Hmmm, a mnie jakoś wyścig wydawał się ciekawy, sporo walki, trochę wyprzedzeń, trochę błędów... Moim zdaniem było sporo gorszych.
Ferrari - oni w ostatnich wyścigach albo jadą świetnie, albo zaliczają blamaż. I tym razem to był ten pierwszy przypadek. Dobry wyścig ze strony i kierowców, i zespołu, zwłaszcza Alonso, aczkolwiek nie popadałabym w euforię i nadal pamiętam jego tegoroczne wpadki.
McLaren ogólnie był w niezłej formie, choć gorszej niż Ferrari. Button jak Button, nie zrobił nic widowiskowego, ale walczył dzielnie z Alonso i zdobył sporo punktów. Natomiast Hamilton zakończył przedwcześnie wyścig w większości chyba z własnej winy. To nieco burzy moją świetną opinię o nim w tym sezonie, ale za to walka o tytuł będzie ciekawsza
Red Bull zgodnie z przewidywaniami był stosunkowo słaby w ten weekend. Mimo to, udało się wywieźć trochę punktów.Oba miały słaby start, zresztą nie pierwszy raz w tym sezonie, czyżby jakiś stały problem? Webber średni wyścig, ale w sumie na plus, został przecież liderem. Vettel miał słabe kwalifikacje, jednak wyścig niezły, pomogła mu strategia, ale i chwała mu za to, że wytrzymał prawie cały wyścig na miękkich. Niezła była komedia z tym "umierającym silnikiem", Sebastian się trochę rozhisteryzował
Ciekawe, czy wrócą na czoło stawki w Singapurze.
Mercedes tym razem pokonał Renault. Rosberg lepszy od Schumachera, ktory jakoś uszedł uwadze, praktycznie nie było go widać i nikt o nim nie pisze
Renault wykonało słabiutki pit stop, i w ogóle w nie najlepszej formie, myślę, że tak jak i Red Bulle tracą przez silnik.
Ogólnie ten wyścig pod względem klasyfikacji wyszedł niemalże jak ustawiony - im wyższa pozycja w klasyfikacji kierowców, tym mniej punktów w tym GP
Ale miło, że dzięki temu na 5 wyścigów przed końcem walka o tytuł jest tak otwarta