Miał być najbardziej emocjonujący, a stał się najnudniejszym
1. Lewis - pojechał swoje, bez nerwów (czego większość oczekiwała, w tym ja). Wygrał wyścig i przybliżył się do swojego pierwszego tytułu mistrza świata. Jechał dziś bezbłędnie, szybko i już po kilku okrążeniach było widać, że nic mu nie przeszkodzi. Widać, że mocno pracowali nad jego psychiką i nastawieniem. Nawet w komunikatach po wyścigu, dało się to odczuć.
2. Massa - tragedia. Miał najlżejszy bolid, a mimo to nie potrafił tego wykorzystać. Dziś pojechał bezbarwnie i bez polotu. W tym momencie to chyba jego bardziej nerwy zżerają niżeli Hamiltona. No i jeszcze ten manewr wyprzedzania, a raczej dublowania. Team Ferrari nie nauczył się nic w tej kwestii, chociaż są prekursorami. Nie mają talentu aktorskiego.
3. Kimi - dlaczego tak późno ? Dziś był wyraźnie szybszy od kolegi z zespołu i tylko jego dobra wola pozwoliła mu uplasować się przed nim. Bardzo silny od startu do mety. Na koniec jeszcze musiał uważać na tyły, bo zbliżył się Alonso, to tylko pokazuje jak słabo jechał Massa.
4. Alonso - co to znaczy rozwijać bolid do samego końca. Kolejny udany wyścig w jego wykonaniu i śmiem przypuszczać, że w następnym sezonie Team Renault będzie bardzo konkurencyjny. Mają w swojej ekipie najlepszego kierowcę i testera w jednej osobie.
5. Nick - mało go było widać dziś, praktycznie jak zawsze. Typowy ciułacz punktów.
6. Robert - no i nadzieja umarła. Mimo wszystko bardzo dobry wyścig w jego wykonaniu. Przesunął się z P11 na P6, chyba największy progres w tym wyścigu. Jednak bolid nie pozwolił mu na nawiązanie walki z czołówką. Mam tylko nadzieję, że BMW wyciągnie wnioski na następny sezon i nie popełnią tego błędu za rok. Teraz chłopak musi powalczyć o P3 w generalce, co łatwe nie będzie przy obecnej formie Kimstera.
7. Glock - Toyota miała gonić, a traci. Równie udany wyścig jak Roberta. Przesunął się o 5 pozycji i dowiózł 2 punkty do mety.
8. Piruet - mając trzeci samochód w stawce nie jest w stanie powalczyć o dobre pozycje na mecie. Miał być objawieniem sezonu, a stał się chyba rozczarowaniem. Popełnia masę błędów i chyba nie znajdzie miejsca na następny rok.
9. Vettel - przegrał strategią, a zapowiadał się na niezły wyścig w jego wykonaniu. Musi jeszcze popracował, ale będą z niego ludzie.
13. Bourdais - ten to ma pecha. Kolizja w pierwszym zakręcie i żegnajcie szanse na punkty. Tym wyścigiem na pewno nie przekonuje władz, zespołu, że zasługuje na fotel kierowcy w przyszłym sezonie.
14. Webber - dziś chyba miał najwięcej pracy na torze. Chłopak trochę powyprzedzał, ale kara ustawiła mu wyścig.
17. Fisichella - dziś niechętnie ustępował pola szybszym kierowcą. Radość Glocka z dublowania go trochę szokowała. Ale to już chyba koniec kariery Włocha w F1. Nic wielkiego już raczej nie osiągnie w tym Teamie.
NU. Kovalainen- pech po raz kolejny. Tym razem opona zaprzepaściła szanse na punkty. Mógł walczyć z Alonso o 4 miejsce i zdobyć kilka punktów dla Mclarena. Rozczarowujący sezon w jego wykonaniu, gdyż dysponuje w tej chwili chyba najlepszym autem w stawce.
Wyścig nie przysporzył jakiś niesamowitych emocji. Ciągnął się ciągnął, a ja tylko czekałem, aż się skończy. Hamilton ma tytuł na wyciągnięcie ręki. Lepiej dla niego będzie jeśli ją wyciągnie, bo inaczej może się załamać. Massa dzisiejszym wyścigiem udowodnił, że jednak jest gorszym kierowcą od Anglika. Poza tym chyba się lekko podłamał. Chyba przejął syndrom Hamiltona. Teraz tylko czekać na Brazylię.