GP Turcji 2010

Moderator: Ekipa F1

Postprzez robertunio Pn maja 31, 2010 14:19  Re: GP Turcji 2010

Dla zainteresowanych kolizja Vettel/Webber wywiad Hornera dla BBC:
viewtopic.php?f=5&t=3440
Ja zgadzam sie z Hornerem i uwazam ze to byla wina Marka.
Avatar użytkownika
robertunio
 
Dołączył(a): Pt mar 06, 2009 23:47

Postprzez Damian375 Pn maja 31, 2010 14:23  Re: GP Turcji 2010

Uzasadnij, bo naprawdę nie rozumiem, z której strony... Oczywiście nie mówię, że 100 % Sebastian Vettel, ale na pewno nie też 100 % Mark Webber.
Avatar użytkownika
Damian375
 
Dołączył(a): Wt kwi 01, 2008 0:40
Lokalizacja: Manchester

Postprzez Gie Pn maja 31, 2010 14:59  Re: GP Turcji 2010

Szemron napisał(a):Ciekaw jestem czy w Kanadzie Red Bull zastosuje F-Duct, który zainstalowali już na treningu w Turcji, ale z niego zrezygnowali, gdyż się nie do końca sprawdził.

Oby mieli jak najdłużej problemy z tym F-Ductem, bo znowu wszystkim odjadą. Aerodynamikę mają najlepszą w stawce, to nie ulega wątpliwości.

Póki co można powiedzieć że zespoły które zaczęły pracować nad kanałem f traciły na tempie. Sauber jako pierwszy rozpoczął testowanie i w pierwszych wyścigach był najsłabszy ze starych. Później Williams,zamiast zbliżyć się do czołówki walczy z STR i Sauberem a czasem i Lotusem. Mercedes też jakby zwolnił ale oni zmienili także rozstaw osi. Teraz FI i Ferrari wprowadziły kanał f i wygląda że na tym straciły. RBR testował i McLaren mocno się do niego zbliżył. Wygląda na to że w Renault to rozwiązanie nie jest priorytetem i póki co dobrze na tym wychodzą.
Avatar użytkownika
Gie
 
Dołączył(a): Wt wrz 29, 2009 16:00

Postprzez McLfan Pn maja 31, 2010 15:37  Re: GP Turcji 2010

Kubicomaniak napisał(a):Zresztą Hamilton cisnął mocno Webera czy Vettela , podobnie jak Kubica Rosberga i co ? I nic z tego nie wychodziło.

Odważne stwierdzenie. Był atak na Vettela, choć nieudany. Widziałeś, by Kubica choć raz się ładnie wychylił, strasząc Blondi? Ja nie przypominam sobie niczego sensownego...
marcan2 napisał(a):To jest też trochę tak, że Kubica czasami kalkuluje nie dlatego, że nie umie walczyć, tylko ze względu na jego obecną sytuację. On wie, że każde punkty przez niego zdobyte są na wagę złota dla Renault, bo póki co na Pietrova nie ma co liczyć. Kubica wie jaka na nim ciąży odpowiedzialność i stara się ograniczyć ryzyko do minimum.

Jeśli teraz tak jeździ, to co dopiero będzie, gdy mu przyjdzie walczyć o tytuł. A może sądzisz, że wtedy punkty są mniej warte, jest mniejsza presja?
marcan2 napisał(a):Pamiętam jak w zeszłym sezonie spadły "gromy" na Roberta podczas GP Australii (akcja z Vettelem), że niepotrzebnie podjął ryzyko i w takim momencie chciał wyprzedzić Vettela, że mógł poczekać że miał pewne 3 miejsce, że po co ryzykował itd,itp. No cóż, niektórym nie dogodzisz...

Próba podjęta, sam się cieszyłem jak głupi, że pokazał pazur. Ale czy nie uważasz, że przytaczanie przykładów sprzed ponad roku jest już mało aktualne? Tym bardziej przykład Fuzji '07. Ludzie, to było dawno temu. Hamiltony, Alonse i inne takie przez ten czas pokazali wiele więcej. Nie zajmujmy się prehistorią. Robert jaki jest, każdy widzi. Nie róbmy z niego potencjalnego fightera (jeśli chodzi o wyprzedzanie, bo bronić się potrafi doskonale, do ostatniego tchu).

No i tu też jest trochę inna kwestia z tym dogadzaniem... Niektórzy byli zachwyceni jego próbą na Vettelu inwalidzie umysłowym. Ci, któzy lubią kierowców pokroju Hamiltona. Natomiast na manewr narzekali zapewne ci, którzy wolą bezpieczną jazdę Kubicy. Ot różnica.

SPIDER napisał(a):W sezonie 2008, kiedy BMW dysponowało dobrą maszyną i wszystko grało jak należy, Kubica spisywał się bardzo dobrze.

No chyba nie w wyprzedzaniu, bo nawet w takiej Kanadzie, gdzie wygrał, wlókł się za minimum 1,5s wolniejszymi Glockiem i Trullim, grzecznie czekając aż zjadą. Jak dla mnie, mógłby czasem więcej zaryzykować. Przecież nikt się nie obrazi, jeśli się nie uda...
SPIDER napisał(a):Generalnie Kubica czeka na swoją szansę, czeka na idealny bolid, który przy jego predyspozycjach pozwoli mu na zwycięstwa, bo potencjał w nim jest ogromny. Tego nie ma co ukrywać.

Zgoda, tego nikt nie neguje. Ale rozmawialiśmy o agresji w jeździe, o wyprzedzaniu.
SPIDER napisał(a):Niemniej jednak w chwili obecnej Hamilton bardzo mi się podoba. Fakt, że czasami szarżując katuje opony, ale nie patyczkuje się i jeśli jest szansa na atak, to czyni to.

Odkąd Kubica się ściga liczę na to, że zobaczę go takiego, jak tu opisałeś Hamiltona...

I tym pozytywnym akcentem zakończę. ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
McLfan
 
Dołączył(a): Cz mar 09, 2006 16:11
Lokalizacja: Opole
GG: 2841050

Postprzez robertunio Pn maja 31, 2010 15:39  Re: GP Turcji 2010

@ damian375 - faktycznie nigdzie nie pada bezposrednie stwierdzenie przez Hornera ze to wina Marka, ale mowi ze dane bylo za malo miejsca (mowi to w formie bezosobowej), a na pytanie czy to Sebastian powinien dac Markowi wiecej miejsca odpowiada: NIE... i nastepuje uzasadnienie dlaczego.
Avatar użytkownika
robertunio
 
Dołączył(a): Pt mar 06, 2009 23:47

Postprzez Mati93 Pn maja 31, 2010 15:45  Re: GP Turcji 2010

No w końcu, mam dostęp do neta ! :D
Wyścig, troszkę zalatywał nudą, ale ogólnie było interesującą, zwłaszcza zaskoczył mnie fakt, walki Mclarena i RBR, bardzo równej, i bliskiej walki.
Vettel i Webber - Pierwszy, dobitnie pokazuje że na mistrza jeszcze mu za wcześnie, a drugi że ma tylko przebłyski super kierowcy.
Mclaren - tak trzymać ! Wole ich na mistrza, niż RBR-owców 8-)
Mercedes, Renault i Ferrari - mam głupie wrażenie, że są na równi. Dzielą się nawzajem jakimiś 0,1 - 0,3 . Jedni są lepsi w qualu, drudzy w wyścigu.
Reszta, jechała bo jechała.
Avatar użytkownika
Mati93
 
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 12:49
Lokalizacja: Podlasie
GG: 8604191

Postprzez Kajek Pn maja 31, 2010 15:45  Re: GP Turcji 2010

Odważne stwierdzenie. Był atak na Vettela, choć nieudany. Widziałeś, by Kubica choć raz się ładnie wychylił, strasząc Blondi? Ja nie przypominam sobie niczego sensownego...


Atak? wyjazd na linię obok to atak? To nie są polskie drogi...

Jeśli teraz tak jeździ, to co dopiero będzie, gdy mu przyjdzie walczyć o tytuł. A może sądzisz, że wtedy punkty są mniej warte, jest mniejsza presja?


był :arrow: jest jakiś wiersz :arrow: epos, Polsko :arrow: Litwo ojczyzno ty moja! ty jesteś jak zdrowie. Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie. Kto cię stracił. tak samo jest z punktami ktore wozi Kubica, ile są cenne wie tylko ten, który ich nie ma.

Damos napisał(a):ten "zapomniany" epos to "Pan Tadeusz", a fragment to nic innego jak inwokacja... :-D :zakrywa:
Upada w narodzie szacunek do literatury :(


Próba podjęta, sam się cieszyłem jak głupi, że pokazał pazur.


Chyba dopiero wtedy kiedy Niemiec zwany Vettelem wbił się w bolid Kubicy. Dalej nie ma co komentować.
No chyba nie w wyprzedzaniu, bo nawet w takiej Kanadzie, gdzie wygrał, wlókł się za minimum 1,5s wolniejszymi Glockiem i Trullim, grzecznie czekając aż zjadą. Jak dla mnie, mógłby czasem więcej zaryzykować. Przecież nikt się nie obrazi, jeśli się nie uda...


Hmm, no tak - jak by wywalił w bande jak Ham na Monzy, to by sprobowal, zaryzykowałby i by się nie udało, nie powiedział bym że gdyby wygrał HEI to wszyscy byli by zadowoleni. Szkoda że nikt nie pamięta jak Kubica kręcił te 10 lapów, wtedy to byl fighter, jazda na limicie, na milimetry od sciany mistrzów, po tym sie poznaje fighterów.


Odkąd Kubica się ściga liczę na to, że zobaczę go takiego, jak tu opisałeś Hamiltona...


A ja nie, każdy kierowca ma swój styl, Kubica ma swój, Hamilton ma swój - jedno jest pewne, kiedy Robert musi, pojedzie jak Lewis, a czy Hamilton dał by radę jechać jak Kubica? I don't know...

I żeby nie było - jazda Lewsa w tym roku (oprócz momentów z Barcelony czy też Australii) baaardzo mi sie podoba, ale to dyskusja w innym temacie.
Avatar użytkownika
Kajek
 
Dołączył(a): Pt lip 27, 2007 14:33
Lokalizacja: 53° 9' N 23° 02' E

Postprzez McLfan Pn maja 31, 2010 15:47  Re: GP Turcji 2010

robertunio, Vettel nie musiał dawać miejsca, Webber je miał, jakby chciał sobie wziąć. Wystarczyło, by Vettel nie robił z siebie durnia i nie wjeżdżał w bok. Za mało miejsca? To się nie pchaj (sam się o tym przekonałem kiedyś, wyprzedzając jeżdżącą lodówkę na żyletki, bo mnie kierowca nie widział, aż w końcu zepchnął na pobocze ;] ). Horner marudzi, że Vettel nie mógł hamować przecież na syfie, bo wiadomo jakby się skończyło. Chyba ma swojego kierowcę za niezbyt rozgarniętego, bo jakoś Hamilton w walce z Buttonem hamował na brudnej stronie, w dodatku na syfie pozostawionym po Red Bullach i jakoś się nic nie stało... Biedny Sebastianek, dajcie mu zabawkę...

Kajek napisał(a):Atak? wyjazd na linię obok to atak? To nie są polskie drogi...

Chyba nie widziałeś ataku Hamiltona na Vettela. Gdyby Vettel nie zamknął wewnętrznej zaraz za załamaniem się prostej, nie musiałby już Webbera atakować i by RB więcej punktów wywiózł z Turcji. :wink:
Kajek napisał(a):Chyba dopiero wtedy kiedy Niemiec zwany Vettelem wbił się w bolid Kubicy. Dalej nie ma co komentować.

Odpowiedź poniżej krytyki... Świat nie jest taki prosty, jak Ci się wydaje. Nie wszyscy mierzą Twoją miarą.
Kajek napisał(a):Szkoda że nikt nie pamięta jak Kubica kręcił te 10 lapów, wtedy to byl fighter, jazda na limicie, na milimetry od sciany mistrzów, po tym sie poznaje fighterów.

Tak, walczak rozcinający powietrze. Widać inaczej rozumiemy słowo fighter. :-D
Ostatnio edytowano Pn maja 31, 2010 15:55 przez McLfan, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Avatar użytkownika
McLfan
 
Dołączył(a): Cz mar 09, 2006 16:11
Lokalizacja: Opole
GG: 2841050

Postprzez Master Pn maja 31, 2010 15:54  Re: GP Turcji 2010

Odważne stwierdzenie. Był atak na Vettela, choć nieudany. Widziałeś, by Kubica choć raz się ładnie wychylił, strasząc Blondi? Ja nie przypominam sobie niczego sensownego...


Kubica nie miał silnika Mercedesa, i nie miał dającego korzyści kanału F. Dużo nad Rosbergiem nadrabiał w zakrętach, ale na prostych Niemiec uciekał.

Jeśli teraz tak jeździ, to co dopiero będzie, gdy mu przyjdzie walczyć o tytuł. A może sądzisz, że wtedy punkty są mniej warte, jest mniejsza presja?


Na to pytanie odpowiemy sobie jak Kubica będzie walczył o tytuł - i przy tym dostanie pełne wsparcie zespołu ;)


No i tu też jest trochę inna kwestia z tym dogadzaniem... Niektórzy byli zachwyceni jego próbą na Vettelu inwalidzie umysłowym. Ci, któzy lubią kierowców pokroju Hamiltona. Natomiast na manewr narzekali zapewne ci, którzy wolą bezpieczną jazdę Kubicy. Ot różnica.


Szczerze przyznam, że również chciałbym zobaczyć Roberta bardziej agresywnego. Chciałbym nawet zobaczyć jego niezwykle agresywną jazdę i manewry wyprzedzania nawet, gdyby miał przez to skończyć wyścig. Jednak tak jak Marcan mówi - Kubica sam ciągnie Renault do przodu, zdobywa punkty na konto Francuzów.

No chyba nie w wyprzedzaniu, bo nawet w takiej Kanadzie, gdzie wygrał, wlókł się za minimum 1,5s wolniejszymi Glockiem i Trullim, grzecznie czekając aż zjadą. Jak dla mnie, mógłby czasem więcej zaryzykować. Przecież nikt się nie obrazi, jeśli się nie uda...


Szwaby by się obraziły, a Wy do dzisiaj przypominalibyście sobie Kanadę, gdzie Kubica przegrał walkę o zwycięstwo na kolizji z Glockiem.
Master
 
Dołączył(a): Cz sie 30, 2007 15:10

Postprzez hideto Pn maja 31, 2010 15:59  Re: GP Turcji 2010

Master napisał(a):
Jeśli teraz tak jeździ, to co dopiero będzie, gdy mu przyjdzie walczyć o tytuł. A może sądzisz, że wtedy punkty są mniej warte, jest mniejsza presja?


Na to pytanie odpowiemy sobie jak Kubica będzie walczył o tytuł - i przy tym dostanie pełne wsparcie zespołu ;)
No tak teraz przecież nie ma. Styl jazdy kierowcy, to nie jest coś co zyskuje się w zależności od bolidu jakim się dysponuje. Hamilton agresywność pokazywał nawet mając crapowatego mcl rok temu, msc będąc wolniejszym od rywali też robił wszystko by ich blokować. Jeśli kierowca jeździ zachowawczo to najlepszy bolid w stawce tego nie zmieni.


a określenie kogoś fighterem bo jeźdiz na torze na milimetry kółka qualowe to zdecydowanie przesada, jak chce walczyć z wiatrem to proszę bardzo, jest inny kierowca 'ride the wind' ale fighterem nikt go nie nazywa.
Obrazek
Dopiero gdy stracimy wszystko stajemy się zdolni do wszystkiego. Prawie śmierć niczego nie zmienia, dopiero śmierć... zmienia wszystko.
Avatar użytkownika
hideto
 
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 18:15
Lokalizacja: Łódź

Postprzez AdrianAdrian Pn maja 31, 2010 15:59  Re: GP Turcji 2010

Widziałeś, by Kubica choć raz się ładnie wychylił, strasząc Blondi? Ja nie przypominam sobie niczego sensownego...
Raz się wychylił po zewnętrznej. Ale ogólnie ciężko się zbliżyć i wyprzedzić kogoś kto ma większą prędkość maksymalną, co innego Hamilton - Vettel gdzie ten pierwszy doganiał tego drugiego na prostych napewno dzięki kanałowi F, Kubica nie mogł się zbliżyć do Rosberga na tyle by próbować wyprzedzić, bo Mercedesy też mają kanały.
R.Kubica
Avatar użytkownika
AdrianAdrian
 
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 19:01
Lokalizacja: Kielce

Postprzez bankoq Pn maja 31, 2010 16:05  Re: GP Turcji 2010

Kubica to kalkulator na czterech kołach i nikt tego nie zmieni. Dziwi mnie natomiast to, że po raz kolejny w tym sezonie Robert nie zyskuje pozycji mimo wcześniejszego zjazdu po twarde opony niż główny rywal. To już drugi raz w tym sezonie mamy podobną historię (inni zyskują, Kubica nie). Dziwi mnie to tym bardziej, że pakiet RK+Renault wydaje się najszybciej na gridzie rozgrzewać opony.

Pit-stop był 0.5s wolniejszy od postoju Rosberga, ale to była bardzo udana zmiana opon, czwarty najlepszy czas ze wszystkich "jednopostojowców". Zawiniło słabe okrążenie zjazdowe:
- ROS: 33.3, 33.0, 32.7Pit
- KUB: 33.5, 33.1, 33.7Pit
bankoq
 
Dołączył(a): Pt wrz 29, 2006 0:07
GG: 2774995

Postprzez marcan Pn maja 31, 2010 16:07  Re: GP Turcji 2010

McLfan napisał(a):
marcan2 napisał(a):To jest też trochę tak, że Kubica czasami kalkuluje nie dlatego, że nie umie walczyć, tylko ze względu na jego obecną sytuację. On wie, że każde punkty przez niego zdobyte są na wagę złota dla Renault, bo póki co na Pietrova nie ma co liczyć. Kubica wie jaka na nim ciąży odpowiedzialność i stara się ograniczyć ryzyko do minimum.

Jeśli teraz tak jeździ, to co dopiero będzie, gdy mu przyjdzie walczyć o tytuł. A może sądzisz, że wtedy punkty są mniej warte, jest mniejsza presja?

Nie wiem co będzie, jeśli Robert będzie miał samochód zdolny do walki o MŚ, np. taki jaki miał Hamilton przez większość swojej krótkiej kariery w f1...Jeśli mam strzelać i bazować na tym co już pokazał, to sądzę że tytuł zdobędzie bez większych problemów. F1 to nie jazda figurowa na lodzie, tu MŚ nikt nie zdobędzie za widowiskową jazdę, ale chyba nie muszę tłumaczyć?
McLfan napisał(a):
marcan2 napisał(a):Pamiętam jak w zeszłym sezonie spadły "gromy" na Roberta podczas GP Australii (akcja z Vettelem), że niepotrzebnie podjął ryzyko i w takim momencie chciał wyprzedzić Vettela, że mógł poczekać że miał pewne 3 miejsce, że po co ryzykował itd,itp. No cóż, niektórym nie dogodzisz...

Próba podjęta, sam się cieszyłem jak głupi, że pokazał pazur. Ale czy nie uważasz, że przytaczanie przykładów sprzed ponad roku jest już mało aktualne? Tym bardziej przykład Fuzji '07. Ludzie, to było dawno temu. Hamiltony, Alonse i inne takie przez ten czas pokazali wiele więcej. Nie zajmujmy się prehistorią. Robert jaki jest, każdy widzi. Nie róbmy z niego potencjalnego fightera (jeśli chodzi o wyprzedzanie, bo bronić się potrafi doskonale, do ostatniego tchu).


Tyle, że Hamilton ma/miał sprzęt dzięki któremu mógł pokazać to i owo...A co pokazał Alonso? W zeszłym roku był cieniem dla czołówki, podobnie jak Kubica. W tym sezonie jeżdżąc w Ferrari parę razy przebił się z końca stawki wyprzedzając maruderów wolniejszych czasami o 5 sekund na okrążeniu. Wow. Podobne wyczyny pokazał kubica w Bahrajnie A poza tym co pokazał Alonso? Przeanalizujmy...ano tak piękny kontakt z bandą w Monako - faktycznie ładne to było...coś jeszcze? Po prostu jeździ (nie licząc niezłego otwarcia sezonu)
Ok - Kubica nie jest takim kierowcą jak Hamilton (co już napisałem stronę wcześniej), ale to znaczy że jest gorszy? Jest inny. Niektórym się podoba szaleństwo Hamiltona i jego walka na torze, a niektórym to że Kubica umie jeździć szybko, ryzykownie (jak w Monako) i przy tym "error free" jak dobry komputer. I tu klasa i tu klasa.
Avatar użytkownika
marcan
 
Dołączył(a): Cz sie 06, 2009 19:26
Lokalizacja: Mazury

Postprzez SirKamil Pn maja 31, 2010 16:09  Re: GP Turcji 2010

Straszne bzdury tutaj czytam, aż oczy łzawią. Proponuję zmianę miejsc- Hamiltiona do R30 i za Mercedesa, Kubicę do MP4-25 i za Red Bulla. Jaka byłaby różnica? Kompletnie żadna. Kubica dysponując miażdżąco szybszym bolidem na prostej pajacowałby za dyfuzorem Red Bulla a Hamilton wyciskał wszystko w zakrętach, ale brak fizycznej możliwości dogonienie Mercedesa przed dohamowaniu usadziłaby go za Rosbergiem.

Hamiltonowi bardzo dobrze robi ten sezon w niesamowicie szybkim na prostej McLarenie a że niestety nie każdy kibic F1 kala się logicznym myśleniem, rodzą się miejskie legendy.
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez hideto Pn maja 31, 2010 16:13  Re: GP Turcji 2010

miejską legendą, to póki co jest to o czym piszesz, bo robert kubica nawet w 3 bolidzie w stawce gdzie nie raz miał okazję tempem kogoś złapać, albo był za kimś wolniejszym i mógł się wykazać tego nie robił.

Przekonywanie ludzi na siłę, że Kubica w mclarenie byłby tak agresywny jak hamilton jest bez celowa, bo nie ma na to żadnych argumentów czy przesłanek. Walcząc o nic, warto by pokazać, że jest się dobrą alternatywą dla liderów 3 największych zespołów.
Obrazek
Dopiero gdy stracimy wszystko stajemy się zdolni do wszystkiego. Prawie śmierć niczego nie zmienia, dopiero śmierć... zmienia wszystko.
Avatar użytkownika
hideto
 
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 18:15
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon 2010

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości