Kubicomaniak, gdyby za takie incydenty sędziowie sypali karami, to w czasie wyścigu nie byłoby żadnych wyprzedzeń
. Kierowcy mieliby świadomość, że przy byle kontakcie dostawaliby karę. Incydenty z udziałem Hamiltona, Webbera i Kobayashi'ego to tylko zwykłe incydenty wyścigowe, jakże możliwe przy tak ogromnych prędkościach
. Zresztą, oglądnij chociaż jeden wyścig WTCC, tam takich sytuacji jak w F1 nie ma... jak tam są kontakty, to konkretne, a nie takie "głaskanie" się jak w F1
.