bankoq napisał(a):atb napisał(a):Jeśli WDC nie może zostać Webber (wszyscy wiedzą, że w Red Bullu kierowcy traktowani są równo, a Vettel to nawet równiej)
Webber ma już 28 punktów przewagi nad Vettelem, a RBR bije się z McLarenem o każdy punkcik. Myślisz, że tam pracują idioci?
Wiem, że pytanie nie do mnie, w dodatku retoryczne, ale ja tak myślę.
Żenująca postawa większości użytkowników tego forum. Przede wszystkim bronienie S. Vettela za incydent z Buttonem. Wymyślanie coraz to głupszych teorii w celu udowodnienia, że to nie on jest winny, tylko fizyka. Zwykłe "pie*&***. To nie jest wina fizyki i żadnych wyższych sił. To wina niezrównoważonego Niemca. To on prowadził ten bolid i to on popełnił błąd i zrujnował Buttonowi wyścig(podobnie jak wcześniej Webberowi i rok wcześniej Kubicy). Po co tam się pchał? Po co pajacował z kierownicą? Po raz kolejny Vettel udowodnił, że zamiast mózgu ma galaretowatą masę. Kolejny raz "przyszły mistrz świata"... idiotów pokazał swój potencjał w głupocie. Jak tak dalej pójdzie, to albo zabiora mu licencję, albo pewnie zabije siebie, lub kogoś innego na torze.
Teraz druga sprawa. Do teraz pewnie przeciwnicy Roberta mają stan głębokiej ekstazy spowodowanej jego dwoma błędami w wyścigu. Zapamiętajcie tą chwilę, bo na następną sobie zapewne poczekacie. Śmieszą szczególnie słowa, że Robert nie zasłużył na podium. Uzasadnijcie swoją odpowiedź - bardzo byłbym wdzięczny. Czy z tego powodu, że popełnił błąd, zasługiwał na to podium mniej niż Hamilton na zwycięstwo(który o mały włos nie ukończył wyścigu na bandzie) albo mniej niż Webber ze swoim atomowym startem. Problemem tego forum nie są kubicomaniacy, ale kubicofoby, którzy w poziomie prowokatorskim nie różnią się wiele od użytkownika 'tempaciupaga'.
Ustalając szanse zespołów w tym roku weźcie pod uwagę wasze typy na sezon poprzedni.