Saruto napisał(a):hideto napisał(a):Po prostu nie ma aut bardziej czy mniej awaryjnych. Są tylko auta bardziej lub mniej odporne na idiotę wpisanego do dowodu rejestracyjnego.
Bardzo dobre podsumowanie
Ja kupiłem dwuletnie Clio 1,5 dCi i przez 7 lat nie miałem problemów z autem. Jak sprzedawałem, to się nasłuchałem dopiero o problemach z tym silnikiem. Że pije więcej oleju, o panewkach, o układzie wtryskowym, o problemach z elektroniką i o dpfie. Zrobiłem nim jakieś 150tys. i nic nie trzeba było wymieniać ani naprawiać. Wystarczyło serwisować auto zgodnie z zaleceniami
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że WSZYSTKO w pewnym momencie się po prostu zużywa. Jeśli wytrzymałość jakiejś rzeczy wynosi przykładowo 10 lat, komuś 2 lata chodziło bez zarzutu, komuś innemu przez kolejne 7... to logiczne jest, że na kogoś w końcu padnie i w 10 roku używania coś pójdzie nie tak. I nawet serwisowanie sprzętu wiele nie pomoże.
Dla przykładu: każdy laptop, niezależnie jaki fachowiec się za to zabierze, cierpi na każdym kolejnym rozkręceniu. Każda wykręcona śrubka powoduje mniejsze, lub większe wibracje po skręceniu - niektóre będą słyszalne, inne nie, zależy co się rozkręca i w którym miejscu (same gwinty również się zużywają w pewnym stopniu). A że laptop wymaga raz na jakiś czas przeczyszczenia, robi się to dla jego dobra. I jeden może rozkręcić 10 razy i nic się nie będzie działo, a drugi może rozkręcić 2 razy i za drugim po prostu sprzęt stanie się strasznie irytujący pod względem tychże wibracji. I tak jest dosłownie ze wszystkim - jednemu telefon może przez 3 lata w kieszeni wytrzymywać bez zarysowań, a ktoś go odkupi i okaże się, że obudowa przeszła już tyle, że "farba" w końcu zacznie się ścierać, czy ekran rysować. Normalna kolej rzeczy. Normalna, choć czasem wspomagana przez ludzi o dość niskim poczuciu odpowiedzialności za używany sprzęt. A jeśli ktoś miał starszego brata i dziedziczył po nim różne rzeczy, to tym bardziej chyba wie o czym mówię, bo nie raz i nie dwa zdarzyło mu się usłyszeć od rodziców, że jego brat używał czegoś przez tyle lat i było dobre, a Ty nagle dostałeś i jest złe...