Podsumowanie sezonu 2008

Moderator: Ekipa F1

Postprzez smylas N lis 02, 2008 20:41  Podsumowanie sezonu 2008

Sezon 2008 się zakończył, poznaliśmy nowego mistrza świata Luisa Hamiltona. Był to jeden z najlepszych sezonów w dziejach, po raz drugi kierowca który zdobywa WDC zdobywa je 1ptk. Co pokazuje że każdy punkt się liczy.

A ja wy podsumujecie ten sezon?
"This isn't just a job. It's a mission. We will get there, Believe me. And when it happens, life will change for Liverpool and everybody else...dramatically"
~ Sir Alex Ferguson, 1988

#THANKYOUSIRALEX
Avatar użytkownika
smylas
moderator
 
Dołączył(a): Śr lip 19, 2006 21:06
Lokalizacja: Zamość

Postprzez kubinho N lis 02, 2008 20:42  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Wyprzediłeś mnie bo też założyłem taki temat i akurat się rozpisywałem :D

*Moim zdaniem ciężko wskazać jednoznacznie kto bardziej zasłużył na miano MŚ. Massa bardzo słaby początek sezonu. Pech na Hungaroringu i Singapurze. Dobre wyścigi przeplatał z wybitnie nieudanymi m.in na SIlverstone. Szkoda go, bo naprawde zależało mu na tym tytule.

*Hamilton-Dość równa jazda od początku sezonu. Kilka wpadek-największa chyba w Kanadzie gdzie każdy wie co się wydarzyło :grin: . Świetny wyścig w Shanghaju gdzie wytrzymał presje i ogromne szczęście na ostatnim okrążeniu wyścigu o GP Brazylii. Nie przypadł mi do gustu swoim zachowaniem na torze oraz poza nim.

*Raikkonen-Cień kierowcy z poprzedniego sezonu. Po 2 zwycięstwach na początku sezonu później jeździł zdecydowanie poniżej oczekiwań. Szkoda, że zrzucił Roberta Kubice z podium lecz BMW na własne życzenie straciło swojego kierowce wśród trójki najlepszych sezonu 2008. Jazda dość równa lecz nie ma co się oszukiwać że w każdym wyścigu conajmniej 1 bolid McLarena czy Ferrari był szybszy od bolidu Kubicy.

*Jeszcze o Robercie kilka słów-Wielkie brawa ode mnie iż potrafił znaleść się w czołówce MŚ i ambitnie walcząc do końca. Szkoda wielu wyścigów m.in w Melbourne, Singapurze i Interlagos. Coś się załamało po glorii w Montrealu. Może to BMW spuściło troche z tonu, a może u Roberta przyszedł za wczesńie jakiś szał radości. Udany sezon oby następny był jeszcze lepszy.

Podsumowując. Sezon ciekawy. Wiele wyścigów fascynujących aż do ostatniej prostej. Szacunek dla STR za pierwsze zwycięstwo i powodzenia życzę Vettelowi, który udowodnił, że będzie wielkim kierowcą. Oby w RB rozwijał się na miare swojego talentu. NIe zapomnijmy o DC. Superman nie zaliczy do udanych tego sezonu lecz należy mu się szacunek za te wszystkie lata.
Czekamy na sezon 2009 ;). To... już za 5 miesięcy :D

EDIT:
Fordern :
Lewis prawie stracił pewne zwycięstwo przez błąd taktyczny że nie zjechał na postój w trakcie neutralizacji. Potem piękne wyprzedzanie i Lewis wraca tam gdzie powinien być - P1.

Tempo w tamtym wyścigu miał wspaniałe, to trzeba przyznać ale wyprzedzanie ładne choć ostre to było tylko Massy. Reszcza nie sprawiała mu problemów, wręcz przeciwnie. Kovalainen przepuścił go, Piqueta zadowalała druga pozycja i odpuścił zupełnie na dohamowaniu.
Ostatnio edytowano Pn lis 03, 2008 15:45 przez kubinho, łącznie edytowano 6 razy
KUBUS91
kubinho
 
Dołączył(a): N cze 24, 2007 19:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fordern Pn lis 03, 2008 15:28  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Temat otwarty więc podsumuję każdego kierowcę, oczywiście w kilku postach, bo troszkę długie będą moje wypowiedzi. Prawie jak felietony xD

Lewis Hamilton
Początek dobry, P1 w Australii, ale potem zaczął się syndrom Azjatycki ^^ W Hiszpanii przed publiką Ferdka coś się zaczęło odradzać i Lewis jedzie coraz lepiej. Catalunya - P3, Istanbul Park - P2, Monako P1 (w trudnych warunkach - miał farta, ale szczęście jest potrzebne w sporcie). Potem przyszła Kanada - demolka w qualu, a w wyścigu Lewisa poniosło. We Francji - dupa. Kara. Jedźmy dalej, bo Europy miałem już w tym momencie dosyć. Dotoczyliśmy się do przemokniętego do suchej nitki Silverstone. To był jeden z piękniejszych wyścigów jaki miałem okazję widzieć. Lewis gniecie wszystkich na drobne grudki soli :diabełek: . No i potem Hockenheim. Lewis prawie stracił pewne zwycięstwo przez błąd taktyczny że nie zjechał na postój w trakcie neutralizacji. Potem piękne wyprzedzanie i Lewis wraca tam gdzie powinien być - P1. Następnie przyszedł czas na Hungaroring. Nigdy nie lubiłem tu wyścigów. Są poprostu nudne, może poza 2006. Ten był małym wyjątkiem. Lewis troszkę znowu na starcie skopał sprawę. Massa przed nim. Nudna jazda na P2. Aż tu nagle. BUM! Lewy przedni kapeć. P5. I pora pakować manatki na nowy tor. Walencja. Tor sam ma ciekawy układ, ale wyścig był nudny jak flaki z olejem. P2 na lajcie i spokój. I przyszedł najgorszy wyścig na Spa jaki widziałem. Pieprzone faworyzowanie Ferki ! Lewis oddał pozycję przed linią start/meta. Lewis wyprzedza ponownie, tym razem dobrze, Kimi zalicza tył bolidu Mclarena powodując lekki podskok. I kara dla Lewisa... Czas na Monzę. Świątynia włoskiego motorsportu. Lewis ustawiony na sucho, odpada w Q2. Ale zonk :o W wyścigu jednak mokro. Cholera Lewis nie popisałeś się, troszkę za ostro niekiedy atakowałeś. Dobra, tylko pozycja za Massą. Jest ok, tylko że przez Spa różnica nie jest duża. Singapur - dobrze, dobrze, ale źle. Fuji. Dupa. Chiny. P1. Brazylia. Ale się gotowało w kokpicie na last 2 lapach :-P Tytuł powędrował tam gdzie powinien. Kropka.
Obrazek
Avatar użytkownika
fordern
 
Dołączył(a): Cz lis 02, 2006 15:21
Lokalizacja: Kyoto Ring
GG: 1411891

Postprzez Mati93 Pn lis 03, 2008 16:00  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Temat jest i trzeba coś napisać, o paru kierowcach.


Lewis Hamilton największy farciarz sezonu.......tylko tyle można o nim napisać, wiem że wielu was będzie miało pretensje ale takie są fakty. Po prostu w tym roku bolid Mclarena był o wiele lepszy i na każdy wyścig był znakomicie ustawiony, a Hamilton wiele razy to chrzanił przez swoją gorącą głowę. Mistrza zdobył przez szczęście, gdyby deszczyk nie zaczął padać mocniej to Glock by dawno był na mecie przed Hamiltonem.

Felipe Massa bardzo kiepski początek sezonu, w trakcje nie lepiej, co prawda były dobre wyścigi, ale często tylko pojedyncze. To wyglądało jak by Massa odbudował psychikę i stawał na P1 a w następnym wyścigu ją tracił i spadał nisko czy popełniał okropne błędy.

Robert Kubica jak dla mnie najlepszy kierowca sezonu, w bolidzie nie nadającym się do jazdy przez pół sezonu.......
Przez błędy swojego zespołu i pech stracił na 100% tytuł mistrza świata. Jak nie wierzycie najlepiej policzyć samemu......
Austria, W.Brytania, Niemcy, Węgry,Belgia, Singapur, Chiny, Brazylia- tylko jeden wyścig z niszczył sam sobie(choć nie do końca) a reszta albo zespół albo pech. Ale to jest tylko sport i tak niestety bywa :( Jeśłi zespół w BMW będzie walczyć o mistrza z Kubicą na czele w 2009r. to ten sezon chyba każdy im wybaczy.

Kimi Raikkonen nie wiem co on robi w Ferrari, ten sezon był dla niego taki sam jak Hamiltonowi w zeszłym roku, mnóstwo szczęścia i głupoty.

Fernado Alonso i zespół Renault początek bardzo słaby, ale końcówka jak z bajki ( odwrotność BMW :P )


Na razie tyle o reszcie kiedy indziej :P
Avatar użytkownika
Mati93
 
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 12:49
Lokalizacja: Podlasie
GG: 8604191

Postprzez Dale65 Pn lis 03, 2008 16:18  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Pamiętam jak w Malezji Hamilton na siłę gonił Trullego żeby zdobyć jeden punkt więcej. Taki punkt może być jak widać na wagę złota.
Dale65
 
Dołączył(a): So kwi 05, 2008 17:32

Postprzez zaGrzeb Pn lis 03, 2008 17:26  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Mati93 napisał(a): Jak nie wierzycie najlepiej policzyć samemu......
Austria, W.Brytania, Niemcy, Węgry,Belgia, Singapur, Chiny, Brazylia...


Tak liczę, liczę i jakoś tej Austrii doliczyć się nie mogę :???:
Obrazek
Avatar użytkownika
zaGrzeb
 
Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 20:10

Postprzez craig Pn lis 03, 2008 17:33  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Dużo słow byłoby trzeba, żeby opisać ten sezon. Nie brakowało w nim niczego: nudnych wyścigów, ale również dramaturgii, emocji, esklozji radości i rozpaczy, z sekundy na sekundę zmieniających się wydarzeń na torze. Sezon był jednym z najlepszych w historii, a ostatni akt tego dramatu dopełnił się na ostatnim okrązeniu, gdzie dwa razy zmieniało się pewne mistrzostwo świata kierowców. Nowym mistrzem został Lewis Hamilton. Zasłużenie bądź nie, nieważne. Miał najwięcej punktów na koniec sezonu i to on został mistzem. Jednak karta papieru, na której wypisane są suche fakty, a ludzkie serca to zupełnie dwie inne sprawy. Sezon miał wielu wygranych i przegranych, jak każdy zresztą. Zacznę od tych drugich. Nawiększym przegranym sezonu jest niewątpliwie Kimi Raikkonen. Geniusz(?) kierownicy. Gdyby w mistrzostwach brał udział potencjał kierowcy, a nie jego aktualne umiejętności, Kimi byłby 7krotnym mistrzem świata z przewagą conajmniej 30ptk na koniec każdego sezonu. Wróżono mu wielką karierę, miał być następcą najwiekszych, ba! Nawet ich drugim wcieleniem, a nadal nie przenosi słów na czyny. O jego wielkości niech świadczy fakt, że w słabym sezonie zdobył mistrzostwo świata, a w benzadziejnym sezonie 3. miejsce w klasyfikacji kierowców.Przegrał sezon na własne życzenie. Cały rok jeździł słabo, a budził się albo w połowie wyścigu, albo w końcowce. W Ferrari jest cieniem samego siebie z występów w McLarenie. Drugim przegranym tego sezonu jest zespół Hondy. W zasadzie sam nie wiem dlaczego, może to tylko wyświechtany slogan, że skoro Japończycy mają dużo kasy, to będą mieli najlepszy samochód. W każdym razie po jednym udanym sezonie bardzo dawno temu (1sezon F1 - 10 lat świtlnych) ten potężny koncern nie potrafi włączyć się do walki o mistrzostwo, a przeszłe 2 sezony to istna masakra. Japończycy zbudowali samochód, który nie jeździ. Jest jeszcze paru przegranych jak Heidfeld, Coulthard, Nakajima i ogólnie cały Williams, ale nie rzucili się oni tak bardzo w oczy swoimi wcześniejszymi dokonaniami, aby poświęcać im więcej niż linijkę.

Teraz przejdę do wygranych minionego sezonu. Zacznę może od Fernando Alonso. Wielki mistrz udowodnił, że po wpadce sprzed roku wrócił do gry i przez najbliższe lata będzie szczególnie niebezpieczny. Moim zdaniem ex eaquo najlepszy obecnie kierowca w stawce. Sebastian Vettel. Chłopak nazywany 'baby Schumacher' pomimo zepełnie innej osobowości niż legenda F1 weekendem na Monzy udowonił, że posiada wielki talent na miarę swojeko wybitnego rodaka. Lewis Hamilton pomimo że nie pokazał w sezonie nic nadzwyczajnego, zgarnał tytuł mistrza świata. No i wreszcie dochodzimy do Roberta Kubicy. Najlepszy obecnie kierowca w stawce z ogromnym potencjałem. Zapewne wielokrotny mistrz świata lat następnych. W sezonie udowodnił, że nie mając najlepszego samochodu można z niego wycisnąc 110%. Stały bywalec podium, świetny w jeździe na deszczu. driver of the year 2008.


Kończać moje wypociny, chciałbym napisać krótkie preludium do przyszłego sezonu, który zapowiada się arcy ciekawie. Ze względu na mnóstwo nowych twarzy, które pojawiły się w tym roku oraz nowe przepisy, sezon 2009 będzie jednym z najlepszych w historii. Samochody nie będą miały tak ogromnego wpływu na wyniki kierowców, edzie łątwiejsze wyprzedzanie, etc. Z całego serca wierzę, że los zwróci się tym razem do Roberta Kubicy i odda mu wszystko to, co stracił już w F1 i zostanie mistrzem świata. Tego sobie i wam zycze.
Ostatnio edytowano Pn lis 03, 2008 18:58 przez craig, łącznie edytowano 1 raz
Ustalając szanse zespołów w tym roku weźcie pod uwagę wasze typy na sezon poprzedni.
craig
 
Dołączył(a): N sty 13, 2008 16:10

Postprzez Arek Pn lis 03, 2008 17:56  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Kończać moje wypociny, chciałbym napisać krótkie preludium do przyszłego sezonu, który zapowiada się arcy ciekawie. Ze względu na mnóstwo nowych twarzy, które pojawiły się w tym roku oraz nowych przepisów, sezon 2009 będzie jednym z najlepszych w historii.


Wszyscy na to czekają :-D Liczę że BMW w końcu dorówna bolidem do najlepszych,Renault wróci do gry :wink: Ale to byłby sezon :-o Alonso,Kubica,Massa,Kimi,Hamilton i wielka walka o tytuł :smile: Marzenia.... :wink: Choć wydawało się że po sezonie 2007 gdzie 3 kierowców zmieściło się w 2pkt już nic lepszego być nie może,wczorajsze GP pokazało że może :) Więc kto wie czy w 2009 nie będzie jeszcze ciekawiej :wink:
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Avatar użytkownika
Arek
moderator
 
Dołączył(a): So maja 05, 2007 21:54
Lokalizacja: Kraków
GG: 4275248

Postprzez Ralph1537 Pn lis 03, 2008 18:25  Re: Podsumowanie sezonu 2008

dla mnie bez znaczenia kto wygrał mistrzostwo, bez znaczenia kto jest 2 czy 3 itd. ponieważ, wiadomo że nie zawsze wygrywa najlepszy i nie zawsze fair, najważniejsze jest to, kto się pokazał z jak najlepszej strony, a że nie wszystko jest zależne od kierowcy w f1, a w dużym stopniu od maszyny, a także od przypadkowości, szczęścia i pechu i wsparcia zespołu, dla mnie najlepszymi w sezonie byli alonso, vettel i kubica, oni są godni tytułu mistrzowskiego, a że nie mogli walczyć to już nie ich wina
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Ralph1537
 
Dołączył(a): Cz mar 01, 2007 13:50
Lokalizacja: zadupie Szczecin
GG: 4829006

Postprzez Matti13 Pn lis 03, 2008 18:34  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Ralph1537 napisał(a):dla mnie bez znaczenia kto wygrał mistrzostwo, bez znaczenia kto jest 2 czy 3 itd. ponieważ, wiadomo że nie zawsze wygrywa najlepszy i nie zawsze fair, najważniejsze jest to, kto się pokazał z jak najlepszej strony, a że nie wszystko jest zależne od kierowcy w f1, a w dużym stopniu od maszyny, a także od przypadkowości, szczęścia i pechu i wsparcia zespołu, dla mnie najlepszymi w sezonie byli alonso, vettel i kubica, oni są godni tytułu mistrzowskiego, a że nie mogli walczyć to już nie ich wina


Tak to już w F1. Najlepsi kierowcy muszą się męczyć w słabych bolidach, a byle co ściga się w najlepszym bolidzie (np. nr 22 z sezonu 2008 i nr 1 z sezonu 2009 (niestety), wiadomo o kogo chodzi :evil: ).
Ostatnio edytowano Pn lis 03, 2008 19:00 przez Matti13, łącznie edytowano 1 raz
Matti13
 
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 10:42

Postprzez im9ulse Pn lis 03, 2008 18:47  Re: Podsumowanie sezonu 2008

dla mnie smutny i szalony sezon, sezon galimatiasu, dawno tak niebyło żeby w sezonie zwyciężali kierowcy z 5 teamow (w sumie 7 roznych driverow)...sezon 2008 by me :razz:

HONDA - płacz, rozpacz, praktycznie jedyny promyczek na Silverstone...latali po paddocku w tych zielonych smiesznych szortach i nic z tego nie wynikalo. Wierze ze to wyjdzie Hondzie na dobre, mysle ze nowy sztab inżynierów (zaciągniętych z Williamsa i BMW) pod kontrola Brawna "urodzi" porządną RA109, która będzie gwarantowała (na początek) walkę o jakiekolwiek punkty w każdym wyścigu. Mam nadzieje ze Suchar Nakamoto zostanie niedopuszczony do jakichkolwiek prac nad nowym modelem.

Vettel i Alonso - kierowcy roku !!!

Hamilton vs Massa - pojedynek głuchego ze ślepym, jeden zadufany buc "gotujacy" sie w ekstremalnie trudnych momentach, drugi przy tępawy giermek Schumachera, który na Silver' i Albert Park pokazał co z niego za kolo...co to za mistrz co nie łamie granicy 100 pkt w sezonie, co to za mistrz, który widzac czerwone swiatlo na pit lane nie hamuje tylko stara sie "przelecieć" przez stojące bolidy...tylko i wyłącznie przez słabość Renault w pierwszej cześci sezonu i fatalnej końcówce Kimiego - zawdzięczamy pojedynek o mistrzostwo dwóch tak średnich kierowców, którzy w latach 70 i 80 budzili by uśmiech politowania...

Kubica - o nim to będą elaboraty, eseje i rozprawki - ja powiem tylko tyle, że to był dobry sezon Polskiego rajdowca :-P

Nelsinho - już szkoda się nad nim pastwić, ale zdziwiło mnie ze Flaviusz zamienił Kovala na ta łazęgę...najgorszy kierowca sezonu, istne zagrożenie dla siebie, rywali i okolicznych band. Brazylijczyk może mieć tylko do siebie pretensje, Renault dawało mu dużo testów, w piątki także jeździł najwięcej ze wszystkich - ale jak dochodziło do wyścigu to ten Pan po prostu budził grozę. Co gorsze chyba zostanie w F1, jak nie w Renault to o zgrozo w Hondzie...

oprawa telewizyjna - czyli przestarzałe fatalne gówno...uczyć się od Jankesów jak powinny być przeprowadzone relacje z wyścigów...lepsze prezentacje, więcej wykresów, więcej helmet camów, lepsze wyczucie w prezentowaniu akcji na torze, na stale pasek z miejscami/okrazeniami/pitstopami kierowców (vide Nascar, IRL, ChampCar)...

Polsatowskie Studio Kubicy oraz Sokół-Borówa-Lorek - ekipa trzymała fason, Lorek ma talent do wywiadów, Sokół mocno szydził zwłaszcza z Hamiltona,Nelsinho i Nakajimy - ale robil to w dobrym "czarno humorzastym" stylu, Andrew "sympatyczna ploteczka z padoczku" Borówa tez daje radę... studio to "burza muzguf" na temat "Tata !!! czy Robert da rade" i "Oj będzie się działo, proszę państwa"
Villeneuve(97),Tracy(03),Button(09),Bottas my racing idols...
RACING - because football,basketball,baseball & golf only require ONE BALL...
Avatar użytkownika
im9ulse
 
Dołączył(a): So lip 23, 2005 0:03
Lokalizacja: Old Danzig

Postprzez geniula1 Pn lis 03, 2008 19:22  Re: Podsumowanie sezonu 2008

Obrazek

Jak dla mnie to jest najlepsze zdjęcia podsumowujące sezon ;)
Avatar użytkownika
geniula1
 
Dołączył(a): So kwi 05, 2008 22:59
Lokalizacja: Poznań
GG: 3739386

Postprzez SPIDER Wt lis 04, 2008 16:50  Re: Podsumowanie sezonu 2008

+ sezon 2008 ogólnie. Dawno nie było takiej dramaturgii, jak w ostatnim wyścigu kiedy losy mistrzostwa rozegrały się na ostatnim okrążeniu. Adelajda 1986 i pojedynek Mansell - Piquet - Prost może się schować
+ postawa Vettela. Dla mnie objawienie sezonu. Z słabym, mogłoby się wydawać, STR robił rzeczy, o jakich nikt tutaj chyba nie myślał. Czapki z głów. Oby się nie zmarnował w RBR
+ mistrzostwo konstruktorów Ferrari - wiadomo przynajmniej kto tutaj rządzi
+ GP Singapuru

_________

- Hamilton mistrzem świata.
- brak mistrzostwa Massy.
- GP Europy w Walencji. Tor może i fajny, ale sam wyścig był najnudniejszym w sezonie.
- Polsatowe studio przed wyścigiem. Dla mnie był, i jest, to śmiech na sali. Słusznie zauważył już to im9ulse. Myślę, że najwięcej zamętu wprowadzał tam nie kto inny, jak stary Zientarski. Co do komentarza, to czasami było lepiej, czasami gorzej. W Brazylii mogliśmy słuchać, jak to Kubica nie może wyprzedzić Sutila i o tym, że realizator nie pokazuje Kubicy. Nie wspominam już w ogóle o ploteczkach z paddocku Borowczyka, bo jest to godne pożałowanie - wspominanie przy każdym wejściu o tym samym. Najlepszy był Lorek, tylko płakać można, że zajmuje się on wszystkim. Jest to jednak człowiek, który wie o co biega.

Na razie tyle. Najwyżej potem coś dopiszę.
NIE UFAJ SYSTEMOWI. Podważaj autorytety w telewizji, szkole, pracy, kościele, radiu i prasie. Buduj sam swoją opinię o świecie.
Avatar użytkownika
SPIDER
moderator
 
Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 13:33

Postprzez craig Wt lis 04, 2008 16:57  Re: Podsumowanie sezonu 2008

czemu nikt nie patrzy jak Vettel konczyl wyscigi na poboczu w 1 polowie sezonu, a kiedy mial najlepiej przystosowany bolid na Monz, to wygral, a jego przecietny kolega z zespolu byl 4.. Vettel nie objawil sie bardziej niz rok temu. Po prostu maszyna pozwolila mu na wiecej. W koncowce mieli 3. njalepsze auto w stawce, z niewielka strata do McLarene i Ferrari, za to bedac dozu lepszymi na deszczu. Zachwalacie go tylko dlatego, ze jest mlody, sympatyczny i nie jest Polakiem
Ustalając szanse zespołów w tym roku weźcie pod uwagę wasze typy na sezon poprzedni.
craig
 
Dołączył(a): N sty 13, 2008 16:10

Postprzez slipstream Wt lis 04, 2008 17:01  Re: Podsumowanie sezonu 2008

czemu nikt nie patrzy jak Vettel konczyl wyscigi na poboczu w 1 polowie sezonu,

I ile z tych przypadków było zawinionych przez niego, a ile po prostu po wyeliminowaniu go przez innych obok których się znalazł?

Pytanie retoryczne rzecz jasna.
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Następna strona

Powrót do Sezon 2008

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości