Nie przeczę, że jest to genialne urządzenie. Problem w tym, że po pierwsze sam nigdy nie byłem dobry w pisaniu programów itp. A po drugie to w sumie chyba tylko na pierwszym semestrze miałem z tego jako takiego nauczyciela, który jakoś sensownie w miarę te zajęcia prowadził. Drugi semestr z innym nauczycielem to było lekkie nieporozumienie. Pan doktor przychodził na zajęcia, podawał nam adres strony, na której są zadania po czym wychodził na 1,5 godziny i wracał z pretensjami, że nie zrobione.
Teraz, pod koniec studiów, gdy mam już przedmioty ściśle specjalistyczne, a nie ogólnoinżynierskie, prowadzone przez zupełnie innych ludzi to też widzę różnicę w sposobie i efektach uczenia. Będąc na zajęciach teraz nie czuję jakbym był na uczelni tylko w jakimś gronie kolegów, w którym rozmawiamy na tematy związane z kierunkiem. Gdy czegoś nie rozumiem w Vissimie, czy Visumie mam kogo spytać bez obaw, że dostanę w odpowiedzi typowego focha doktora. W takiej atmosferze znacznie fajniej się studiuje
.