No to i ja w oczekiwaniu na nowy bolid F2009 przygotowałem swoją dość
subiektywną listę, opartą na kategoriach Mick3y'ego.
Kierowca sezonu: Na pierwszym miejscu dla mnie Vettel. Nikt nie spodziewał się po pierwszych kilku strasznych wyścigach czegoś takiego na Monzy, w Walencji, czy w Brazylii. Z wszystkich kierowców jego jazda dała mi najwięcej emocji - tych dobrych i złych. Na drugim miejscu Kubica i Alonso - Robert przez cały rok, wiadomo, bezbłędna i szybka jazda. Wycisnął z tego złomu wszystko co się dało. Alonso - chyba nie muszę mówić. Wystarczy porównać formę Renault w sezonie 2007 i 2008.
Zespół sezonu: Scuderia Toro Rosso. Zatrudniają 100 ludzi. Ferrari - 1000.
Najlepsi w kwalifikacjach: No tak, tutaj musi chyba znaleźć się Lewis. Nic ciekawego.
Mistrz jednego okrążenia: Kimi Raikkonen. Jak sam kiedyś opisał pobicie rekordu okrążenia: "Nudziło mi się, to chciałem sprawdzić jak szybko można pojechać tym autem."
Pirat drogowy: Nakajima... Szkoda gadać.
Manewr roku: Alonso i Kubica wyprzedzają połowę stawki na pierwszym zakręcie GP Japonii. Obaj pokazali opanowanie i świetną kontrolę nerwów. Mnie przekonali, że są najbardziej dojrzałymi kierowcami w stawce.
Dramat roku: GP Węgier. Nudy, nudy, nudy. Jeszcze na końcu ta awaria i wygrana Kovalainena, który cieszył się tak, jakby stanął na najwyższym stopniu podium ze względu na swój talent..
Niespodzianka na plus: Chyba nie muszę nic mówić.
Niespodzianka na minus: Może nie niespodzianka, bo tego się spodziewałem. Na pewno na minus jest wygrana Hamiltona. A niespodzianką niska forma Nicka w Qualu, oraz słabe bolidy Toyoty i RBR.
Moment roku: Podium GP Włoch. Vettel niczym dyrygent dziękuje swoim mechanikom i ludziom, którzy współpracowali z nim podczas całego weekendu.
Debiutant roku: Nikt mnie szczególnie nie zaskoczył swoją formą, ale czy Vettel nie był przypadkiem debiutantem? Już nie pamiętam jak to było...