Dla mnie wielkim nieporozumieniem w dniu dzisiejszym byli realizatorzy, którzy zamiast pokazać nam sytuacje, w której Kubica, Raikkonen, Heidfeld, Nakajima walczyli o pozycje, woleli pokazać Buttona i Vettela, którzy niestety jechali od siebie już w takiej odległości, że o jakimś manewrze wyprzedzania nie było mowy. Podobnie było w późniejszych etapach wyścigu, gdzie za Kubicą podążał jak cień Alonso czy Glock. Całe szczęście, że pokazali nam walkę Baricza... i Piqueta z Hamiltonem, bo byłbym gotów uznać, że był to nudny wyścig.
Red Bull
Sebastian Vettel - chłop dał ciała na pierwszym okrążeniu. Niestety Vettel, to kierowca, który jeszcze więcej ma w głowie szaleństwa niż kalkulacji. Przypomina mi pod tym względem Hamiltona
Dziś wyścig wyraźnie spaprał, choć trzecie miejsce nie jest złym miejscem. Po wyścigu wyglądał jakby ktoś mu zabawki zabrał, a naprawdę jedyną osobom, która mu zabrała te zabawki (szansę na powalczenie z Buttonem) jest on sam.
Mark Webber - on taki cichutki, zawsze zboczku, ale już drugi wyścig, w którym swoją stabilną jazdą wygrywa z Sebkiem. Jakoś nie jestem przekonany, aby Vettel go wyprzedził gdyby nie info przez radio. Brawo Mark!
Brawn GP
Jenson Button - koleś świetnie jedzie od początku sezonu co mnie trochę martwi, bo sezon wieje nudą. Człowiek oglądając kolejny weekend F1, nie zastanawia się kto wygra dziś, tylko kto zajmie drugie miejsce. Niemniej należy pogratulować Jensonowi świetnych wyników w znakomitym bolidzie. Widać, że przez dwa sezony posuchy, nawet 6 zwycięstwo w sezonie cieszy tak samo jak pierwsze.
Rubens Barrichello - szkoda mi faceta i to bardzo. Wyścig od samego startu makabryczny, a później te niepotrzebne ataki, które tylko zwiększyły stratę do czołówki. Będzie to pewnie jego ostatni sezon za kierownicą tak wspaniałego bolidu.
Ferrari
Felipe Massa - nie mam pojęcia jak pojechał bo realizatorzy woleli spoglądać na "Guzika". Szóste miejsce moim zdaniem to maks na jaki w chwili obecnej stać Ferrari.
Kimi Raikkonen - też nie wiem dlaczego stracił tyle pozycji, bo po raz kolejny realizatorzy woleli pokazywać "Guzika". Niemniej wyścig poniżej oczekiwań!
Williams
Nico Rosberg - świetny start oraz bardzo dobre tempo! W pełni zasłużone 5 miejsce.
Kazuki Nakajima - już wczoraj przeczuwałem, że Japończyk będzie zagrożeniem na T1. Nie byłem tylko pewny kogo tym razem będzie chciał znieść z toru. Jak widzieliśmy, tego zaszczytu miał dostąpić Robert. Całe szczęście odskoczył w bok i nie było poważniejszego kontaktu.
Swoją drogą te wejście w T1 przypomina mi młodych uczestników lig rFactor, którzy debiutują w wyścigach wirtualnych i wpychają na każdym zakręcie, nawet jeśli szans na bezpieczne pokonanie zakrętu nie ma. Poza tym incydentem, to bardzo dobry wyścig Kazukiego
Dobrze, że nie słuchałem Panów komentatorów, tylko sam oglądałem live timing, bo tak bym sam był zaskoczony, że Kazuki pyknie na picie Kubice. Podobnie zresztą było z Glockiem. Panowie komentatorzy komentowali nieudany pit Nakajimy i już spokojnie przypisywali 7 miejsce Kubicy zapominając o świetnie jadącym Glock-u. Wracając do Kazukiego, to wielka szkoda tej wpadki "garażowych", bo mogło dojść do interesującego pojedynku między Kazukim, Robertem i Glockiem.
Toyota
Jarno Trulli - byłem przekonany, że Toyota będzie tutaj mocna od pierwszego treningu. Jarno potwierdził moje przypuszczenia. Nie widziałem go zbyt wiele, ale graty za minięcie Rosberga. Czwarta pozycja, to na obecną chwilę najlepsza z możliwych.
Timo Glock - byłoby o wiele lepiej gdyby nie zawalone kwalifikacje. Mimo wszystko i tak jest dobrze. Bardzo przyzwoite tempo. Niewiele brakowało, a na pit stopie wyprzedziłby Kubice. Niestety dla niego ugrzązł za nim i tak zostało do końca wyścigu.
BMW Sauber
Robert Kubica - startowiec z niego to żaden. Rozwaliła mnie wypowiedź po wyścigu, że start miał w miarę udany. Nie wiem co w tym starcie było udane? Chyba fakt, że udało mu się stracić tylko dwie pozycje i nie wystartował tak jak w Monako
Kubica nad tym elementem musi poważnie popracować, bo jest tragicznie. Później już było o wiele lepiej. Przytomna reakcja na szalonego Kazukiego i wyprzedzenie kilku kierowców, których oczywiście nie mieliśmy szansy zobaczyć...
Tempo było w miarę dobre. Choć z 3 sektorem Kubica miał już większy problem. Dopiero na ostatnim okrążeniu zrobił tam swój najlepszy czas 41s - chyba Glock go nastraszył
Wyrazy uznania należą się za trzymanie za swoim zadem Alonso i Glocka. Bezbłędna jazda pozwoliła utrzymać 7 miejsce i pierwsze punkty Roberta stały się faktem.
Nick Heidfeld - jeśli w czymś jest lepszy od Kubicy, to z pewnością są to starty. Gość cięższy o 17,5 kg na starcie robi co chce z Robertem i za to gratulacje. Szkoda tylko że później się zagubił, ale jak on to zrobił, to trzeba już spytać realizatorów
W dalszej części wyścigu bez żadnych fajerwerków do czego nas już w wyścigach przyzwyczaił.
Renault
Fernado Alonso - takim bolidem nic nie mógł ugrać, choć 4 sekundy przewagi nad Kubicą przed pierwszym zjazdem jeszcze dawało jakieś szanse. Później było tylko gorzej i gorzej.
Nelson Piquet - bolid słaby, kierowca również, ale szacunek za walkę z Hamiltonem. Choć i tak podczas walki popełnił błąd. Nic więcej nie mam do dodania jeśli chodzi o tego kierowce.
Mclaren
Lewis Hamilton - już sama pozycja startowa podpowiadała, że o punkty to nie ma szans walczyć. Należy jednak zwrócić uwagę, że oba Mclareny świetnie spisywały się w 3 sektorze. Te bolid uwielbiają ciasne zakręty. Zbudować tor z samych takich zakrętów jak w S3 i Hamilton z Heikim wymiatają
Heikki Kovalainen - twardo się bronił przed Rubensem. Najbardziej chyba Rubensa dobijał w końcówce S2 i początku S3 (prosta pod górkę a później z górki
) gdzie dobijał go KERSEM
Zresztą KERS pomógł mu również na prostej start/meta. Poza tym nie śledziłem jego jazdy na live timingu.
Force India - nie wiem co się z nimi działo
Toro Rosso - niewypał weekendu