Moje przemyślenia po pierwszym weekendzie 2009:
1.
Brawn GP jest niezaprzeczalnie z przodu - wyglądają jak na razie na zespół kompletny: bolid raczej niezawodny, super szybkość, kierowcy na poziomie (i nie mieszać z błotem Baricza - zobaczymy, jak sobie poradzi po udanym starcie
). Do czasu, aż potencjalni rywale zmodyfikują dyfuzor (lub ten dyfuzor zostanie zakazany) powinni bezproblemowo wygrywać (nie uwzględniając czynników losowych), czyli przed GP Malezji są murowanymi faworytami.
2.
BMW Sauber + Kubica -- póki co to połączenie wydaje się najbardziej zagrażać ekipie Rossa Brawna. Jeśli założyć bezproblemowe kwalifikacje w wykonaniu Kubka to może być ciekawie! Tempo wyścigowe jak widać wyborne (jak jechali wszyscy na średnich oponach to także nawiązywał walkę z BUT i VET). Zobaczymy jak sobie poradzą w Malezji. Na Chiny spodziewam się bliskiego kontaktu z Brawnem, a wtedy walka będzie z pewnością wyrównana.
3.
Red Bull Racing + Vettel -- kolejny mix zdolny do walki o zwycięstwo. Nie wydają się tak mocni jak BMW, jednak przy błędach tych wyżej oni mogą zająć ich miejsce i to zasłużenie - potencjał jest, natomiast wielką niewiadomą jest Webber.
W grupie pościgowej Toyota -- Williams + Rosberg, reszta wydaje się słaba, nawet Ferrari mimo lekkich oznak konkurencyjności ma jakieś problemy z bolidem.
Do Malezji.