Prawo jazdy i obyczaje na drogach

O wszystkim i o niczym, na serio i dla zabawy

Moderator: Ekipa Różne

Za którym razem zdałeś/aś prawo jazdy?

1
131
37%
2
69
20%
3
35
10%
4
16
5%
5
3
1%
6
1
0%
7
2
1%
8
1
0%
9
0
Brak głosów
10
0
Brak głosów
>10
1
0%
jeszcze zdaję...
5
1%
oblałem już x razy i w końcu zrezygnowałem
1
0%
jeszcze nie mogę zdawać, ale mam zamiar
60
17%
jeszcze nie zdawałem, ale mam zamiar
22
6%
nie mam zamiaru zdawać
5
1%
 
Liczba głosów : 352

Postprzez mr_bean2000 Pn lis 13, 2017 16:58  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Diego napisał(a):U nas kierowców się uczy: tego ci nie wolno, a tego na egzaminie nie rób, bo możesz nie zdać. A potem ktoś np. jedzie autostradą przyspawany do prawego pasa, nie pozwala innym się włączyć do ruchu, bo nie spotkał się z pozytywnym wzorcem i nikt nie wyjaśnił, dlaczego to jest przydatne i uprzejme zachowanie na drodze.

W sumie nie wiem, czy taka zmiana pasa z prawego na lewy aby komuś pomóc włączyć się do ruchu nie byłaby uznana za egzaminie za błąd? :-)
Idol rajdów formuły pierwszej.
Avatar użytkownika
mr_bean2000
 
Dołączył(a): Śr lip 16, 2014 22:22

Postprzez Diego Pn lis 13, 2017 17:54  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

mr_bean2000 napisał(a):W sumie nie wiem, czy taka zmiana pasa z prawego na lewy aby komuś pomóc włączyć się do ruchu nie byłaby uznana za egzaminie za błąd? :-)


Chyba by została. Właśnie to jest pogięte. Na egzaminie na prawo jazdy możesz być wrzodem na tyłku wszystkich pozostałych uczestników ruchu, ale jak nie złamiesz przepisów to zdajesz. A potem jak nie masz dobrego wzorca to dalej tak jeździsz...
Diego
 
Dołączył(a): N mar 30, 2008 8:35

Postprzez slipstream Pn lis 13, 2017 18:02  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Oczywiście że byłby to błąd, podobnie jak każda inna uprzejmość wobec jakiegokolwiek innego uczestnika ruchu. Nie możesz zatrzymać się żeby wpuścić pieszego który nie wykonał żadnego ruchu w stronę przejścia, nie możesz pozwolić włączyć się nikomu do ruchu bo nie twoją rolą jest kierowanie ruchem itd itp.
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez patgaw Pn lis 13, 2017 19:04  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Najlepiej ze jak ktos Cie wpuszcza zebys wlaczyl sie do ruchu a ty pojedziesz do oblewasz egzamin ;) Mimo ze ani z prawnego ani logicznego punktu widzenia sensu to nie ma, bo osoba ktora sie sama zatrzymala wlacza sie do ruchu i w tym momencie ty masz pierszenstwo. Ale w takim kraju zyjemy gdzie nabijanie kasy jest najwazniejsze. Policjanci maja targety na mandaty a egzaminatorzy na ilosc oblanych osob.
Avatar użytkownika
patgaw
 
Dołączył(a): Śr sty 31, 2007 21:27
Lokalizacja: WWA

Postprzez pawel92setter Wt lis 14, 2017 8:23  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Wystarczy, że poinformujesz egzaminatora, że świadomie korzystasz z uprzejmości.
Wspieram PUT Motorsport!

"I win or I learn, but I never lose." Melinda Emerson
Avatar użytkownika
pawel92setter
 
Dołączył(a): Śr lut 27, 2008 7:48
Lokalizacja: Poznań

Postprzez cwiek Wt lis 14, 2017 11:10  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

U mnie też działało "korzystam z uprzejmości" :D
Avatar użytkownika
cwiek
 
Dołączył(a): Pn lut 01, 2010 10:53
GG: 8420620

Postprzez Arnulf N gru 03, 2017 12:06  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Taka ciekawostka odnośnie mojej sprawy (poprzednia strona wątku). Ubezpieczyciel sprawcy zadzwonił do mnie i poinformował mnie, że na podstawie zdjęć wycenił moją szkodę na 1100 zł, więc proponuje ugodę, że przeleją mi na konto 1300 zł i za te pieniądze sam sobie naprawiam samochód. Więc jeśli wydam mniej, to zostanie mi w kieszeni, a jak więcej to dopłacam z własnego portfela.

Powiedziałem panu, że nie zgadzam się na takie rozwiązanie, bo nie chce mi się umawiać mechanika samemu, zwłaszcza, że dopiero co odebrałem auto z serwisu (2 tygodnie wcześniej). Powiedziałem, że najlepiej dla mnie by było, aby ubezpieczalnia wskazała mi serwis współpracujący, gdzie pojadę, odstawię auto i odbiorę po tygodniu naprawione, a oni sami rozliczą się z tym serwisem. Ubezpieczyciel się zgodził i wskazał mi serwis w Krakowie, niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Pojechałem tam na umówiony termin, myśląc, że już oddam auto do serwisu, a tu się okazało, że serwis chce wykonać własne oględziny, na podstawie których sporządzi wycenę i prześle ją do ubezpieczyciela (proszę pamiętać, że serwis wskazał mi sam ubezpieczyciel).

Wycena? 8400 zł za naprawę (za Fiata Grande Punto 10-letniego...). Co ciekawe, ubezpieczyciel zaakceptował bez zająknięcia. Pieniądze będą przelane od ubezpieczyciela do serwisu, więc ja ich fizycznie nie dostanę, ale nie o to w tym chodzi. Do jasnej cholery, dlaczego na początku proponowano mi 1300 zł, skoro ostateczna wycena jest ponad 6-krotnie większa?! I to u mechanika "od ubezpieczyciela", więc nikt mi nie może zarzucić, że pojechałem do swojego znajomego, który zawyżył koszty naprawy.

Zadałem to pytanie osobie, która oglądała mój samochód w serwisie i dostałem prostą odpowiedź. Po pierwsze na podstawie zdjęć to żadne oględziny, po drugie to osoba wyceniająca w ubezpieczalni nie zna się na naprawianiu samochodów i po trzecie (najważniejsze) to ubezpieczyciele korzystają z niewiedzy kierowców, którzy skuszeni perspektywą dostania szybko pieniędzy na konto przystają na takie rozwiązanie, a potem jak się okazuje, że za te pieniądze to co najwyżej możesz trochę lakier poprawić, robią po łebkach naprawę "żeby było". A potem - nie daj Boże - zdarza się kolejny strzał w to samo miejsce i ubezpieczyciel unika odpowiedzialności, bo poprzednia szkoda nie została zlikwidowana została w całości i nie wiadomo, co było wcześniej, a co jest teraz.
Arnulf
 
Dołączył(a): Pn sie 25, 2008 8:56
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Postprzez slipstream N gru 03, 2017 12:28  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Niestety, sam to przerabiałem. Trochę to złożone, bo i trochę racji mechanika i przekrętu samego warsztatu również.

Zwyczajnie warsztaty narzucają sobie ogromną marżę za części i robociznę, nawet te współpracujące z ubezpieczalnią tak oficjalnie. Na koniec udało mi się dostać wycenę szkody i naprawy. Praktycznie na każdej części 100%-150% marży dla serwisu względem normalnej rynkowej. A wcale taki warsztat nie założy lepszych jakościowo i droższych części, tylko kupuje i montuje najtańsze... Natomiast wycena na podstawie zdjęć też o tyle bez sensowna, że można tylko ocenić powierzchownie, ale ze zdjęcia nie będzie widać czy przypadkiem nie ma jeszcze jakieś mechanicznego uszkodzenia pod blachą. Z zewnątrz niby nie wyglądało to u mnie na coś poważnego, ale jednak i chłodnica i kilka innych części było do wymiany.

Więc tak prawdę mówiąc po doświadczeniach z tym i grzebaniem trochę w temacie wychodzi często że realny koszt naprawy to połowa wyceny warsztatu i tak normalnie z ulicy jakbyś samemu naprawiał wyniosłoby to w twoim przypadku tak z 4-4,5 tys.
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez Diego N gru 03, 2017 14:21  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

slipstream napisał(a):Więc tak prawdę mówiąc po doświadczeniach z tym i grzebaniem trochę w temacie wychodzi często że realny koszt naprawy to połowa wyceny warsztatu i tak normalnie z ulicy jakbyś samemu naprawiał wyniosłoby to w twoim przypadku tak z 4-4,5 tys.


Czyli i tak proponowane przez ubezpieczyciela 1300 zł pokrywałoby ułamek kosztów... Nie ma co, uczciwa oferta...
Diego
 
Dołączył(a): N mar 30, 2008 8:35

Postprzez slipstream N gru 03, 2017 14:32  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

A to już w sumie dobrze opisał Arnulf w ostatnim akapicie. Cały "interes" polega na tym, że między warsztatami a ubezpieczalniami takie sumy to nic nadzwyczajnego, natomiast w przypadku jeśli ktoś chce się sam rozliczać bezpośrednio z ubezpieczalnią, to ta zrobi wszystko aby wypłacić jak najmniej.
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez Arnulf N gru 03, 2017 22:12  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

slipstream napisał(a):wyniosłoby to w twoim przypadku tak z 4-4,5 tys.


To ciekawe, że taką kwotę sugerujesz, ponieważ mechanik na oględzinach "na oko" podawał dokładnie taką (4-5 tys.). Jak zobaczyłem maila z ostateczną wyceną zaakceptowaną przez ubezpieczyciela to aż zawrotu głowy dostałem.

slipstream napisał(a):A wcale taki warsztat nie założy lepszych jakościowo i droższych części, tylko kupuje i montuje najtańsze...


W trakcie oględzin serwisant zarzekał się, że zakładają oryginalne. W sumie w moim przypadku to są prawe tylne drzwi, próg i prawy tylny błotnik (możliwe, że również i zderzak tylny został doliczony). Pytanie czy nic "pod spodem" się nie wgięło, choć to jest chyba taka część samochodu, gdzie w sumie nie ma za wiele mechanicznych części (poza zawieszeniem).

Teraz i tak mnie czeka sporo czekania, bo podobno to po stronie ubezpieczalni jest załatwienie części i dostarczenie ich do serwisu, co jest dla mnie trochę dziwne, albo coś nie tak zrozumiałem przez telefon. Zadzwonię w tym tygodniu do ubezpieczalni zapytać, kiedy mogę się spodziewać naprawy auta, biorąc pod uwagę, że zaczął się w pełni sezon zimowy i rdza tylko czeka, żeby się dobrać do uszkodzonej karoserii. Z drugiej strony, jak wszystko pójdzie na wymianę, to teoretycznie nie powinienem się martwić...
Arnulf
 
Dołączył(a): Pn sie 25, 2008 8:56
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Postprzez slipstream N gru 03, 2017 22:44  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Jak wspomniałem, warsztaty w takich sytuacjach naprawy z ubezpieczalni i rozliczeń bezposrednich lubią sobie liczyć własnie coś koło 200% ceny rynkowej za daną robotę. No takie doświadczenie w temacie.
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez bartoszcze N gru 03, 2017 22:50  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Arnulf napisał(a):Wycena? 8400 zł za naprawę (za Fiata Grande Punto 10-letniego...). Co ciekawe, ubezpieczyciel zaakceptował bez zająknięcia.

Wycena poszła niewątpliwie w cenach nowych części, a nie 10-letnich.
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Postprzez Arnulf N gru 03, 2017 23:20  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

bartoszcze napisał(a):Wycena poszła niewątpliwie w cenach nowych części, a nie 10-letnich.


Tak, ja to rozumiem i cieszę się z tego. Tylko różne podejście można spotkać jak widać. Jeden powie 1300 zł, a drugi powie, że tu się nie opłaca nowych części bo to 10-letnie Punto. Bo tak na dobrą sprawę, dla nieobeznanej osoby, jaką ja jestem, to i takie wytłumaczenie by przeszło. Ponadto nie każdemu chce się walczyć o swoje ("a bo to 10-letnie Punto to co będę się wykłócał).

Bo być może, gdyby nie to, że 2 tygodnie wcześniej oddawałem samochód do mechanika w moim rodzinnym mieście (na krakowskich mechanikach już się przejechałem) i tydzień byłem bez samochodu to może i przyjąłbym to 1300 zł i pojechał właśnie do tego mechanika. I wtedy byłby problem.
Arnulf
 
Dołączył(a): Pn sie 25, 2008 8:56
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Postprzez slipstream N gru 03, 2017 23:50  Re: Prawo jazdy i obyczaje na drogach

Ale bez przesadnego entuzjazmu. Ceny i części nowe, ale niekoniecznie musza założyć oryginalne. Jest cała masa nowych zamienników, tylko tego nawet nie ma jak łatwo zweryfikować w przypadku blachy jak np. po reflektorach...
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusja na dowolne tematy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości