Zdecydowanie Buemi. Choć Szwajcar jest nierówny i często popełnia błędy, to miewa przebłyski dobrej szybkości, czego nie można powiedzieć o Alguersuarim i Grosjean'ie. Jeśli chodzi o Hiszpana, to moim zdaniem zbyt wcześniej trafił do F1. Do tej serii powinni moim zdaniem trafiać tylko najlepsi kierowcy świata, a Jaime wg mnie do tej grupy jeszcze nie należy. Z tego, co kojarzę, to w każdym dotychczasowym qualu, poza Spa, tracił do Buemiego
conajmniej 0,6 sekundy w ostatnim bloku, w którym jechali obaj.
To zdecydowanie za dużo moim zdaniem i samo w sobie sprawia, że nie mogę uznać go za lepszego kierowcę, niż Szwajcar. O ile Alguersuari może tłumaczyć się bardzo niewielkim doświadczeniem, o tyle trudno znaleźć takie wytłumaczenie dla Grosjeana. Fakt, że Francuz nie miał okazji potestować tegorocznego modelu Renault, ale w 2008 roku testował już bolid F1, a do tego ma spore doświadczenie z GP2 - serii ponoć najbardziej zbliżonej do F1. Jego sytuacja była o wiele lepsza, niż sytuacja Alguersuariego, niestety Romain nie zaimponował ani szybkością, ani konsekwencją. Można było spodziewać się o wiele więcej po błyskotliwym kierowcy GP2. I przyznam, że ja się spodziewałem, może nie bezbłędności, czy dojrzałej jazdy, ale chociaż przebłysków dobrej szybkości, podobnie, jak u Buemiego. Uważam, że nie doczekałem się.