Oferty pracy

O wszystkim i o niczym, na serio i dla zabawy

Moderator: Ekipa Różne

Postprzez leni93 Pn mar 11, 2019 22:50  Re: Oferty pracy

Takich ludzi jak Ty spotyka się teraz bardzo mało. W mojej firmie na 50 osób w regionie tylko ze 2 osoby mają podobne podejście w tym ja. Reszta na urlop jedzie z telefonem służbowym.
Avatar użytkownika
leni93
 
Dołączył(a): Cz gru 11, 2008 22:23
Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
GG: 7937112

Postprzez cwiek Pn mar 11, 2019 23:14  Re: Oferty pracy

Sporo zależy od atmosfery w samym miejscu pracy. W mojej pierwszej pracy trafiłem do tak świetnie zgranego zespołu, że nie widziałem przeszkód, jak czasami trzeba było popracować trochę dłużej, zastanawiałem się, czemu ludzie tak nie lubią poniedziałków, bo ja chętnie szedłem do pracy :D Później zmieniłem, trafiłem do firmy gdzie szef jest jak tyran, ciągle na wszystkich krzyczy, chce wszystko na wczoraj. Efekt? Podobne podejście jak u kolegi dexa. 8-16, później choćby się waliło i paliło praca mnie nie interesowała.
Jakiś czas temu wylądowałem w nowym miejscu, atmosfera może nie jest taka jak w pierwszej pracy ale jest ok i też nie mam problemu gdybym musiał posiedzieć trochę dłużej czy pomyślęć nad pracą w domu. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, nie to, żebym cały wolny czas spędzał w domu myśląc o robocie, ale jeśli już zachodzi konieczność i jest pilny temat to można się trochę poświęcić.
Avatar użytkownika
cwiek
 
Dołączył(a): Pn lut 01, 2010 10:53
GG: 8420620

Postprzez Diego Wt mar 12, 2019 13:03  Re: Oferty pracy

Ja też się staram żyć w taki sposób. O 16 wyłączam komputer, wychodzę z biura i do rana praktycznie zapominam o pracy. Wiadomo, że raz na jakiś czas trzeba chwilę zostać, coś dokończyć. Nie mam z tym problemu tak długo, jak nie jest to nagminne (a niestety jest masa firm, gdzie nadgodziny to norma). Zdarza się, że idę do pracy z ciekawością tego, co na mnie czeka, albo z niechęcią spodziewając się ciężkiego dnia. Natomiast kompletnie nie czuję potrzeby robienia zawrotnej kariery i codziennego zarzynania się po to, żeby kiedyś ktoś to ewentualnie docenił. Wolę zarabiać trochę mniej, ale nie brać udziału w tym wyścigu, żyć spokojniej i mieć dzięki temu czas i energię, które mogę przeznaczyć na prowadzenie własnego życia, rodzinę, czy realizację własnych pasji.

W każdym razie spotyka się mnóstwo osób, które definiują swój życiowy sukces pozycją zawodową i zarobkami. Natomiast dysproporcja pomiędzy liczbą osób aspirujących, a tych, którzy faktycznie odnoszą sukces jest tak olbrzymia, że udział w tej gonitwie jest moim zdaniem bezcelowy. Uważam tak tym bardziej, że sukces w swoich dziedzinach odnoszą jednak najczęściej pasjonaci, dla których poświęcenie się swojej pracy jest o tyle bezproblemowe, że robią w niej to co ich rzeczywiście kręci. Wydaje mi się, że sporo osób z pokolenia wchodzącego obecnie na rynek pracy zdaje sobie z tego sprawę i już na starcie przyjmuje podejście, że będą po prostu solidnymi ekspertami, czy specjalistami od 8 do 16, a pracować będą dla tego, kto zaproponuje najkorzystniejsze warunki finansowo-organizacyjne. Ja w tym nie widzę nic złego, natomiast część pracodawców przeżyje szok :)
Diego
 
Dołączył(a): N mar 30, 2008 8:35

Postprzez Endrju Szopen Cz mar 14, 2019 13:12  Re: Oferty pracy

Moje podejście do pracy drastycznie zmieniło się na przestrzeni ostatnich przeszło czterech lat - i sporo tutaj muszę się zgodzić z cwiekiem, że to przede wszystkim zależy jaką masz atomosferę w pracy, a także jak bardzo wkręcisz w to nad czym pracujesz. Kiedy zauważam jakieś wyzwanie, albo potencjał na zrobienie czegoś dodatkowego w ramach pracy (np. zaczynając pracę na drugiej linii technicznej szybko poza robieniem samym kolejnych ticketów zacząłem angażować się w poboczne projekciki wewnątrzzespołowe, coby różne rzeczy usprawnić, itp.) to czuję pewnego rodzaju ekscytację i chcę to robić. Jednocześnie szanuję swój czas i nie wychodzę poza godziny, które mam narzucone - chyba że sam uznam, że sytuacja tego naprawdę wymaga i podejmę taką decyzję (jednakowoż jeśli trafią mi się czasem jakieś nadgodziny to po prostu je odbieram sobie, albo mam płatne :-P ).

Ogólnie patrząc na ludzi w pracy widzę najbardziej podstawowy podział, który ma swoje rozgałęzienia, ale taki podstawowy pasuje także np. do F1:
*totalne beztalencie - nawet podążanie za instrukcją, nie nadaje się do danej (lub żadnej) pracy
*rzemieślnik - wykona swoją pracę (lepiej lub gorzej, no ale te kategorie można dalej dzielić), zrobi co ma, ale nie interesuje go większy obraz oraz sens tego co robi, co nie przeszkadza mu w wykonywaniu obowiązków
*totalny ogarniacz - (i częścią tej grupki są właśnie ci pędzący za karierą za wszelką cenę, ale to tylko jedna z podkategorii) czyli ktoś, kto chce zrozumieć dlaczrgo robi to co robi, sam pomyśli nad czymś do zrobienia w ramach swojej pracy

Tylko jedno z powyższych podejść uważam za złe (zgadnijcie które :P ) - miałem pod sobą/przy sobie świetnych rzemieślników znających się na swoim fachu, do których wiedzy technicznej brakuje mi eonów, ale nie interesowało ich nic poza zrobieniem nadanej roboty i pójściem do domu. Jednocześnie też widziałem wielu ludzi, którzy są tą trzecią kategorią, ale ich pogoń za karierą polega na pchaniu się do wszystkich wyższych stanowiskiem oraz staraniem się dostania na pozycje, na które się nie nadają, bo nie próbują się nawet rozwinąć w danym kierunku, tylko liczą na prześlizg.

Moje osobiste podejście - tak jak u cwieka - zależało od miejsca pracy, pozycji, środowiska, itp. Był okres, w którym studiowałem, dawałem korki z angielskiego oraz robiłem dużo zadań technicznych dla harcerzy w moim rodzinnym mieście, co oznaczało zero czasu wolnego non stop. Trwało to jakiś czas, robiłem to, żeby zdobyć doświadczenie na kilku polach i odłożyć kasę na wyjazd do Łodzi. Udało się, zdobyłem pracę z zarobkami o jakich jeszcze 5 lat temu nawet nie śniłem (mimo iż teraz widzę, że nie są to kosmiczne sumy, ale kultura najniższej krajowej jako rarytas dotknęła mnie zanim zostałem świadomym pracownikiem) i uwielbiam swój czas wolny. Jeśli mam wolne, to mam wolne, koniec kropka, wara ode mnie. W samej pracy natomiast lubię wybiegać ponad podstawowe zadania, ale jednocześnie nie robię sobie znajomości próbując pokazać się tym co robię - i to działa :-P Kilkoro ludzi postawionych wyżej słyszało o mnie, a moje oba awanse polegały na tym, że nie sam się gdzieś pchałem, a po prostu mi je zaproponowano.

Natomiast czy odrzucałbym od siebie, jak dex, tak kategorycznie jeszcze wyższe stanowiska, które wymagałyby jeszcze bardziej otwartego podejścia, gdzie czasem praca wyrkaczałaby poza godziny pracy? Cóż, lubię odpowiedzialność i wyzwania :P Nie zamykałbym takiej opcji kategorycznie, jeśli kilka różnych czynników, o których wspomniał cwiek i ja, wyglądałyby w konkretny sposób, mógłbym się za to wziąć. W wielu przypadkach chodzi o dobre zarządzanie swoim czasem (i innych ludzi też) i to może działać tak, że w takiej sytuacji można mieć przyjaciół/znajomych, rodzinę, itp.

A niektórzy naprawdę czasami nie potrafią zarządzać sami sobie - jak widzę moich rodziców, którzy pracują po te 8 godzin, wracają do domu około 17, śpią przez 2 godziny, zjedzą coś, włączą telewizor (takie przyzwyczajenia mają od kiedy pamiętam(, a potem mówią, że oni tak nie mają czasu na nic, czy do kina, czy do teatru wyjśc... No to w takich przypadkach nie chodzi o pracę, tylko danego człowieka i jego podejście :-P

No ale - ani ten co robi karierę, ani ten co po prostu jest rzemieślnikiem, nie popełnia błędu. Podejście, środowisko, atmosfera - to jest tak szeroki temat, że można by dyskutować i dyskutować.
Avatar użytkownika
Endrju Szopen
 
Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 17:00
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Arnulf So mar 16, 2019 11:52  Re: Oferty pracy

Endrju, w Twojej klasyfikacji dodałbym coś jeszcze pomiędzy totalny ogarniacz a rzemieślnik. Osobiście lubię wiedzieć co robię w pracy, dlaczego to robię i jak to wpływa na innych. Lubię się interesować ogółem procesu, a nie tylko zadaniami przydzielonymi do mnie.
Gdy jestem w pracy, skupiam się w 100% na samej pracy i poza przerwami na herbatę/obiad nie lubię rozmawiać o czymś innym siedząc przy biurku i robiąc raporty itp. Natomiast jedną z moich umiejętności, które sobie bardzo cenię, jest zdolność do całkowitego "wyłączenia" się po pracy. Mogę opowiadać co się ostatnio ciekawego zdarzyło w pracy, nad czym pracujemy, ale nie myślę gorączkowo jakie problemy czekają na mnie następnego dnia w pracy i jak je mogę rozwiązać, co spowodowałoby u mnie np. kłopoty ze snem czy bóle brzucha (znam takie osoby).

Nie mam również ciśnienia, żeby zostać szefem, czy właścicielem własnej firmy. Fajnie kiedyś byłoby się spróbować sprawdzić jako "manager", ale nie poświęcę 100% siebie na to, żeby nim faktycznie zostać. Z drugiej strony mam świadomość, że kto stoi w miejscu ten w rzeczywistości traci dystans do czołówki. Wiem jakie umiejętności mogę jeszcze zdobyć, żeby być bardziej atrakcyjnym analitykiem na rynku pracy i po prostu się rozwijać. Dlatego korzystając z benefitów jakie daje mi firma, staram się zdobyć te umiejętności poprzez szkolenia itd, jednocześnie wiem, że samo szkolenie nie zrobi ze mnie specjalisty od VBA czy programowania.
Arnulf
 
Dołączył(a): Pn sie 25, 2008 8:56
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Postprzez pawel92setter Pn mar 18, 2019 20:49  Re: Oferty pracy

Ja jestem jednocześnie zatrudniony i prowadzę swoją działalność po godzinach. Liznąłem też trochę zarządzania i na razie mnie do tego nie ciągnie. Za bardzo podoba mi się praca konstruktora, żeby rzucać się już na kierowanie zespołem i koniec rozwoju jako inżynier. Wiem jak trudno jest pogodzić organizację pracy innych z wykonywaniem własnych obowiązków technicznych. Od dawna mam zaburzony work-life balance, ale planuję skupić się za jakiś czas na swojej działalności.

Zauważyłem, że ekscytuje mnie nauka i odkrywanie nowych zagadnień. Tych mam znacznie więcej robiąc projekty na własną rękę, gdzie stykam się z różnymi branżami przemysłu. Muszę się bardziej nagłowić żeby wypuścić dokumentację, niż w korporacji, gdzie procedury są już tak dograne, że robię to niejako z automatu i sporą część pracy pochłania biurokracja. Podoba mi się wizja tej (jakże pozornej) niezależności i możliwości rozszerzania kompetencji podczas przestojów, gdzie na zwykłym etacie zwykle nie ma na to sposobności i gdy zleceń jest mniej to i tak trzeba te 8 godzin odbębnić.

Odnosząc się do wcześniejszych wypowiedzi, to w korporacji pracuję w bardzo młodym zespole. Sam jestem niecałe trzy lata po studiach, a stażem jestem w środku stawki. Podejście jest już zupełnie inne od tego co opisujecie. Atmosfera jest naprawdę dobra, owszem, robi się nadgodziny, ale telefony po godzinach pracy zdarzają się naprawdę rzadko i tylko w celu zdobycia istotnych informacji. (Np. jestem na urlopie i ktoś musi rozwiązać problem powstały na prowadzonym przeze mnie obszarze.) Nie odnoszę wrażenia, że uczestniczę w wyścigu szczurów.
Wspieram PUT Motorsport!

"I win or I learn, but I never lose." Melinda Emerson
Avatar użytkownika
pawel92setter
 
Dołączył(a): Śr lut 27, 2008 7:48
Lokalizacja: Poznań

Postprzez dex Wt kwi 23, 2019 12:39  Re: Oferty pracy

Fajnie że są osoby też na tym forum co mają podobne zdanie jak ja.
Endrju Szopen
Czy ja odrzuciłbym ? wszystko zależy od godzin pracy, bo jak np u mnie w biurze projektowym miałbym być kierownikiem i zarządzać ludźmi i zamiast dajmy na to jest godzina 18-00 mam swoje sprawy, jestem w kinie z rodziną, oglądam przez teleskop księżyc, gram na konsoli czy jadę na rowerze itp. czy że kąpie się w basenie z dziećmi miałbym jechać do firmy bo coś tam, ok jeden raz luz, dwa razy luz ale po miesiącu okazało by się że na tydzień 5 razy w tygodniu to 10 telefonów wieczorem, to nagły wyjazd do pracy, tutaj praca od 7-20 itp to podziękował bym, dla mnie kasa to nie wszystko, ma być żebym nie głodował i rodzina mogła godnie żyć, natomiast dużo osób mówi pracuję po 12-14 godzin, wszystko da się zorganizować, pewnie ale czy ta osoba co pracuje 8 godzin nie może się też zorganizować czasu ? gdy ta pierwsza osoba X siedzi 10 godzinę w pracy osoba Y może już 2h jeździć na rowerze, jechać na zlot motocyklowy itp. dlatego owszem, awans mogę przyjąć, ale nie kosztem spędzonego dnia, teraz jest moda gonienia za pieniądzem, wybudować dom zaciągnąć kredyt za 30 lat, potem całe dnie pracować i tak w tym domu nie siedząc i nie cieszyć się nim, a jak jechać na wakacje z rodziną którą się widzi 30 min dziennie ( praca całe dnie) do Panamy i chwalenie się na insta jaki to troskliwy mąż i kochany ojciec, podczas gdy na co dzień wali całe dnie i nie wie jak się dzieci wychowują i mają problemy, och dużo by gadać... niech każdy robi co lubi i co chce. Jedno wiem przynajmniej w moim przypadku, praca jest dla mnie ja nią władam, nie ona mną.
KIMI RAIKKONEN GO !
VALTTERI BOTTAS GO GO !
Avatar użytkownika
dex
 
Dołączył(a): N cze 26, 2005 11:03
Lokalizacja: Silent Hill

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusja na dowolne tematy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron