Oferty pracy

[Endrju Szopen]

Szukałem na forum, ale nie znalazłem niczego podobnego; a że starzejemy się nieubłagalnie (miałem tylko 15 lat kiedy tutaj dołączyłem!) i zapewne niejedn z nas już prowadzi swoje profesjonalne kariery, możemy sobie pomóc na tym poletku. Sam kiedyś, pamietam, rzuciłem pytanie na forum o jakieś cynki o pracę w Łodzi. Z własnego doświadczenia wiem jak czasochłonne potrafi być szukanie roboty, ale także jak wiele źródeł ofert można znaleźć, więc czemu nie stworzyć oddzielnego wątku dla osób, które mają właśnie namiary na jakąś ciekawą ofertę pracy, a także dla osób, które poszukują czegoś w konkretnych branżach lub lokalizacjach?

Nie chcę, żeby zrobił się z tego LinkedIn Jedynie sposób na wymianę doświadczeń i informacji, a nuż komuś to pomoże i rozwinie sobie karierę zawodową.

Do założenia tego tematu bezpośrednio zainspirowała mnie wiadomość jaką dzisiaj otrzymałem - co jakiś czas dostaję różne oferty pracy i dzisiaj odezwał się do mnie pan rekruter szukając kogoś konkretnego; z racji tego, że chcą zdobyć osobę całkiem szybko, a mam umowę o pracę i trzy miesiące wypowiedzenia, a podejrzewam, że do tego dla mnie mógłby to być regres jeśli chodzi o ścieżkę kariery (a nie muszę tego robić, bo mam w swojej firmie dużo opcji), dlatego powiedziałem mu, że ewentualnie postaram się znaleźć kogoś kto mógłby być zainteresowany. Poniżej informacje, które udało mi się od niego wyciągnąć (aczkolwiek był on pierwszym punktem kontaktu, on pewnie działa jako sito i dalej idzie to do innych ludzi, więc też za dużo nie był w stanie powiedzieć):

Firma: Connectis
Stanowisko: 2ga Linia wsparcia technicznego (w tym momencie jest to dwuosobowy zespół, który chcą powiększyć do trzyosobowego)
Miejscowość: Stryków
Wymagane umiejętności: Techniczne; głównie związane z sieciami oraz naprawami hardwaru (jako przykład pan rekruter podał mi chociażby naprawy drukarek na miejscu u klienta)
Umowa: B2B
Widełki finansowe: Wspomniał coś o 8-9 tys. zł, aczkolwiek na rękę przy B2B byłoby to około 6 tys. na rękę

Nie znam firmy, nie wiem jakie są tam warunki dokładnie, nie znam więcej szczegołów (ale mogę popytać, jeśli ktoś miałby konkretne pytania).



Raczej temat ten nie będzie kipiał od postów, ale mam nadzieję, że komuś to pomoże, a jak ktoś będzie miał cynk na coś dobrego to da znać Ja ze swojej strony mogę pomóc ze znalezieniem ofert pracy w branży IT w Łodzi i Katowicach, jakby ktoś szukał tak konkretnie.

P.S. Ja szukam pracy, która pomoże mi się dostać do F1 - ktoś, coś?

[J.P.S.]

Jeśli chcesz pracować w F1 to przede wszystkim musisz wyemigrować, najlepiej do GB i zdobyć tam doświadczenie. Mając kilkuletnie staż pracy na wyspach masz większe szanse dostać pracę w ktoryms zespole.

[Pieczar]

P.S. Ja szukam pracy, która pomoże mi się dostać do F1 - ktoś, coś?

A jako kto? Bo jeśli to miałoby być związane z IT to podejrzewam, że taka robota niewiele by się różniła od pracy w każdej innej firmie. Raczej byłaby to praca w fabryce z bardzo małymi szansami wyjazdów na tor.

PS. Kilka lat temu wysłałem CV do Saubera i nawet się odezwali po paru miesiącach, ale akurat znaleźli kogoś lepszego na to miejsce

[slipstream]

A jako kto? Bo jeśli to miałoby być związane z IT to podejrzewam, że taka robota niewiele by się różniła od pracy w każdej innej firmie. Raczej byłaby to praca w fabryce z bardzo małymi szansami wyjazdów na tor.

Kiedyś czytałem, chyba na wykopie czy czymś, jak były pracownik IT opowiadał o pracy w McLarenie którą sam rzucił, bo nie różniło się to niczym od codziennej pracy w kopro. Przychodzisz do roboty, siedzisz przy biurku i obrabiasz dane. Nic porywającego. Nie zobaczysz nawet kierowców bo zupełnie inne biura w budynku, chyba że specjalnie zaprowadzą dział na wycieczce po firmie bo samemu się krzątać też nie ma opcji w restrykcjach dostępu, o wyjeździe na wyścigi nie wspominając. Chyba nawet nie wszyscy dostawali bilety na Silverstone, o wizycie w boksach nie wspominając.

[Endrju Szopen]

Nie no, chłopaki, akurat tak to P.S. rzuciłem mimochodem, im bardziej mi się kariera rozwija tym bardziej jestem świadom, że praca w takim środowisku jak F1 jest zbyt niestabilna, żebym się na to rzucił bez dużej liczby pieniędzy odłożonej gdzieś na boku A do tego jestem zadowolony ze swojej obecnej pracy, jest na miejscu, dobrze płacą, mogę się wykazać. Szefem zespou F1 mogę sobie zostać po pięćdziesiątce

A co do pracy w korpo - akurat ja lubię. Są procesy, tabelki, itp., i rzeczywiście to może nudzić po czasie. Z tym że akurat jestem taką osobą - przepraszam jeśli zabrzmi to zbyt narcystycznie - która stara się dużo dawać od siebie i nieważne jakie stanowisko miałem do tej pory, miałem dużo pomysłów, usprawnień, rzeczy dodatkowych, dzięki którym życie w korpo na żadnym etapie nie było dla mnie nudne. Więc mógłbym to robić dla McLarena

PS. Kilka lat temu wysłałem CV do Saubera i nawet się odezwali po paru miesiącach, ale akurat znaleźli kogoś lepszego na to miejsce

Ja dostałem fajną broszurę od Williamsa z półtora roku temu, która ma pokazywać w jaki sposób można pokierować swoją edukacją i karierą, żeby mieć szansę dostania się do F1

[Arnulf]

A co do pracy w korpo - akurat ja lubię. Są procesy, tabelki, itp., i rzeczywiście to może nudzić po czasie.

Ja także. Pracuję jako analityk, najpierw w mniejszej firmie, której "korporacją" nazywać nie można było, a obecnie już w korpo w pełnym znaczeniu tego słowa.
I nie bardzo rozumiem żarty o korposzczurach itd. Owszem, szczury trafią się zawsze, niezależnie od firmy, natomiast warunki pracy, płaca, socjal naprawdę robią wrażenie. O klepaniu tysięcy nadgodzin nie ma mowy (przynajmniej w moim przypadku, nieskromnie powiem, że uważam się za osobę dobrze zorganizowaną i nadgodziny zdarzają mi się sporadycznie - choć niektórzy powiedzą, że skoro nie zostaję po godzinach to pewnie jestem leniem i unikam pracy...).
Sama praca także mnie nie nudzi, nie jest to bezmyślne klepanie 8 godzin.

Więc taka praca w zespole F1 byłaby dla mnie ciekawa i tak, bo miałbym jednak tą świadomość, że jestem w zespole F1 . Ale raczej mi to nie grozi, nie zamierzam wyjeżdżać z kraju, poza tym dobrze mi tu gdzie jestem.

[slipstream]

I nie bardzo rozumiem żarty o korposzczurach

Bardziej te żarty dotyczą stylu życia, niż samej pracy. Sama praca w korpo to nic złego, szczególnie dla ludzi którzy są poukładani i systematyczni wtedy sposób pracy w korpo im zwyczajnie odpowiada i się dobrze czują. Nie ma obiektywnie lepszego i gorszego sposobu pracy, są różne sposoby pracy, tak że dla każdego znajdzie się satysfakcjonujące. Dla jednego będzie korpo, dla innego nie. A klepanie nadgodzin to domena nie tyle korpo, co takich firm w stylu wanna-be-korpo. Znaczy chcą być korpo i to jak najszybciej, przenoszą się więc do biurowców żeby tak na pokaz być korpo, ale wciąż mają jeszcze słomy w butach i daleko im do takiej organizacji pracy jak w korpo więc ludzie muszą "kiblować" po godzinach.

[Pieczar]

Wszystko zależy jak się trafi - do jakiego korpo i jakiego projektu. Ja miałem na koncie korpo, teraz mała firma i w ogóle za korpo nie tęsknię. Ale jak się ma management wchodzący w tyłek Niemcom, niepotrafiący postawić na swoim i oczekującym od pracowników podobnego lizodupstwa w połączeniu ze straszeniem pracą w weekendy, ściągniem ludzi z urlopów i trzaskaniem nadgodzin dla samego tylko pokazania się "jacy to my ambitni i pracowici jesteśmy" to potem człowiek ma serdecznie dość takiej pracy. A takie podejście często się przejawia właśnie w korpo - ludzie w ten sposób torują sobie drogę do kariery, bo lepiej wejść w tyłek i mieć ciepłą posadkę niż postawić na swoim i ryzykować krzywym spojrzeniem pana wyżej postawionego managera. Inna sprawa, że wielu tzw. managerów z korpo kompletnie się nie sprawdza w mniejszych firmach, gdzie decyzyjność i odpowiedzialność jest na znacznie większym poziomie.

Z drugiej strony korpo daje stabilność, pewność pensji zawsze na czas i bezwzględnego przestrzegania kodeksu pracy. A w mniejszych firmach różnie z tym bywa.

Ja dostałem fajną broszurę od Williamsa z półtora roku temu, która ma pokazywać w jaki sposób można pokierować swoją edukacją i karierą, żeby mieć szansę dostania się do F1

Motorsport to nie tylko F1 O ile praca typowo biurowa nie różni się w zasadzie niczym od pracy w każdej innej firmie, o tyle praca na torze (inżynierowie, mechanicy) to już zupełnie inna bajka. Miałem okazję nieraz przyjrzeć się z bliska pracy zespołom i zdecydowanie jest to ciekawsze od siedzenia codziennie po 8h w biurze. Plus jest dodatkowa motywacja - pokonanie rywali na torze. Tyle, że trzeba się nastawić na bardzo częste podróże, liczone w dziesiątkach tysięcy km w samolocie rocznie

[Arnulf]

Jedno są nadgodziny "wymagane" przez kierownictwo, a drugą sprawą są nadgodziny wykonywane przez samych pracowników, na ich własne życzenie. Już doprecyzuję o czym mówię.
W obu firmach spotkałem się z sytuacją, gdzie nadgodziny nie są absolutnie wymagane przez kierownictwo (ewentualnie w wyjątkowych sytuacjach, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku). Natomiast niektórzy pracownicy "sami z siebie" zostają po godzinach, biorą komputery do domu i opowiadają na prawo i lewo, że siedzą po nocach i "klepią". Zauważyłem, że zazwyczaj są to osoby w wieku 35+. Wydaje mi się, że to jest kwestia tego, że te osoby, wchodząc na rynek pracy te kilkanaście lat temu miały chyba jednak trochę ciężej z pracą po studiach/szkole niż obecnie i zakorzenił się w nich ten pociąg do pokazywania na każdym kroku, jak to się nie jest zapracowanym i potrzebnym dla firmy.

Ja przyznaję się do tego, że nie umiem "sprzedać" swojej pracy. Gdy kierownik pyta mnie o coś, ile mi dana czynność zajmie (a wiem, że zajmie to 20 minut) odpowiadam zawsze "20 minut". Inne osoby zazwyczaj marudzą, że to, że tamto i że to ze 3 dni same dane z systemu będą się ściągać.

Pytanie, czy to ja jestem leserem, który dostaje najłatwiejsze prace do wykonania, a wszyscy w koło wypruwają sobie żyły? Mam podstawy twierdzić, że tak nie jest, bo wiem jaki jest odbiór mojej pracy przez kierownictwo.
Co Wy myślicie o takich zachowaniach?

[Pieczar]

Zauważyłem, że zazwyczaj są to osoby w wieku 35+. Wydaje mi się, że to jest kwestia tego, że te osoby, wchodząc na rynek pracy te kilkanaście lat temu miały chyba jednak trochę ciężej z pracą po studiach/szkole niż obecnie i zakorzenił się w nich ten pociąg do pokazywania na każdym kroku, jak to się nie jest zapracowanym i potrzebnym dla firmy.

To jest kwestia mentalności. W mojej byłej firmie ludzie pracujący ponad 5 lat w większości to były dinozaury nie biorące w ogóle pod uwagę możliwości zmiany pracy. I jak trzeba było to potrafili się odbić i wrócić dalej pracować żeby w systemie nie było przekroczonego limtu 13h pracy na dzień. Taka typowo poddańczo-niewolnicza mentalność w stylu azjatyckich korporacji. Mój były (na szczęście) kierownik kiedyś w sobotę przyszedł do pracy bo "tak wypada" (dosłowny cytat) - trzeba było się pokazać managementowi. Wiele osób myśli, że jak nie będą się w ten sposób wykazywać to stracą robotę, a boją się tego jak ognia (mówimy tutaj o branży IT...).

Ja przyznaję się do tego, że nie umiem "sprzedać" swojej pracy. Gdy kierownik pyta mnie o coś, ile mi dana czynność zajmie (a wiem, że zajmie to 20 minut) odpowiadam zawsze "20 minut". Inne osoby zazwyczaj marudzą, że to, że tamto i że to ze 3 dni same dane z systemu będą się ściągać.

Z czasem się nauczysz odpowiadać inaczej

[slipstream]

To jest bardzo mocno zauważalna dzisiaj różnica mentalności starszych wychowanych wedle zasady że "trzeba pracować" do młodszych dla których praca wcale nie jest i nie chcą żeby była całym życiem. Raczej przyjść do pracy, zrobić swoje tyle ile trzeba, a potem zajmować się mówiąc bardzo oględnie życiem. A nie żeby praca była życiem, bo pracujesz całe dnie jak głupi, a potem kończysz bez zainteresowań bo nie masz na nie czasu i tylko "pocieszasz się" najczęściej kupowaniem absolutnie zbędnych rzeczy żeby usprawiedliwiać sobie to, że tyle czasu pracujesz.

[Europejczyk]

Cześć

Szukam osoby/firmy która zajmuje sie profesjonalnym prowadzeniem profili w Social Mediach - Facebook oraz Instagram. Praca polega głównie na:
Wrzucanie postów, ciągły kontakt z osobami śledzącymi profil oraz umiejętne promowanie postów/ustawianie reklam tak, aby trafić do konkretnej grupy docelowej aby jak wiadomo przyniosły jak największy zysk. Poszukiwana firma z dużym doświadczeniem w tych sprawach. Profile dotyczą popularnej firmy kosmetycznej ktora opiera swoją sprzedaż przez internet oraz drogerie takie jak Douglas, Rossmann oraz Hebe.

Ktoś może poleci jakąś firmę ?

[Endrju Szopen]

Jako długofalowy plan mojej kariery wyznaczam sobie różne kroki, żeby potem patrzeć jak mi idzie i wszystko kontrolować, żeby potem nie narzekać jak to nie ma pracy/moja praca jest zła/dla ludzi z moim wykształceniem nie ma roboty - a potem nic z tym nie robić. Więc, mimo iż jest mi dobrze, gdzie mi jest - myślę długofalowo o przyszłości i w jaką stronę iść, ale brak mi pewnych danych.

Do sedna, bo jak idiota się rozpisuję* - IT zawsze było moją kochanką bardziej, z którą lubiłem i lubię się bawić; nie spodziewałem się, że ostatecznie wyląduję w tej branży profesjonalnie. I też nie wydaje mi się, że koniecznie w tej branży chciałbym się widzieć na zawsze (aczkolwiek to teraźniejszy punkt widzenia, kto wie), więc od czasu do czasu staram się badać i obserwować branżę motoryzacyjną (niekoniecznie musiałby być w Polsce) jako tą potencjalnie jeszcze bardziej atrakcyjną od strony mentalnej.

I teraz dochodzę do sedna, już obiecuję!** Nie mogę znaleźć punktu zaczepienia, jakiegoś zestawu danych, dzięki którym udałoby mi się dowiedzieć na co bym się pisał zmieniając działkę i w jaki sposób pokazać się ludziom z tej branży jako dobry pracownik. Czego w tej branży oczekują, jakie w ogóle opcje się otwierają (no od razu przyznam - mechanikiem to na pewno nie dałbym rady być)? Gdzie szukać ofert pracy skupionych na motoryzacji, czy są jakieś targi, na które warto się wybierać, żeby poznać ludzi i samemu się pokazać? Czy w ogóle przechodzenie z branży IT do motoryzayjnej ma jakikolwiek sens (pod względem zestawu umiejętności)?

Więc zdaniem podsumowania - czy ma ktokolwiek jakiekolwiek doświadczenia, którymi mógłby się podzielić, wszelkie własne wnioski i spostrzeżenia?

*...napisał Michał, po czym znowu się rozpisał nie przechodząc do sedna.
**No prawie się udało, ale znowu ze słowotokiem.

[Pieczar]

Jeśli masz jakieś doświadczenie/wykształcenie w IT, to proponuje szukać od tej strony. A ofert szukaj w internecie. Wiele zespołów ma swoje działy IT, piszą sporo swoich tooli a i administrować tym wszystkim też ktoś musi. Ja kiedyś wysłałem CV do Saubera bo akurat szukali programisty i nawet odpisali, ale znaleźli akurat kogoś innego

[dex]

Dla mnie praca to dodatek do życia a nie całe życie, dlatego nigdy nie chcę zostać prezesem, kierownikiem itp. praca od 6-00 do 14-00 czy od 7-00 do 15-00 czy 8-00 do 16-00 i do widzenia, leniem nie jestem, ale mam swoje życie, hobby, zainteresowania, rodzinę, po 15-00 wyłączam telefon i tyle mnie widzieli. Spełniać się to wolę gdzie indziej niż zawodowo, dobrze ze moi znajomi mają takie same podejście, dlatego nie mamy spin, wyścig szczurów tylko życie na luzie z rodziną i znajomymi.