SPIDER napisał(a):W Australii Vettel sam jechał uszkodzonym bolidem, więc nie za bardzo rozumiem o co chodzi. A na Węgrzech było ewidentnie widać, że Alonso został wypuszczony na tor, mimo, że koło nie zostało dokręcone.
Chodzi o to, że koło było mocno naderwane, a on przejchał z nim chyba pół okrążenia. Koło mogło się oderwać i kogoś zabić. Na tym torze w 2001r. jeden człowiek już zginął... To też było niebezpieczne, a RBR DSQ nie dostał.
SPIDER napisał(a):Wedle mnie, mogą ich wykluczyć nawet na następne 10 lat. Tutaj nie chodzi, co było na GP Australii, a co jest teraz. Żyjmy czasem obecnym, a nie przeszłością.
Tylko, że gdyby ta rzeczywistość była inna ( młodzian nie zginąłby dwa tygdonie temu, a Felipe nie odniósł by obrażeń tydzień temu ), to w ogóle nie byłoby sprawy. Zespół dostałby karę pieniężną i upomnienie. Wiesz, że taka jest prawda. A i Tobie nawet nie przyszło by do głowy żadać DSQ
Przyznaj, że mam rację
Poza tym, Renault w 2006r. też wypuściło Alonso z boksu i po chwili odleciała zakrętka na kole, a on sam nie utrzymał bolidu i wypadł z trasy. Wtedy koło też mogło odpaść i zrobić komuś krzywdę. Nie było nawet kary pieniężnej!
Rok temu Felipe wyrwał węża paliwowego i przejechał cały pit-lane. Jakiś mechanik mógł nim oberwać i też byłoby źle. Zawinił zespół, a karę poniósł zawodnik - drive throught penalty.
Czy wtedy bezpieczeństwo było mniej ważne niż obecnie? NIE!!!!!
Można mnożyć takich przykładów...