GP Chin 2010
Napisane: N kwi 18, 2010 10:00
a więc wszystko już za nami.
Dzisiaj pogoda znowu spłatała figla. Dla mnie man tego wyścigu to Button mimo że na końcu chyba zajechał opony. Dno to Hamilton owszem zdolna bestia nie powiem ale cham nad chamami. Mam nadzieję że sam na swojej skórze poczuje kiedyś jak ktoś mu po chamsku ktoś coś zrobi. Zresztą podobnie zachował się Alonso nad swoim kolegą i tak tu się pastwiono nad Robertem kiedy omijał kolejkę w kwalifikacjach.
Szkoda Roberta gdyby nie SC byłoby podium. Swoją drogą nie wiem czemu to SC było
Dzisiaj pogoda znowu spłatała figla. Dla mnie man tego wyścigu to Button mimo że na końcu chyba zajechał opony. Dno to Hamilton owszem zdolna bestia nie powiem ale cham nad chamami. Mam nadzieję że sam na swojej skórze poczuje kiedyś jak ktoś mu po chamsku ktoś coś zrobi. Zresztą podobnie zachował się Alonso nad swoim kolegą i tak tu się pastwiono nad Robertem kiedy omijał kolejkę w kwalifikacjach.
Szkoda Roberta gdyby nie SC byłoby podium. Swoją drogą nie wiem czemu to SC było