Kwalifikacje bardzo interesujące, ale to w sumie zaskoczeniem nie jest. W mokrym qualu zawsze się sporo dzieje, zawsze są niemałe niespodzianki i zawsze niesie za sobą sporo emocji. Dzięki temu ciekawiej będzie również jutro w wyścigu, nawet jeżeli nie spadnie deszcz i będzie sucho (choć są na to małe szanse).
W Q1 odpadło kilku bardzo silnych graczy, którzy mieli się liczyć w walce o najwyższe cele. I mogliby się liczyć, gdyby nie błędy taktyczne Ferrari i McLarena. Czekanie na lepsze warunki, kiedy nad torem wiszą chmury, o deszczu mówiło się od dawna, a pokonać wystarczy mocno odstające nowe zespoły i kogoś słabszego, jest naprawdę głupim pomysłem, bardzo głupim. Wielki minus dla strategów ekip z Maranello i Woking.
Kierowcy też się nie ustrzegli błędów, ale przy takich warunkach i w takiej sytuacji nie miałbym do nich pretensji. No może poza Buttonem, który miał lepszy czas i był wyżej w klasyfikacji. Fernando, Felipe i Lewis wiedzieli, że o awans do kolejnego bloku będzie strasznie trudno, więc naciskali jak najmocniej i przy takiej pogodzie można ich błędy w dużym stopniu usprawiedliwić.
Brawa natomiast należą się Glockowi i Kovalainenowi, którzy zdołali wejść do Q2, co jest dla nich niewątpliwie sukcesem.
Chociaż Heikki wyprzedził Jarno o długość paznokcia.
Kierowcy STR mniej więcej na równym poziomie, a poza nimi w tej części czasówki odpadli również de la Rosa i Petrov. Pedro tym razem był wyraźnie wolniejszy od kolegi z zespołu, natomiast Witek chyba troszeczkę poniżej oczekiwań, skoro w niższych seriach uchodził za tak dobrego kierowcę na mokrym (to nie moja opinia). Dodatkowo miał wiele okazji do jazdy w deszczu w samochodzie F1 w trakcie testów. Jednak to w końcu debiutant, więc specjalnie krytykować go nie zamierzam.
Przechodząc do kierowców, którzy awansowali do finałowego bloku, rozpocznę od Webbera. Zaufał inżynierowi sugerującemu zaryzykowanie z oponami typu intermediate i się opłaciło. Właśnie dzięki tej decyzji zmiażdżył resztę, zdobywając PP.
Vettel tym razem dalej, ale również jest w bardzo dobrej pozycji, aby odrobić jutro trochę straconych w poprzednich 2 GP punktów. Bardzo dobrze spisał się Rosberg.
Znowu lepiej od Michaela, tym razem zdecydowanie lepiej. Schumi miał problem z oponami, jak Kubica, ale i wcześniej był wolniejszy, co jest dla mnie zaskoczeniem, bo na mokrej nawierzchni spodziewałem się zwycięstwa Michaela. Poza tym na pochwały zasługują również Hulkenberg, Sutil i Kobayashi, którzy pokonali swoich partnerów zespołowych i zajęli dobre pozycje startowe. No Nico i Adrian nawet bardzo dobre. O ile Sutil generalnie jest szybszy na jednym kółku od Tonio, tym bardziej w deszczowej aurze, to Hulk pierwszy raz pokonał Rubensa. Ładnie.
Na koniec zostawiłem sobie Roberta. P6 jest na pewno dobrą lokatą, patrząc na pozycje bolidu Renault w stawce, jednak dziś apetyty były zdecydowanie większe. W pewnym momencie nawet na PP. Szkoda, że warunki w końcówce Q3 stawały się coraz lepsze, a nie gorsze, bo wtedy mogło być pięknie. A tak Robert cisnąc na początku zajechał opony i skończyło się na tym tylko i aż 6. miejscu. Ale koniec gdybania, najważniejsze, że Robert może jutro mocno powalczyć w wyścigu.
Wyścigu, który zapowiada się pasjonująco.
To jest właśnie jedyny plus błędów strategicznych Ferrari... Oby tylko nie rozpadało się jak rok temu. Lubię oglądać rywalizacje w deszczu, ale jeżeli mają przedwcześnie przerwać wyścig, to wolę kompletnie suche i słoneczne warunki.
Barti napisał(a):Kwalifikacje ciekawe... bo mokro. (oby nam padało jak najwięcej
)
Prawdopodobnie właśnie to miałeś na myśli, ale ja bym powiedział raczej: Oby padało jak najczęściej. Bo nie chciałbym, aby padało jak najwięcej i podczas quala wywieszane były czerwone flagi, a wyścigi byłyby przedwcześnie przerywane.