za każdym razem kiedy Robertowi coś nie wychodzi w Q3
Dedukcja mówi iż: jeżeli coś nie wychodzi, to jest coś grane. Wariantów jest kilka: może jakaś część nie działa dobrze, a może kierowca coś spartolił. I tutaj pojawia się wątpliwość: czy w tak ważnym momencie nawala kierowca, który przez 67 sesji kwalifikacyjnych nie zrobił żadnego poważniego błędu, czy raczej nawala auto? I co jest bardziej prawdopodobne? W celu wyjaśnienia tej jakże trudnej zagadki możemy posłużyć się wypowiedzią Roberta: auto dobijało do nawierzchni, a do tego dochodziły problemy z dyferencjałem. Kubica faktycznie w czasie Q1 i Q2 miał lepsze i gorsze okrążenia. Przykładowo w czasie stintu raz w S2 zrobił 28.7, na drugim lapie już 29.2. Czy to jakaś sprzeczność z wypowiedzią Kubicy? Jaka jest odpowiedź dla naszej zagadki? Kto ją wyjaśni dostanie szóstkę!
Master widze że wiesz lepiej od ludzi z Renault. Jak wiadomo Kubica lubi bardzo późno hamować, mając dmuchany dyfuzor trzeba hamować wcześniej a szybciej wciskać gaz w zakręcie, zresztą sam Kubica o tym mówił. Błędy mogą się pojawiać kiedy Kubica na siłe próbuje dostosować styl do dyfuzora aby wyciągnąć jak największe korzysci z jego posiadania.
A skąd takie info w ogóle? Masz kontakty w Renówce?
Co z tego, czy KERS nie wymagał wcześniejszego hamowania?