Wyścig strasznie nudny, jeden z najnudniejszych w sezonie. Zwycięzca był znany w zasadzie od początku wyścigu, nie było nawet zbyt dużych emocji związanych z wyprzedzaniem w boksach. Trochę ciekawiej zrobiło się jedynie w ciągu ostatnich 4 okrążeń po zjeździe samochodu bezpieczeństwa, bo Robert poważnie przymierzał się do Buttona, a Alonso raz był bliski wyprzedzenia Roberta.
1. Vettel - perfekcyjny weekend Seba, zdominował GP Japonii na Suzuce.
2. Trulli - świetny wyścig. Nie było zapowiadanego Trulli train. Stracił pozycje na starcie na rzecz Hamiltona, jednak potem jechał bardzo szybko i zdołał wyprzedzić go w boksach.
Drugie z rzędu 2. miejsce dla japońskiego zespołu. Toyota ma naprawdę dobry bolid, którym da się szybko jeździć i dojeżdżać do mety na podium, jednak widocznie kierowcy nie zawsze są w stanie go wykorzystać.
3. Hamilton - nie wiem, czy problemy z KERS-em miały wpływ na utratę 2. lokaty, ale mniejsza o to - udane GP Lewisa.
4. Raikkonen - nie pojechał jakoś specjalnie świetnie, ale był to dobry występ Fina. Znowu bardzo wysoko, blisko podium z dużą dawką punktów.
5. Rosberg - czy kary nie dostał słusznie czy nie, nie będę oceniał, ale trzeba powiedzieć, że miał spore szczęście. SC wyjechał w najbardziej dla niego odpowiednim momencie. Należy jednak wspomnieć również o tym, że prezentował dobre tempo i jechał naprawdę szybko.
6. Heidfeld - dobry wyścig i dobry wynik. A mógł być wyżej, gdyby nie SC i problemy w trakcie 2. postoju.
7. Barrichello - dostał karę +5 na starcie, co oznaczało, że spadł na gridzie z P5 na P6... Startując z wysokiego 6. miejsca, spodziewałem się więcej po Rubinho.
8. Button - do Vettela stracił sporo, ale Vettel miał bardzo dużą stratę w generalce. Najważniejsze dla JB było to, że stracił tylko 1 pkt do Barrichello. Jest już bardzo blisko upragnionego tytułu. Ładnie wyprzedził Roberta.
9. Kubica - pojechał naprawdę dobrze, choć oczywiście bez rewelacji. Można jedynie żałować, że miał sporego pecha w kwalifikacjach (może błąd zespołu, że tak długo czekali z wyjazdem na tor, ale najważniejsze, że nie była to wina Kubicy), bo to miało decydujący wpływ na cały weekend Polaka.
10. Alonso - kara po qualu zaprzepaściła jego wyścig. Startował z bardzo dalekiej pozycji, a takim samochodem przebić się do przodu jak w 2005 nie miał szans. Udało mu się wyprzedzić na torze Liuzziego, a dzięki dobremu tempu, 1-postojowej strategii i zadbaniu o opony awansował do pierwszej 10-tki. Na więcej bez pecha rywali nie było szans.
11. Kovalainen i 13. Sutil - kontakt między nimi to wg mnie RA. Adrian był z przodu, ale zostawił Finowi tak mało miejsca, że nie miał, gdzie uciec i stało się.
12. Fisichella - dał się wyprzedzić Heikkiemu jak amator...
... Alguersuari - dwa poważne dzwony w 1 weekend. W ogóle debiutancki sezon Jaime nie wygląda najlepiej.
sceptyk napisał(a):Master, trochę odjeżdżasz, kompletnie nie radzisz sobie z interpretacją tego co ludzie piszą, wszędzie widzisz ataki na Kubicę.
Również odnoszę wrażenie, że
Master jest coś przewrażliwiony ostatnio.