Pieczar napisał(a):Jestem po obejrzeniu 3 filmów S-F tego roku - Elysium, Pacific Rim i Man of Steel, i albo mi się przejadło to kino, albo już coraz trudniej nagrać dobry film. W zasadzie żaden z powyższych mnie nie zachwycił - fajne efekty, ale nic poza tym. Raczej prostolinijna fabuła i w sumie od początku wiadomo jak to się wszystko dalej potoczy. Taka typowa rozrywka niskich lotów, na zasadzie pobawić się przez ~2 godziny, a po obejrzeniu szybko zapomnieć.
Mam podobnie. Elizjum nic specjalnego i jakoś słabo zagrał Matt Damon. Pacific Rimi - bajka do obejrzenia na raz. Superman - nuda nuda nuda. O co najmniej godzinę za długi.
Za to podobał mi się Oblivion z Tom Cruise. Za klimat, muzę, świetne zdjęcia.
Ostatnio obejrzałem 3 filmy w kinie.
1) Don Jon - specyficzny film. Znośny ale trzeba mieć duży dystans
2) Wyścig - bardzo dobre kino.
3) Kapitan Philips - poza jak zwykle świetną grą Toma Hanksa - dupy nie urywa.
Więc albo się starzeje i jestem bardziej marudny albo naprawdę te filmy są coraz bardziej cienkie. Co roku można policzyć tytuły na palcach jednej ręki, gdzie chce się obejrzeć drugi raz lub można komuś polecić.