Pieczar napisał(a):To fakt, ale jednak awaria na 3 okr. przed metą na Węgrzech, czy cyrki w Singapurze bardziej utknęły w pamięci. A w Melbourne w sumie i tak miał awarię to to niczego nie zmieniło. Tak więc największy jego błąd to tylko Malezja. Na Silverstone oba Ferrari się ślizgały, co było raczej winą złych ustawień i złej strategii (co od momentu odejścia Brawna jest największym problemem Ferrari).
Ludzie! Tyle razy to przerabialiśmy. A ja powiem tak : gdyby nie 20sekundowy pit-stop w Malezji to Hamilton i kara dzięki zespołowi, to Hamilton byłby 2-gi. Gdyby nie opona na Węgrzech, to Hailton byłby 2-gi, za Massa, gdyby nie kara w Belgii to by wygrał, gdyby założyli mu przejściówki we Włoszech to znów byłby na podium. No i gdyby nie Massa i niesłuszna kara w Japonii to Hamilton byłby pewnie na podium...Tak można wyliczać w nieskończoność.
Co do słuszności tytułów w ostatnich latach to narzekać i gdybać można tylko w stosunku do roku 2005.