przez hideto Śr gru 19, 2012 12:55 Re: Lotnictwo
Nie wiem jak w Rzeszowie, ale do Dęblina to nie tylko zdrowie się liczy.
Po pierwsze musisz mieć doświadczenie lotnicze (najlepiej licencja szybowcowa - nie to samo co kurs + skoki spadochronowe również z licencją). Te dwa elementy są warte tyle samo punktów co Matura z wymaganych przedmiotów na 5. (z tego co rozmawiałem z kolegą, który chciał się dostać do Rzeszowa, to tam również niezwykle wysoko cenią licencje i najchętniej biorą gości już z PPL(A) )
Po drugie, ciężko powiedzieć co to znaczy być zdrowym dla komisji z Dęblina bo już widziałem różne sprawy w których ktoś był odrzucany za drobnostki. Musisz się na to przygotować, bo to wojsko i zdrowotnie przyjmują tylko najlepszych.
Najczęstsze powody odpadnięcia to serce, kręgosłup i wątroba. Osobiście polecam przejechać się do ośrodka medycyny lotniczej (Warszawa, Wrocław) i w czasie badań mówić że się chce startować do WSOSP. Wtedy podejdą do ciebie ostrzej, niż do ludzi którzy robią licencje cywilne, ale i to nie zapewni ci pewności przejścia komisji lekarskiej w Dęblinie.
Musisz się też przygotować na to, że nawet będąc idealnym kandydatem fizycznie dla lekarzy z komisji, możesz odpaść na Psychologu który zazwyczaj ma decydujące zdanie na temat kandydata. Ogólnie rzecz ujmując, wojsko chce ludzi normalnych, którzy będą zawód pilota traktować trochę jak przyjazd do biura na 8h. Bez nadmiernego podniecania się.
Na końcu (w zależności od tego jaka kategorię ci przybiją) masz KNC+wirówka, albo samo KNC. Na KNC sposobem są jakieś pastylki do ssania które pobudzą ślinianki. Jeśli pójdzie ci krew z uszu bo nie jesteś odporny na niskie ciśnienia to tego już nic nie powstrzyma. Wirówka... nie wiem jak teraz, kiedyś trzeba było dojechać bodaj do 4G bez utraty przytomności. Polecam obejrzeć i przećwiczyć metody stosowane przez pilotów by zapobiec odpływowi krwi z mózgu w dolne partie ciała (parę filmów dokumentalnych znajdziesz w necie).
Pytanie tylko, co chcesz w lotnictwie robić. Chcesz latać w LOT ? wtedy wojsko stawia się na gorszej pozycji, bo linie nie przepadają za naszymi wojskowymi pilotami (poza wiatrakami). Transportowi są słabo wyszkoleni, a Myśliwscy zazwyczaj słabo spełniają się w roli kierowcy autobusu - choć są wyjątki.
Tak czy siak, przygotuj się na to, że to po pierwsze studia na które niezwykle trudno się dostać, niezwykle trudno się utrzymać, a na końcu nie masz żadnej gwarancji pracy (poza dęblinem - jego skońćzenie jest jednoznaczne z 10 letnim kontraktem).
Dopiero gdy stracimy wszystko stajemy się zdolni do wszystkiego. Prawie śmierć niczego nie zmienia, dopiero śmierć... zmienia wszystko.