Widać, że tempeatura rośnie, tętno się wzmaga
Jakoś nie mogę się zgodzić z niektórymi opiniami, że Polakowi (Polce) nie zależy na zwycięstwie Polaka w F1, dla mnie to tylko indywidualizm i/lub przekora tak piszących.
Ilość formumowiczów i postów przez nich generowanych tak wzrosła, że rzeczywiście nie sposób tego strawić (chyba, że ktoś ma nadmiar czasu), zatem do lamusa muszą trafić wspomnienia jak to kiedyś bywało, że ktoś coś nasmarował i cały temat to raptem kilka (kilkanaście) stron na monitorze. Czy to dobrze, czy źle nie mnie oceniać, ale tak już będzie.
Odnośnie dominacji wątków przez osobę RK - no cóż, przecież to są po prostu nasze zwykłe ludzkie emocje, a że moderator(rzy) ma 10 razy więcej roboty niż kiedyś, wnisoki niech sobie wyciągną, bo apele o samoograniczanie w wypowiedziach niewiele według mnie przyniosą.
Wyścig - a kto to wie? Dla mnie, na tem moment cała pierwsza 5-tka ma podobne szansę na wygranie, sporo zależeć będzie nie tyle od stratu, co od ilości i momentów pojawiania się SC. Nawet Nick i nieudolny Massa (fanów przepraszam, my opinion) nie są wcale na złej pozycji startowej do zwycięstwa.
Statystyki z lat ubiegłych - wybaczcie, ale prognoza na podstawie 10-ciu wyników z poprzednich sezonów, jest tyle samo warta co symulacja na podstawie 10-ciu rzutów kostką, że teraz wypadnie 6 a nie np: 1
Do zobaczenia jutro, jak już odegrają hymn "odpowiedni".