Wiele już zostało napisane o kwalifikacjach, jednak podzielę się jeszcze swoimi przemyśleniami.
Vettel pojechał po prostu wspaniale. Brawo! Widać na onboardzie, że jest to jazda absolutnie na limicie. Musiał, co prawda, zakładać kontrę, trochę zablokował oponę, jednak wydaje mi się, że stracił na tym niewiele i też bardzo niewiele więcej dało się chyba wycisnąć. Trzeba też pochwalić Webbera, bo potrafił być bardzo blisko tego strasznie szybkiego Vettela. Potwierdza to, że Mark jest naprawdę dobrym kierowcą.
Bardzo niewiele za Webbo i w sumie też za Sebem ku mojej uciesze Fernando.
Spodziewałem się, że Red Bulla pobić będzie ciężko, więc liczyłem realistycznie na P3 i tak się właśnie na szczęście skończyło. Nie widziałem tego decydującego przejazdu Hiszpana, ale myślę, że był to naprawdę bardzo dobry przejazd, skoro jest tak blisko Byczków. Jutro liczę na co najmniej dowiezienie tego podium do mety. Ugryźć Red Bulla będzie baaardzo trudno. Bez jakichś niespodziewanych zdarzeń jest na to szansa jedynie na starcie i potem ewentualnie przy serii pit stopów. Fernando startuje z czystej strony toru, więc dobry start jest jak najbardziej pożądany. I co mnie również bardzo cieszy, Alonso był wyraźnie lepszy od Massy.
Felipe wypowiedział się, że miał problemy z rozgrzaniem opon. Jutro pogoda będzie pewnie podobna, temperatury nie będą raczej wyższe, więc czeka Brazylijczyka ciężki wyścig.
Stosunkowo daleko za RBR i Czerwonymi są McLaren i Mercedes. Przed sezonem spodziewano się, że będą oni w stanie walczyć o zwycięstwa, że będzie "wielka czwórka", ale póki co tak nie jest. Brakuje im jednak trochę szybkości na chwilę obecną. Tym razem bardzo dobrze zaprezentował się Button, a zdecydowanie gorzej Lewis. Bez wątpienia jest to zaskakujące, aczkolwiek nie mam nic przeciwko.
Myślałem, że Hamilton miał jakieś problemy techniczne, ale wszystko wskazuje na to, że był po prostu wyraźnie wolniejszy. W Mercedesie znowu wyżej zakwalifikował się młodszy z Niemców, był szybszy o "grubość paznokcia". Nico sam przyznał, że decydujące kółko było bardzo nieudane w jego wykonaniu, ale Misiu również mocno narzekał po qualu. Ciekawe, czy przesadzał z tym narzekaniem czy nie. Niemniej jednak z Michaela chyba korozja, która występowała jeszcze w Bahrajnie, schodzi. Na starcie powinno być w tym miejscu stawki bardzo ciekawie. Zresztą później może również.
Dalej są Williams, Renault i Force India, a konkretniej mówiąc - Barrichello, Kubica i Sutil, którzy byli od swoich kolegów z zespołów wyraźnie szybsi. A pomiędzy nimi trudno ocenić, jak to jest. Spodziewałem się, że Renault wysunie się tutaj na czoło, bo wyglądali na mocnych, jednak coś widocznie pokrzyżowało im plany. W wyścigu za nimi będzie Lewis, który nie jest znany z zachowawczej jazdy. Poza tym nie będzie mógł w takim stopniu, jak mógłby jeszcze rok temu, czekać na postoje, więc tutaj również upatrywałbym walki w wyścigu.
Jeżeli chodzi o dalszą część stawki, różnice pomiędzy 12. Buemim a 16. Kobayashim były naprawdę mikroskopijne. Odstawał trochę Alguersuari, co raczej nie dziwi. Natomiast kompletnie nie poszło tym razem Petrovowi, ale z oceną tego kierowcy trzeba jeszcze poczekać. Wśród nowych zespołów tak jak w Bahrajnie na czele jest Lotus, potem Dziewice, a na końcu HRT.