Cóż, oczywiście o team orders mówią.... fani Ferrari
Słuchajcie - prawda jest taka, że TO w każdym zespole są, były i zawsze będą, gdyby Kovalainen miał tempo, które pozwoliłoby mu na wyprzedzenie Massy i Piqueta, to by ich wyprzedził, ale najwyraźniej był od nich sporo wolniejszy, a Hamilton był dużo szybszy, co potwierdził wyprzedzaniem Brazylijczyków.
Kovalainen trochę mu ułatwił, w końcu też by go wyprzedził, ale po co miał Kova go blokować? Team Orders to w moim rozumieniu zawsze było coś w stylu oddania zwycięstwa, czy miejsca. Tutaj nic takiego nie było, bo Hamilton na 100% dałby sobie radę z Finem, tylko, że trochę później.
Myślicie, że jakby Raikkonen znalazłby się przed Massą, który ma dużo lepsze tempo i szansę na poprawienie się jeszcze o kilka pozycji, to by Kimas go blokował? No kiddin...