byl w maku zapewne siegnal by po tytul.

Gdyby Gdyby Gdyby zamknąć tych wszystkich gdybaczy w dyby :evil:

Bo przecież gdyby nie pogoda panująca w Polsce w okresie października to przecież JA osobiście startowałbym teraz z Kubicą i już byśmy mieli pierwszego polaka zwycięzcę GP :P . Przecież to takie oczywiste że gdyby tylko...

Wszystkim gdybaczom polecam zatem wędrówkę po światach alternatywnych w których wszystkie wasze gdyby się spełniają. Póki co jednak żyjemy w świecie nazwijmy to liniowym gdzie nie ma gdyby, tylko fakt dokonany i żadnym gdybaniem tego nie zmienimy.
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez Pieczar Śr paź 24, 2007 8:58  

Yankess napisał(a):Jakim do cholery cudem kierowca może upiłować silnik

Może, ale tylko na wyścigu. Kimi w początkach swojej kariery był znany z tego, że zawsze jechał na całość niezależnie od sytuacji na torze. Zazwyczaj kierowcy pod koniec wyścigu zwalniają trochę, wcześniej zmieniają biegi, wcześniej hamują, itd. dzięki czemu oszczędzają trochę silnik. Kimi ponoć jeździł cały czas na maxa, przez co żyłował te silniki. Ale tak jak mówiłem takie coś może mieć miejsce tylko na wyścigu. Jeżeli na treningu lub na qualu wysiada silnik (nowy) to jest to już ewidentnie wina sprzętu.
A-J-P napisał(a):Przypomne Ci kolego lata Ferrari 97-99 gdzie ferrari bylo w czolowce - mialo swietnych kierowcow i nic z tego nie wyniknelo.
Nie wspomne juz o poczatku lat 90 gdzie ferrari w ogole sie nie liczylo.

Na początku lat 90 to w Ferrari był jeden wielki bałagan. Po śmierci Comandatore nie było nikogo, kto mógłby pozbierać zespół. Dopiero przyjście Todta w 1993 roku zaczęło zmieniać sytuację a i tak całe lata 90 zajęło budowanie mistrzowskiego zespołu. Tak więc porówanie sytuacji Ferrari z obecną Mclarena jest całkowicie nie na miejscu.
Obrazek
Avatar użytkownika
Pieczar
 
Dołączył(a): Wt kwi 26, 2005 20:26
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez mars28 Śr paź 24, 2007 10:05  

A-J-P napisał(a):
Barti napisał(a):Kimi odszedł z McLarena i od razu zdobył tytuł...


Glupie gadanie.
W tym sezonie gdyby byl w maku zapewne siegnal by po tytul.



Taa, jasne. Tak jak Alonso siegal, siegal i nie dosiegnal.
Avatar użytkownika
mars28
 
Dołączył(a): Śr lip 11, 2007 13:02
Lokalizacja: Kielce

Postprzez golakr Śr paź 24, 2007 10:27  

A-J-P napisał(a):Ten czlowiek jest chyba chory na umysle.
Teraz przescignal w glupocie Montezemolo.
Odstawic na trzy rundy przed koncem mistrza swiata ktory walczy o 3 tytul.
CHORE!

Przespałeś połowę sezonu? Alonso o nic nie walczył przynajmniej w McLarenie.
Avatar użytkownika
golakr
 
Dołączył(a): So wrz 16, 2006 14:30
Lokalizacja: Cieszyn

Postprzez Kubuś Fatalista Śr paź 24, 2007 10:31  

Bebalf ale ja mówię o GP Włoch i Belgii a nie USA.
Drzewo znów się zazieleni !
Avatar użytkownika
Kubuś Fatalista
 
Dołączył(a): So maja 06, 2006 10:12
Lokalizacja: Polesie

Postprzez Bebalf Śr paź 24, 2007 12:19  

Hmm, czy nie warto trochę zmienić tematu na: Mistrz Świata 2007 - wizje, rzeczywistość i rozczarowania? :wink: Wówczas i gdybania by przeszły :-)
Ostatnio edytowano Śr paź 24, 2007 12:42 przez Bebalf, łącznie edytowano 1 raz
Bebalf
 

Postprzez SPIDER Śr paź 24, 2007 12:21  

Po pierwsze: pierwszy post Pieczara na tej stronie. Podpisuję sie pod nim obydwoma rękami. Nie będę pisał po swojemu bo i tak wyszłoby na jedno.

Po drugie: kurcze Kubuś. Wdajesz się w takie niuanse, że to jest koniec świata. Kimi jest Mistrzem i nie jesteś tego w stanie zmienić. Pogódź się z tym faktem. Ze straconej pozycji przez ostatnimi wyścigami wzbił się na piedestał i pokazał to, że jest wielki.

Wracasz do tego co było. Do GP Francji i GP Brazylii. Felipe przegrał no i co? Robisz z tego aferę. Kimi wygrał oba te wyścigi bo po prostu wykorzystał sytuację na torze. W Brazylii i tak Massa by mu pomógł. Zresztą to zapowiadał. Ale nie dowiesz się czy tak naprawdę mu pomógł, bo Kimi przed drugim postojem wykonał kilka szybkich kółek i potem to wyszło.

Napiszę jeszcze raz: KIMI ZASŁUŻYŁ NA TYTUŁ JAK NIKT INNY! Hamilton MŚ przegrał już w Chinach. A mógł go sobie zapewnić.
NIE UFAJ SYSTEMOWI. Podważaj autorytety w telewizji, szkole, pracy, kościele, radiu i prasie. Buduj sam swoją opinię o świecie.
Avatar użytkownika
SPIDER
moderator
 
Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 13:33

Postprzez sex pistols Śr paź 24, 2007 12:50  

SPIDER napisał(a):Napiszę jeszcze raz: KIMI ZASŁUŻYŁ NA TYTUŁ JAK NIKT INNY! Hamilton MŚ przegrał już w Chinach. A mógł go sobie zapewnić.

Kimi pokonał tylko rywali (dzieki braku jaj partnera), Alonso natomiast pokonal korporacje McLaren. Mysle ze Hiszpan czuje sie moralnym zwyciesca, Raikkonen nie jezdzil tak dobrze jak w Mercedesie poprostu brakowalo mu czasem szybkosc co w Maku bylo nie do pomyslenia 8)
Avatar użytkownika
sex pistols
moderator
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 6:17
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon 2007

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron