Dżizas jak Wy bzdzicie
wszyscy wiedza ze w tej chwili o tytulach w sezonie 2006 beda decydowawy TO zainteresowanych obu zespolow i "okolicznosciowe wystepy" innych kierwcow (Kimi i Button to chyba jedyni ktorzy moga osiagnac podium w nastepnych wyscigach)...
Wlasnie w tym momencie zaczyna sie prawdziwa walka,a z tego co widac to :
- Ferrari ma lepszy bolid niz Renault
- Bridże sa lepsze niz Michel'e
- Massa jest lepszy niz Fisico (policzcie ostatnio zobywane punkty przez obu panow)
- Flavio nie jest idiota i wie ze musi za wszelka cene nie dopuscic by jakis z teamow (BMW,Honda,McLaren) im nie podkradal punktow,oraz starac sie by Ferrari "nie zaliczalo kolejnych 1-2"
Na tym etapie walki o oba mistrzostwa, uzalanie sie na TO nie ma sensu,bo OBA walczace teamy beda to stosowaly !!!
Jezeli w tym momencie mialbym postawic WSZYSTKIE SWOJE PIENIADZE to postawil bym na mistrzostwo Schumachera i mistrzostwo Ferrari...jezeli Schumacher nie zacznie "dziwaczec"(patrz GPmonaco'06) to nic mu nie odbierze tytulu.Co zas tyczy sie Renault,jezeli przegraja tytuly to moga miec pretensje do pana Fisico,ktory na poczatku sezonu (pierwsze 7 wyscigow i tylko 27 punktow przy 64 Alonso i 43 Schumachera,ktory dysponowal gorszym bolidem) nie wypracowal "wystarczajacej ilosci punktow" nie odbieral Schu waznych punkcikow