Uff, czasem człowiek nie wyrabiał jednocześnie obserwując LT, jak i akcje na ekranie TV
Częściowo wyścig utwierdził mnie w przekonaniu, iż Robert jest równym i szybkim kierowcą, jednak manewry wyprzedzania nie są jego najmocniejszą stroną
Strategia nie wypaliła, tempo wyścigowe Boba wahające się w przedziale 0,0 ÷ 3,0 [s] straty do czołówki oraz FL na pocieszenie. Na plus tempo FI, na minus popisy Szumiego. Tyle się działo, że spokojnie obszerny esej analizujący wyścig jest do napisania. Generalnie się na forum nie wypowiadam, jednak nawet 4 godziny po wyścigu emocje nie pozwalają mi zapomnieć o... BOROWCZYKU i KOCHAŃSKIM !! Całkowicie nie ogarniają tego, co dzieje się na torze (główny przykład: walka w końcówce Buttona z Alonso), a po usłyszeniu frazesu "tworzą się historyczne historie" chciałem wyrzucić telewizor przez okno
Nie wspominając o wiecznie podniecającym się Zientarskim.
Pzdr, Pablo1944pl