GP Australii 2010

Moderator: Ekipa F1

Postprzez lubczyk N mar 28, 2010 14:23  Re: GP Australii 2010

Zainteresowanych linkiem do dzisiejszego wyścigu zapraszam na gg (pw w ostateczności).
lubczyk
 
Dołączył(a): N lip 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Fan1 N mar 28, 2010 14:33  Re: GP Australii 2010

Trzeba przyznać, że Kubica miał sporo szczęścia w tym GP, co jest dość smutne, bo trzeba było mieć trzy zepsute GP Australii, żeby dopiero los go wynagrodził. Oprócz oczywiście pierwszego zakrętu, to fuks przy zjeździe na zmianę opon, tam był masowy zjazd i Kubice, żaden zjeżdżający nie przytrzymał u mechaników. Miejmy nadzieję na deszcz w Malezji, inaczej ten tor może zafundować nam powtórkę z Bahrajnu, ale tym razem z dominacją McLarenów, na prostej są niesamowici, a więc na tej kosmicznej prostej w Malezji powinny brać każdego jak chcą.
Avatar użytkownika
Fan1
 
Dołączył(a): Pt mar 14, 2008 7:14

Postprzez Cappo N mar 28, 2010 14:58  Re: GP Australii 2010

Na ultrze czytałem że gwizdy były dla jakieś lokalnego polityka, który wręczał nagrodę Buttonowi.
Avatar użytkownika
Cappo
 
Dołączył(a): Pt cze 05, 2009 12:57
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Kubicomaniak N mar 28, 2010 14:58  Re: GP Australii 2010

Co do Kubicy do naprawdę rzadko kiedy można mieć do niego jakieś pretensje , kolejny bezbłędny wyścig i robi więcej niż bolid pozwala. Dać mu b.dobry bolid to będzie wygrywał wyścigi seryjnie jak kiedyś Schumacher.
Co do tego ostatniego to nie krytykujcie go , jego bolid jest na poziomie Renault i nie ma co porównywać do Alonso który miał znacznie szybsze auto.
Ostatnio edytowano N mar 28, 2010 15:03 przez Kubicomaniak, łącznie edytowano 3 razy
Kubicomaniak
 
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:41
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez DAK N mar 28, 2010 14:59  Re: GP Australii 2010

:-D


Obrazek
Avatar użytkownika
DAK
 
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 17:58
Lokalizacja: Olkusz
GG: 5142051

Postprzez Damos N mar 28, 2010 15:18  Re: GP Australii 2010

SoBcZaK napisał(a): Jenson moim skromnym zdaniem nie zasłużył sobie na zwycięstwo bo jechał bardzo przeciętnie patrząc na to co wyprawiał Lewis
Tak... :) Jenson jedynie zrobił to, co Lewisowi się nie udało: miał bardzo dobre kwalifikacje i wyprzedził na torze Kubicę :evil:
Avatar użytkownika
Damos
redaktor/moderator
 
Dołączył(a): Pn cze 13, 2005 7:07
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez SpeedKing N mar 28, 2010 15:18  Re: GP Australii 2010

slipstream napisał(a):
Przecież jeżdżą na GP i komentują (ups...przepraszam komentatorów sportowych) z torów wszystkie wydarzenia.

Polską flagę w pionie należy wieszać tak jak poniżej, a nie przez obrót zgodny z ruchem wskazówek.

Obrazek


Słusznie. A wszystko jest wyjaśnione tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Flaga_Rzec ... j_Polskiej
SpeegKing
Avatar użytkownika
SpeedKing
 
Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 20:52
GG: 8494989

Postprzez korybut13 N mar 28, 2010 15:23  Re: GP Australii 2010

^^^ W formule flagi skierowane są do tej na środku

Jak zdradził Permane, w Sepang R30 otrzyma kolejną porcję poprawek aero. – W Malezji będziemy mieli w samochodzie kilka nowych części aerodynamicznych – zapowiedział Brytyjczyk.
Niezłe tempo rozwoju :twisted:
Avatar użytkownika
korybut13
 
Dołączył(a): Pn maja 26, 2008 20:03
Lokalizacja: Ustka

Postprzez Clavis N mar 28, 2010 15:52  Re: GP Australii 2010

Jejq, ależ były emocje :-) Kubica świetnie się spisał, żałuję, że Alonso nie zajął miejsca na podium, no ale Ferrari i tak odniosło sukces, zajmując 3 i 4 pozycje :-P A Hamilton był, jest i będzie zbyt narwany :-D
Avatar użytkownika
Clavis
 
Dołączył(a): N mar 28, 2010 15:45
Lokalizacja: Czchów / Nowy Sącz
GG: 20031196

Postprzez bosssu N mar 28, 2010 15:58  Re: GP Australii 2010

SpeedKing napisał(a):
slipstream napisał(a):
Przecież jeżdżą na GP i komentują (ups...przepraszam komentatorów sportowych) z torów wszystkie wydarzenia.

Polską flagę w pionie należy wieszać tak jak poniżej, a nie przez obrót zgodny z ruchem wskazówek.

Obrazek


Słusznie. A wszystko jest wyjaśnione tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Flaga_Rzec ... j_Polskiej

Tylko, że oni wszystkie flagi obracają w prawą stronę (zobacz jak dzisiaj była powieszona flaga Brazylii), więc dziwne żeby akurat dla polskiej robili wyjątek (wtedy dopiero wyglądałoby że jest odwrotnie).
Avatar użytkownika
bosssu
 
Dołączył(a): So paź 17, 2009 21:27
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez hagj N mar 28, 2010 16:05  Re: GP Australii 2010

Flaga Polski jest biało-czerwona a nie czerwono-biała. Osobiście mi to nie przeszkadza ale jednak trochę razi jak źle ją wieszają. Skoro nie ma międzynarodowych norm w zakresie wieszania flag, powinno się respektować tradycje/normy zainteresowanych krajów
Avatar użytkownika
hagj
 
Dołączył(a): N lut 25, 2007 14:21

Postprzez gornik N mar 28, 2010 16:10  Re: GP Australii 2010

No tak, ale z kont :arrow: skąd ludzie mają wiedzieć że Polacy wymyślili że będą wywieszać w odwrotną stronę flagę niż inni??
W tedy flaga by im się myliła z Monako.
Avatar użytkownika
gornik
 
Dołączył(a): N lut 21, 2010 12:19
Lokalizacja: Białogard

Postprzez slipstream N mar 28, 2010 16:17  Re: GP Australii 2010

Jak pisałem wcześniej, nie ma międzynarodowego "standardu" wieszania flag państwowych w pionie przez ich obrócenie zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Sposób prezentacji flag państwowych reguluje cały protokół dyplomatyczny i ustawa i jeśli ktoś wiesza flagę danego państwa wypada zapoznać się z zasadami jej prezentacji. Kropka, i żadne tu "na przekór" ze strony polaków.

I tak w gwoli ścisłości, choćby Niemiecką flagę w pionie również powinno się wieszać tak jak Polską (czyli przeciwnie do ruchu wskazówek)
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez SirKamil N mar 28, 2010 16:19  Re: GP Australii 2010

Chwała zwycięzcom.. gdy Jenson zjechał na zmianę opon stanął mi przed oczami Kubica w Chinach 2006 lub Raikkonen na Sepang- zbyt wcześnie, już ma po wyścigu... ale opony zadziałały a matematyka zrobiła swoje. Anglik odrobił na tyle aby wyjechać zaraz za Robertem po jego zmianie, dogrzane opony zrobiły swoje, Vettel wyautowany... a reszta to już historia. Dobrze widzieć Jensa na najwyższym stopniu podium- wszak "najgorszy mistrz świata w historii" jak nazywają go głupole, musiał zdominować w pierwszej kolejności Hamiltona aby tam wskoczyć. Szybkie kwalifikacje, prawie bezbłędny wyścig i szczęście. Jeden z trzech bohaterów.

Teraz pora popodniecać się drugim, Kubicą a jest czym. Pierwszy punkt to naturalnie super start, -2 pozycje +knebel w usta marudom. Potem Robert zrobił coś co defacto uratowało mu wyścig a co najlepiej było widać ze śmigłowca- spokojnie i powoli wytracił prędkość przed pierwszym zakrętem nie odpuszczając jednocześnie pozycji. Dzięki temu mógł sobie pozwolić na spokojne objechanie Alonso po dość ciasnej linii zewnętrznej drugiego zakrętu. Ten spokój i świadomość ewentualnego kotła na pierwszym winklu to tak marginesie coś, czego zabrakło trzem mistrzom świata, ale sprawa incydentu wyścigowego Alo-But-Sch to już inny temat. Trochę rozczarowało mnie brak wyprzedzenia Webbo, ale Renault dysponowało w wyścigu zdecydowanie zbyt niskimi prędkościami aby wykonać takowy manewr mimo śmiałych prób.
Miło wspominam też wspomniany wyjazd z boku na poślizgu na milimetry od lizakowego i bałaganu ekipy obok- dzięki temu- i naturalnie dobrej postawie mechaników- udało się pogromić Massę co miało fundamentalne znaczenie dla dalszego przebiegu wyścigu. No i bezbłędna jazda i takie historie, ale gwoździem programu pozostaje powstrzymanie Hamiltona.

Po tym gdy Lewis mijał rywali jak tyczki, niemal bez wysiłku i w ekspresowym tempie zbliżał się do Renault byłem totalnie pewny, że wyrok już zapadł a wykonanie nie przeciągnie się na dłużej niż kółko... a jednak! Lewis pomimo druzgocącej przewagi prędkości sięgającej 15 km/h... (McLaren niemożebnie gnoił prędkościami tak że aż strach)..
Obrazek
Po dojechaniu do Roba był zupełnie bezradny ratując się finalnie postojem w boksie. Odniosłem silne wrażenie, że Lewis na ogonie Polaka prawie zupełnie stracił zęby a mityczne 'wielkie jaj' zmalały mocno na średnicy. Oczywiście usilnie próbował i starał się, ale ani razu nie zdecydował się na przeprowadzenie śmiałego ataku gdy nie osiągał zdecydowanej przewagi przed zakrętem. Lewis zdecydowanie czuje respekt przed swoim wielkim rywale, jeszcze z czasów karting znając jego umiejętności i zajadłość- najsilniej objawiło się to na parabolicznej prostej w drugim sektorze gdy pomimo zejścia na zewnętrzną i osiągnięcia drobnej przewagi odpuścił. Większych przewag nie osiągał bo żółto-czarny obiekt z przodu wykonywał na zakrętach iście ekwilibrystyczne sztuczki aby przed prostymi odskoczyć i wyrobić bezpieczną przewagę. Tak, to był pokaz wielkiej klasy.

Potem w zasadzie nie było już jakiejś specjalnej obrony przed Ferrari. Pełna kontrola, opony Felipe były w podobnej kondycji i utrzymywał się właściwie 0,8-1,5 sekundy za, więc relaks.

Trzeci wielki Australii to naturalnie Alonso. Potężna przewaga sprzętowa nad wyprzedzanymi był bardzo zauważalna (Alonso potrafił wyprzedzać nawet wachlując obrotami...), ale hiszpański łącznik między pedałami a kierownicą odegrał tu równie ważną rolę. Wystarczy spojrzeć jak wypadł na tle Schumachera będące w analogicznej sytuacji. Szybki Fernando w szybkim i niezawodnym Ferrari utwierdza się na pozycji faworyta do tytułu.

Duży plus dla Liuzziego za kolejne punkty. Niepostrzeżenie, ale skutecznie. Jeśli mowa o FI to ciekawostka- Mercedes się posypał. Prawdziwa anomalia. Posypał się i Red Bull, ale to żadne zaskoczenie. Trzeba pogodzić się z pewną kwestią... konstrukcje Neweya z wyjątkiem pancernych Williamów lat 90, na początku swojego istnienia (to dopiero drugi wyścig drugiego roku życia tej koncepcji) są bardzo delikatne- wyżyłowane, niczym Lotusy Chapmana. Red Bull zacznie teraz dąsać się na dostawce hamulców jak na Renault? odrobina pokory silnie wskazana. Samochód oczywiście nadal pozostaje najszybszy, tuż przed Ferrari. W wyścigu mocno nadrobił McLaren, ale ich tempo nie było tak okrutne jak można byłoby wnioskować po Hamiltonie- on przecież pędził Maka kosztem zjadania opon robiąc kółka niemal kwalifikacyjne. Ich tempo w odniesieniu np. do Renault oddaje Button. Skala 10 sekund przewagi na dystansie 50 kółek wyścigu, biorąc pod uwagę obronę Kuby przed Hamiltonem nie jest żadną przepaścią.

PS. korciło mnie żeby postawić u buków sporo pieniędzy (coś około średniej krajowej) na niesklasyfikowanie w wyścigu kompletu HRT i Virgin... łup, a tu dojechał… i to kto- Karun :D to bym się przejechał.

Ogólna konkluzja- Australia wymiata. Łapy precz od Parku Alberta na rzecz jakiegoś tilkedromu na polach... Zanosi się na wyścig sezonu choć naturalnie liczę na coś jeszcze ciekawszego.
Ostatnio edytowano N mar 28, 2010 18:27 przez SirKamil, łącznie edytowano 2 razy
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez Noras N mar 28, 2010 16:23  Re: GP Australii 2010

I niech mi ktoś powie, że Formuła 1 nie może być ciekawym sportem :twisted: Dzisiejszy wyścig wspaniały, kolizja na T1, walka Kubicy z Hamiltonem, awaria Vettela, Webber vs. Hamilton, jeszcze raz powiem że to był wspaniały wyścig, no i Chandhok na mecie !! Matko co za emocje :-o
Xabi się skończy, a Barca razem z nim!
Avatar użytkownika
Noras
 
Dołączył(a): Wt gru 30, 2008 20:43
Lokalizacja: Saint-Tropez

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon 2010

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości