Jutro chyba znów czeka nas nudny wyścig, obfitujący jednak w różne incydenty, a najciekawszy na starcie między Alonso, Vettel i Hamiltonem.
Już w kwalifikacjach było kilka incydentów. Najbardziej szkoda mi Massy, powinien być obok Fernando. Oby Webber przebił się do przodu, a Kubica dojechał za Rosbergiem. Wyścig pewnie będzie nudny, chyba, że start będzie na mokrym, to na początku może być ciekawie, zwłaszcza, jak część stawki wystartuje na oponach przejściowych.
Cieszy mnie, że w kalendarzu jest taki wyścig. Pełno zakrętów, jeden za drugim, wysoka temperatura i wilgotność, ściany blisko toru i prawie dwie godziny walki. Jedno z najtrudniejszych GP obok Monako, Belgii Japonii, Brazylii. Trzema słowami Grand Prix Singapuru.