Jak dla mnie Spa było ciekawsze niż Monza, w środkowej części wyścigu, a szczególnie po ostatnich tankowaniach było dość nudno. Myślałam, że już do końca zostanie tak jak było, ale... się myliłam
Początek i końcówka nie były złe.
BrawnGP znów na czele, to już ich czwarty dublet. Strategia dobra, ale jak dla mnie to bardziej Raikkonen i Hamilton mieli słabą taktykę, niż oni wybitną. Przecież gdyby mieli więcej paliwa i startowali z dalszych pozycji i tak pewnie dali by sobie radę z BGP. Jenson chyba wraca do formy, ale i tak Rubens był lepszy (gratulacje za naprawdę świetny wyścig
). Mam nadzieję, że przynajmniej oni zawalczą między sobą o mistrzostwo, bo...
...Red Bull totalnie zepsuł ten wyścig. I to zarówno zespół, bo osiągi mieli przez cały weekend słabe, jak i kierowcy, tańczący po żwirkach i poboczach. Szanse na mistrzostwo uciekają... Jak tak dalej pójdzie, Kimi wyprzedzi ich w klasyfikacji
Ale zobaczymy, może się podniosą, tylko, że teraz i Brawn musi im "pomóc" zdobyc mistrzostwo, w co szczerze wątpię...
Ferrari - przed GP Belgii myślałam sobie, że może to ostatnia poważna szansa na wygraną, bo potem czołówka odjedzie koncentrującemu się podobno na przyszłym sezonie Ferrari. I pewnie tak będzie, dzisiaj dosyć wyraźnie odstawali... Ale miejmy nadzieję, że się mylę
Mimo tego Kimi poradził sobie świetnie - podium trochę fartem, ale nie sądzę, by bolid było stać na więcej. W każdym razie passa doskonała. Godne uwagi jest to, że Kimi znów wytrzymał presję czyhającego za plecami FI.
Giancarlo cudów nie czyni, ale jest o niebo lepszy od Badoera, może się rozkręci...
Force India nadal w świetnej formie, ciekawe, jak długo ją utrzymają. Sutil zmarnował szansę na wyprzedzenie Kimiego w pit stopie, ale i tak pojechał dobrze.
Kovalainen
Po takich kwalifikacjach miał szansę na zwycięstwo, ale kompletnie spaprał wyścig. Nie widziałam jeszcze kierowcy z KERS z takim słabym startem. Ciekawe, czy utrzyma swą posadkę...
BMW dało w ten weekend popis niezawodności, prędkość też nie była wybitna, co z tymi zasobami, które w całości przeznaczyli na ten sezon?
Ale kierowcy nieźle sobie dziś poradzili.
Toyocie ktoś zapłacił za zapewnienie widowiska w końcówce wyścigu?
I na koniec sprawa Hamiltona. Nie będę wieszać na nim psów, ale nie przekonuje mnie robienie z niego boga i ostatniego "fightera" na torze, bo rozbił się w końcówce wyścigu. To miłe, że walczył do ostatniej chwili, cenię waleczność u kierowcy, ale mimo wszystko popełnił błąd i to też jest ważne. Jakby tak wybaczać błędy, bo ktoś cisnął na maksa to sporo kierowców by rozgrzeszył
Poza tym, myślę, że jest pewna różnica między odpuszczaniem i bierną jazdą za kimś, a szaloną gonitwą i kraksą na ostatnim okrążeniu. Tego występu ogólnie nie zaliczam mu ani mocno na minus ani na plus, chyba, że w porównaniu do Heikkiego, bo jego Lewis położył na łopatki.