przez exxxile Pt maja 19, 2017 10:32 Re: Kącik muzyczny
Tryb życia to jest jedno, Keith Richards i Mick Jagger żyją, Bowie zmarł na raka, podobnie Lemmy, cała masa jest w stanie się na starość ogarnąć (typu kolesie z Red Hot Chili Peppers)... A w przypadku tego grandżowego klubu mamy dwa samobójstwa i dwie opcje, które właściwie były pośrednim samobójstwem w sensie celowej autodestrukcji (Weiland i Staley). To jest zupełnie inna kwestia. Cokolwiek nie sądzić o ich muzyce, byli to artyści z krwi i kości, którzy trafili na podatny grunt i zostali wielkimi gwiazdami. A tacy ludzie są wybitnie wrażliwy, neurotyczni, skłonni do uzależnień i depresji; przy czym akurat ich uzależnienia to jest zupełnie coś innego niż zasuwanie używek i wieczne imprezy w stylu gwiazd lat 70. i 80. - ci goście są coraz bardziej wyłączeni i uciekają właśnie od takiego życia, a potem znajduje się ich martwych w chatkach w lesie, w pokojach hotelowych czy na tylnym siedzeniu tourbusów.