Strona 4 z 7

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 19:14
przez Arya
W pierwszej połowie wyścig zapowiadał się koszmarnie - ale potem było na szczęście trochę lepiej. Mimo wszystko nadal nie mam o Singapurze zbyt dobrego zdania, choć klimat nocnego wyścigu ciekawy. Swoją drogą, są tu najdłuższe wyścigi chyba w całym kalendarzu - w końcu okrążenie trwa mniej więcej tyle, co w Spa, a jest ich o kilkanaście więcej.
Alonso - drugi świetny wyścig z rzędu. Rehabilituje się stopniowo po błędach z poprzednich GP. Mam wrażenie, że ostatnio jeździ albo wspaniale, albo bardzo słabo.Ten występ można zaliczyć do tych pierwszych, wytrzymał długi wyścig cały czas pod presją. Wraca do walki o mistrzostwo, ciekawe tylko, czy nie przeszkodzą mu silniki. Ale rok temu Vettel był w identycznej sytuacji i jakoś dojechał na nich do końca, więc może nie będzie tak źle.
Massa - pechowy weekend, dał radę jednak zdobyć punkty, chociaż biorąc pod uwagę ilość kierowców, którzy odpadli z walki i dobry bolid nie jest to taki wielki wyczyn.
Vettel - nie idealne kwalifikacje, bardzo dobry wyścig, nie wyprzedził Alonso, ale nie był od niego dużo szybszy, więc na takim torze było to bardzo trudne i ryzykowne. Przegrał jednak o bardzo niewiele. Przez cały weekend zdecydowanie szybszy od Webbera, a odrobił tylko 3 pkt. Dzisiaj lepsze zachowanie niż zwykle, bez żadnych frustracji,za to z wiarą i optymizmem w Team Radio, może się trochę opanowuje.
Webber - weekend na minus, cały czas wolno, do tego po raz drugi w sezonie psuje Lewisowi wyścig - ale przy tym w walce o mistrzostwo stoi najlepiej z czołówki -najwięcej punktów, chyba najlepszy bolid, najwięcej silników...
Button - jak zwykle, jedzie bezbarwnie, ale dowozi punkty, korzystając z błędów reszty.
Hamilton - miał pecha, odpadł bardziej z winy Webbera, ciężko teraz mu będzie walczyć o mistrzostwo, Ferrari i Red Bull wydają się być zbyt silne.
Mercedes - mocny jak na swoje standardy, wygrywa z Renault, mogłoby być więcej punktów, ale Schumacher się nie popisał w walce z Heidfeldem.
Kubica - może miał świeże opony i był sporo szybszy od tych, których wyprzedzał, ale i tak piękny popis na trudnym do wyprzedzania torze, miło popatrzeć na coś takiego, wyścig bardzo dobry jak na możliwości Renault.

marrak napisał(a):Gdyby za taką próbę wyprzedzenia była kara to nie mielibyśmy żadnych

Ale przecież to Hamilton wyprzedzał. Więc takie zachowanie Webbera właśnie odstrasza od wyprzedzania.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 19:14
przez qTeck
Hid spójrz na zdjęcia z poprzedniej strony, Kubica zostawił trochę więcej miejsca Sutilowi, poza tym Hamilton ma jakby bardziej skręcone koła od Roberta co również nie ułatwiło sprawy Webberowi. Inna sprawa, że obie sytuacje działy się w zgoła różnych momentach, incydent WEB-HAM miał miejsce zaraz po neutralizacji i na pewno opony i hamulce były u obu kierowców niedogrzane. Nie zrzucam tutaj winy na Hamiltona, po prostu w zaistniałej sytuacji swój udział miało aż 3 kierowców, bo ciężko przecenić tutaj wkład marudera, przez którego tak wiele impetu stracił na prostej Mark.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 19:21
przez Arnulf
Semai napisał(a):Natomiast ciekawe kiedy w końcu Hulkenberg dostanie karę za wyjeżdżanie poza tor w celu obrony pozycji.


Kolego, następnym razem oglądaj wyścig dokładnie. W transmisji telewizyjnej były pokazane tylko 2 sytuacje, gdy Hulkenberg wyjechał poza tor: najpierw podczas wyprzedzania Pietrowa, a później (chyba nawet na tym samym zakręcie) gdy jechał za Sutilem a przed Massą. Rozumiem, że mówisz o drugiej sytuacji. Otóż, nie wiem czy zauważyłeś, ale w wyniku wyjazdu poza tor Niemca, Massa od razu znalazł się za Nico i podjął próbę ataku. A więc Hulkenberg na wyjeździe poza tor stracił, a nie zyskał, więc dlaczego miałby dostać karę?

Karę ostatecznie dostał, ale za wyjechanie poza tor tuż po starcie. Dla mnie to jest śmieszne, bo na pierwszym zakręcie w Singapurze wielu kierowców wyjeżdża poza tor w tłoku na pierwszym okrążeniu, ale trudno - nie zamierzam płakać z tego powodu.

Webber po raz kolejny pojechał ostro po bandzie, niewątpliwie, jest rewelacyjnym kandydatem na mistrza świata; żaden kierowca nie eliminuje rywali z toru tak skutecznie jak on :???: .

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 19:25
przez szama
Arnulf, ups :)

Sędziowie zajęli się natomiast Hülkenbergiem, który podczas walki z Sutilem ściął szykanę, zyskując nieuczciwą przewagę.

http://f1.pl/Artykul.82+M54c4f953731.0.html

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 19:29
przez Arnulf
Wydawało mi się, że chodziło o wyjazd poza tor na pierwszym zakręcie. Nie ważne, Semai jasno napisał, że Hulkenberg powinien dostać karę za obronę pozycji, co było nieprawdą, stąd mój post.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 19:49
przez nEoDaViS
A komentarz mojego taty na płonący Lot Kovala: "Za dużo mu węgla do kotła nasypali" :-D

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 19:54
przez marrak
marrak napisał(a):Gdyby za taką próbę wyprzedzenia była kara to nie mielibyśmy żadnych

Ale przecież to Hamilton wyprzedzał. Więc takie zachowanie Webbera właśnie odstrasza od wyprzedzania.[/quote]

Niestety nie oglądałem w Polsacie :rotfl:

A na poważnie, Hamilton już wyprzedził Webbera, a ten próbował kontratakować.
Pewnie można by to na siłę traktować jako jeden atak Hamiltona, jednak zwróć uwagę, że w zakręt pierwszy wchodzi Hamilton, czyli już wyprzedził, a następnie to już kontra Webbera.

Czy tylko ja mam takie wrażenie że Hulk dostał karę za dwa wyścigi ;) i sędziowie naprawiają błąd z Monzy :zakrywa:
Jeśli tu dostał 20s, to tam powinno być 3 x 20s!

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 20:47
przez SoBcZaK
poza tym Hamilton ma jakby bardziej skręcone koła od Roberta

o faktycznie świetny argument... bo Kubica i Hamilton identycznie skrecają kierownicą a screeny są idealne dla tego momentu, obciążenia paliwa, opon itd to po dwóch małych zdjęciach możęsz stwierdzić, że Kubica zachował sie lepiej!
Gdyby Mark zahamował odrobine wczesniej to co najwyżej zawadził by o Hamiltona. Mimo wszystko jednak Hamilton był przed Markiem, który myślał chyba, zę Hamilton w ogóle odda mu te pozycje z powrotem.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 20:51
przez cichy
oj i jaka ta nagonka straszna i w ogóle, a tak na prawdę niepotrzebna. Oczywiście główny motor napędowy na forum - standardowo hideto ;)

dla mnie to był typowy RA i żeby nie było, byłby to dla mnie RA gdyby była to kolizja Schumachera z Alonso, Petrova z Glockiem czy też Małysza z Pudzianem. Webber jest kierowcą, który popełnia sporo błędów, jednak tutaj tego nie zrobił.. RA i dziwie się, że wiele osób, które miliard razy wypowiadały się konkretnie w sprawach wypadków i z którymi zawsze się zgadzałem nawet gdy to był wypadek kogoś komu kibicowałem, obwinia Webbera.

Wyścig całkiem fajny, bo były wzloty i upadki, potem nuda i znów wzloty i upadki! Bardzo pozytywnie wypadły Red Bulle, choć niestety nie był to max co mogli tu dać. Ach, mogło być te 5 pkt. więcej, a nie ukrywajmy, sezon mamy zaciekły, więc nie wiadomo czy np. Red Bull nie przegrał dziś mistrzostwa ;) Co do przegranych mistrzostw to lekko czuję, że dziś definitywnie stało się to z Makiem.. (daj Boże :twisted: )

Tak w skrócie i odnośnie całości to chyba warto wspomnieć o kolejnej już, ale za to jak pięknej porażce "wielkiego uber schu"! Trzymam kciuki za jego obecną formę i liczę, że Panowie z mercedesa otworzą szerzej oczy.. ;) Trudno nie wspomnieć też o Kubicy, który dziś dał ładny pokaz.. nie była to tylko sprawka świeżych opon, na prawdę pojechał te parę ostatnich kółek wspaniale (tak, mówię to ja :P )

PS. Aaa.. no i Heikki :love: :love: :love:
:lol: :lol: :P

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 20:52
przez szama
Zakładając identyczną perspektywę Sutil ma więcej miejsca - koła Roberta ledwo opierają się o tę kolorową tarkę, a Hamiltona wyraźnie na nią nachodzą.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 20:54
przez iAdam
Śmiać mi się chciało z Kochańskiego jak przy jakiejś stłuczce wymksło mu się "ale !!" potem cicho dopowiedział...wyścig.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 21:00
przez slipstream
A ja powiem tak, jak to było i w przypadku Tureckim. Zupełnie jak na co dzień na drogach. To że się jest o pół długości przed kimś nie zwalnia z rozumowania i kontroli sytuacji co się dzieje wokół przy "zmianie pasa" — a już tym bardziej kiedy mówimy o ściganiu się oczekiwać że ten obok z tyłu łaskawie się wystraszy i odpuści.

Nie obwiniam tu jednak nikogo. Dla mnie tez zwykłe RA — jeden i drugi szli w zaparte o swoje. No i znów wychodzi ta piękna hipokryzja, niby wszyscy chcą wyprzedzania, ale jak przyjdzie co do czego to ma to być wyprzedzanie zniewieściałego do cna. Ot, ledwo minimalnie o pół długości ktoś się znajdzie z przodu to ten drugi już grzecznie powinien odpuścić i może jeszcze pomachać na drogę zamiast walczyć w obronie swojego. A gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, chyba że już dla tak wielu wypaczyła się idea wyścigów i rywalizacji koło w koło gdzie takie RA są czymś równie niebywałym i nieoczekiwanym co odkrycie wody na księżycach Neptuna.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 21:02
przez SPIDER
Rzecz, która dzisiaj jest ważna w wyścigu to fakt, że sędziowie być może zaważyli o wynikach mistrzostw. Mianowicie chodzi o incydent Webbera z Hamiltonem. Kuriozalny, ośmieszający wręcz grono sędziowskie werdykt o nieprzyznaniu kary Webberowi. Ewidentna wina Australijczyka, który wyeliminował Lewisa z wyścigu i pozbawił tym samym punktów. Hamilton był już z przodu, więc oczywisty jest fakt, że wina leży po stronie Marka.

Druga rzecz to Kubica. Dzisiaj w końcu pokazał, że potrafi wyprzedzać. Było na co popatrzeć.

Cieszy dobra dyspozycja Alonso.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 21:02
przez rafaello85
Heh, no i wyścig był nawet ciekawy. Głównie za sprawą incydentów :oops:
Oczywiście bardzo cieszy mnie pierwsze miejsce Ferdka. Pod koniec wyścigu byłem wydygany strasznie :-o Ostatnie okrążenie oglądałem prawie na stojąco. O tytule dla Ferrari już nawet nie myślę, ale może chociaż Hiszpan zdoła powalczyć o koronę w klasyfikacji indywidualnej. Lepszy rydz...
Massa ostatecznie zajął AŻ 8 pozycję :grin: Biorąc pod uwagę fakt, że startował z ostatniego miejca i tutaj ciężko wyprzedzać... to więcej niż można by oczekiwać :)
Pod koniec wyścigu ładnie pojechał Kubica - mając świeże opony mijał rywali jak tylko chciał :-)

Sporo wypadków dziś mieliśmy. Schumacher i Webber zawinili bezsprzecznie. Czy powinni dostać kary? hmmmm, myślę, że gdyby takowe nałożono, to nie powinni mieć pretensji.
Zastanawiam się czy sędziowie nie powinni przyjrzeć się osobie Senny? Powiewała żółta flaga, świeciło żółte światło, a Bruno jechał jak szalony i wpakował się w tył stojącego Saubera :evil: Brazylijczyk dość niebezpiecznie tam pojechał.

Kovalainen dał czadu z tym palącym się bolidem :eek: Ostatni raz coś podobnego widzieliśmy dawno temu - GP Włoch'98???? :hmm: Nie wiem czemu Heikki nie wjechał do aleji serwisowej? Bał się, że auto tam wybuchnie czy co? :wink: A porządkowi też się nie popisali :? Fin sam musiał gasić swój wóz. Od razu przypomniało mi się GP Węgier'05, kiedy to Coulthard zbierał fragmenty swojego RBR po tym jak dachował :lol:

Po zakończeniu rywalizacjo kary dostali też: Sutil i Hulkenberg.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: N wrz 26, 2010 21:20
przez tabibaboo
Wiesz, to były ostatnie kółka, gdyby wjechał do alei i narobił dymu, to mogłaby wyniknąć taka sytuacja, że nie byłoby widać podium itp :lol: Może chciał też ambitnie ukończyć wyścig. W sumie prosta startowa jest całkiem szeroka, kierowcy widzieli dym i omijali bolid z daleka, więc w sumie samodzielne gaszenie nie było AŻ tak niebezpieczne :wink: