Wyścig bardzo interesujący, nie myliłem się i wyścig był deszczowy heh.
Ogólnie dużo się działo, nawet, jak nie było większego deszczu, a tylko trochę kropel.
Jenson w pełni zasłużone zwycięstwo, Hamilton - przedwcześnie się cieszy z podium, zostanie pewnie doliczony czas do ostatecznego wyniku, bo to już drugi weekend z rzędu, kiedy przegina.
Rosberg - niby solidnie, ale jakoś tak bezbarwnie dzisiaj mimo wszystko jechał, niemniej to chyba max z bolidu wycisnął.
Alonso - failstart
potem słabo mu szło pod koniec stawki i prawdę mówiąc wyścig uratował mu drugi wyjazd SC na tor.
Kubica - niby bardzo dobry wyścig, ale wg mnie jeszcze bardziej bezbarwnie od Rosberga, w dodatku ten fatalny start, ale to pewnie wina brudnej strony toru.
Vettel - wielki pechowiec wyścigu, gdyż zmiana opon na przejściowe we wczesnej fazie wyścigu okazała się nietrafiona.
Pietrov - mam mieszane uczucia, bo najpierw błąd, który kosztował go duże punkty, a potem odrabianie pozycji i był jednym z tych, co ośmieszył Schumachera.
Webber - bardzo słaby występ kangura, dużo błędów.
Massa - to co wyżej, dodatkowo raz zwiedził żwirek imienia Hamiltona.
Schumacher - tego się nie da opisać, im szybciej ucieknie z tego sportu, tym lepiej, chyba że "plan Pantera w Barcelonie" wypali.
Sutil - kolejny pechowiec, który stracił przez tą wymianę opon na początku wyścigu, z resztą przy SC chyba też stracił.
Alguersuari - kolejny dobry występ Hiszpana, niestety stał się ofiarą słabej widoczności i uderzył w tył jakiegoś bolidu HRT uszkadzając przednie skrzydło, ale chyba też sam bolid, bo potem zaczęli go wyprzedzać bez problemów.
To tyle, może więcej napiszę, jak ochłonę.
Poza tym uważam, że bartoszcze powinien zostać zbanowany...