Myślę, że można już po trzech pierwszych GP powoli zbierać się na podsumowanie rozpoczęcia nowego sezonu F1. Działo się dużo przed samym sezonem (kryzys, Honda, system medalowy...) i już obawiałem się, że cała dramaturgia zostanie zużyta już wtedy, a sam sezon będzie nudny.
Jednak nie! Przetasowania w stawce, ciekawe wyścigi...
ZespołyOczywiście, wśród zespołów najmocniej wygląda Brawn GP. Jeszcze przed GP Chin powiedziałbym, że nikt nie dorównuje temu zespołowi (chociaż w Malezji nie mieli aż takiej przewagi jak w Australii...), ale widać, że inne zespoły (np. Red Bull) są blisko. Ba, takiej wyrównanej stawki nie spodziewałem się ani trochę! Teraz nie wystarczy już tylko dobry bolid, kiepscy kierowcy nie mogą już się wybić mając szybki pojazd. Dlatego główną rolę zaczynają odgrywać kierowcy (to co będzie w następnych latach, kiedy poziom jeszcze bardziej się wyrówna!). Dlatego trudno określić ogólne rozłożenie sił wśród konstruktorów, zwłaszcza że jeszcze trochę przemieszało się w weekend chińskiego GP. Toyota i Williams już nie sprawiają wrażenia tak silnych jak na początku, Alonso w ulepszonym Renault poradził sobie całkiem gładko, Red Bull wybił się niespodziewanie (ale już wcześniej był bardzo silny, i w Australii i w Malezji), McLaren uciął dwie-trzy dziesiąte sekundy dzięki dyfuzorowi, Ferrari bez zmian - kiepsko, BMW na równi pochyłej skierowanej mocno w dół, Toro Rosso ma coraz większy potencjał - zwłaszcza z Buemim za kierownicą, a Force India (jak dla mnie - największe rozczarowanie od początku, liczyłem na więcej) okupuje koniec stawki. Więc? Więc mistrza konstruktorów trudno będzie wytypować aż do końcówki sezonu, bo wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie - wtedy zespoły (przynajmniej większość) będą skupione na 2010, który także zapowiada się intrygująco...
KierowcyFaworytów do mistrzostwa (którzy mogli by powalczyć o nie) przed GP Chin miałem następujących: Jenson Button, Nico Rosberg, Jarno Trulli, Sebastian Vettel i Robert Kubica. W obecnej chwili lista uszczupliła się o naszego rodaka - nie wygląda to na mały i pojedynczy problem, a BMW stoi w miejscu. Kto stoi w miejscu ten się cofa! Dlatego, przynajmniej na ten moment, Kubica nie ma wielkich szans na mistrzostwo. Zapewne ponownie, jak w 2008, zdystansuje Nicka Heidfelda - ale za to pucharu, niestety, nie dostanie. Kolejnym kierowcą, do którego straciłem pewność, to Jarno Trulli. Toyota wyglądała na silniejszą na samym początku sezonu, a teraz jakby przybladła. Tak samo sytuacja Rosberga i Williamsa. Jego start w Malezji był mistrzowski, ale po kwalifikacjach w Chinach już przestało wyglądać to tak pięknie jak wcześniej. Button i Vettel? Czy to będzie główna walka w sezonie 2009? Czy jeden z nich zdobędzie mistrzostwo indywidualne? Jeśli ta, moim faworytem jest Vettel, mimo że (jeśli chodzi o zespół) sercem jestem za Brawnem.
KERSKrótko i rzeczowo - KERS ma sens prędzej dla broniących pozycji, nie dla atakująch. Byłoby inaczej, gdyby nie było ograniczenia 80KM i 6 sekund. Poza tym - pięniądze, awaryjność, waga (Kubica!)... Jestem za KERS, ale nie teraz.
AeroNie wszystie bolidy są piękne, ale niektóre są bardzo ładne (Brawn GP, Toyota, Ferrari). Czy zmiany w aero dały jakieś skutki? Trudno powiedzieć, chociaż na razie wszystko wskazuje, że tak. Jak na razie wyścigi były ciekawe - i te z deszczem i te bez. I nie tylko głównie z powodu zmienionego aero, ale także przetasowania w stawce z powodu tych zmian. A kto sobie najlepiej poradził? Brawn GP (Ross Brawn) i Red Bull (Adrian Newey). A kto poradził sobie po zmianach na 1998 najlepiej? McLaren (Adrian Newey) i Ferrari (Ross Brawn). Trzeba coś tłumaczyć...?
Zapraszam do dyskusji.
Do moderatorów: jeśli na temat za wcześnie, czy co - przepraszam, ale naszła mnie wena