Po Grand Prix Kanady jest skłonny zaryzykować stwierdzenie, że Raikkonen odniesie swoje pierwsze zwycięstwo. Przymierzył się do niego w Monaco, poprawił w Kanadzie - teraz powinno się udać.
BMW powinno się poprawić.
Mają z czego jechać, co nie ma odzwierciedlenia w wynikach.
W końcu muszą się nauczyć rozgrywać wyścig od początku do końca.
Renault być może dostało lekkiej zadyszki.
Ferrari albo się pogubiło, albo McLaren przyspieszył.
Honda to kandydat na zostanie "Toyotą pierwszej połowy sezonu".
Toyota natomiast mogła częściowo dojść do siebie i może zacznie normalnie punktować.
Będzie ciekawie. Musi być - po tak emocjonującym wyścigu w Montrealu.