Chyba mogę powiedzieć to, co przedmówcy: najlepiej nauczyć się ruszania, zmiany biegów, hamowania. Może także podstawowych "nawyków", które każdy powinien mieć (tu oczywiście teorii tyle ilu kierowców, ale dla mnie - ręczny+bieg po zgaszeniu auta, zapalanie silnika na luzie i z wciśniętym sprzęgłem). Przy dużym zapasie miejsca - pouczyć zachowania auta na śniegu, bo jest okazja (i nie mówię tu o wyczynowej jeździe bokiem tylko o różnicach przy hamowaniu, skręcaniu, pokazać podsterowność). To tylko teoria, bo na początku byle zmiana auta na nauce jest wyzwaniem (przede wszystkim inaczej działające sprzęgło) a człowiek skupia się na kontroli zbyt wielu rzeczy (prędkość, biegi, obroty, pedały, kierunkowskazy, kierownica a gdzie w tym wszystkim jeszcze ruch uliczny
), dopiero później robi się to automatycznie - później, w sensie - ileś godzin po zdanym prawku.
Druga rzecz - NIE BAĆ SIĘ.
Trzecia rzecz - może trochę przewrotnie to powiem, ale egzamin na prawko jest pierwszym egzaminem przed obcymi ludźmi, po zaledwie 30 godzinach nauki, gdzie żaden kursant nie będzie przygotowany w 100% a jego jedynym celem jest zdać przy dużych brakach w umiejętnościach i analizowaniu sytuacji drogowych, tak więc - jest dużym stresem. Nie ma co się przejmować ewentualnym oblaniem.
Co do pewności siebie - ostrożnie z tym, aby czasem nie stracić pokory i nie zacząć kozaczyć.
RK: "Przepraszam to nie do d... tylko do pupy..heheheh" LOL
(21:40:17) Mexi: nando chyba ciśnie aż rozk**wi silnik ;p
(21:44:55) macko93: Alonso out