KrzysR napisał(a):Lewis pechowe sa te jego przednie lewe koła, to juz ktorys raz sie stało. Ogolnie gdyby nie pech było by P2, Przegrał wyraznie start z Massa i był mimo wszystko dzis od niego słabszy, co bardzo mnie zdziwiło
Jaki pech?
On tak opony zajeżdża a nie żaden pech. Wystarczy popatrzeć ile razy leci dymek z przedniej zewnętrznej opony na treningach i wyścigach
sceptyk napisał(a):Ten sport polega na ciągłym rozwoju i postępie, na ciągłej walce o prymat, a nie na założeniu, że za rok bedziemy zajebiści.W ten sposób jest się poprostu jednym z zespołów w stawce, a nie liderem.
Widać MT i WR mają inny pogląd na ten temat... Ciekawe jak się będą tłumaczyć, jeżeli za rok zbudują bolid ze środka stawki
SoBcZaK napisał(a):A ja bym tak nie pluł gęby na BMW bo prosze sobie przypomnieć ich założenia na kolejne sezony- jak do tej pory wszystko konsekwentnie zdobywali i pracują nad nowym bolidem, który według założeń ma walczyć o mistrzostwo a nie o samo zwycięstwo także te stracone punkty teraz mogą sie zwrócić z nawiązką w przyszłośći
Widze, że się dałeś nabrać na ich PR-gadkę.
BMW nie spełniło tegorocznych założeń!! Zwycięstwo w Kanadzie było osiągnięte fuksem, tak jak dzisiejsze Kovala, a nie dzięki szybkości. A walkę 3 zespołów na szycie to MT może sobie między bajki schować. Gdyby F1 polegała na prostym planowaniu i realizowaniu tego planu, to musielibyśmy mieć po kilku mistrzów w każdym sezonie. Tu się nie da wszystkiego zaplanować, czasami trzeba improwizować i działać spontanicznie. Niestety Niemcy tego nie potrafią.