Strona 6 z 7

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Pn wrz 27, 2010 14:49
przez nocman
A przy okazji, czy panowie polsatowcy zauważyli, że Vettel pogubił na pitstopie? Oglądałem na justin.tv podłej jakości strumień z jakiejś anglosaskiej telewizji, gdzie realizator momentalnie dał powtórkę i ,,zakreślił'' wyświetlacz biegów. Jestem ciekaw, czy w tym czasie Borówa zachwycał się celebrytami :)

r.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Pn wrz 27, 2010 14:51
przez Dasqez
Maurycy chyba w studiu po wyścigu zwrócił uwagę na to, że Vettel startował z "dwójki".

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Pn wrz 27, 2010 15:01
przez Damian375
Dasqez napisał(a):Maurycy chyba w studiu po wyścigu zwrócił uwagę na to, że Vettel startował z "dwójki".


Mówił też o tym podczas PIT STOPU... ale może wróćmy do tematu.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Pn wrz 27, 2010 15:26
przez fordern
Szczęście się niedługo skończy, Webber skończy jak Lewis w 2007, to się na nim zemści....

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Pn wrz 27, 2010 15:38
przez KrzysR
golakr napisał(a):Brak kary dla MW i MSC przekłada się w prostej linii na "po co wyprzedzać skoro wyprzedzany może sobie spokojnie i bezkarnie wjechać w wyprzedzającego". Webber do końca sezonu nie musi nic robić nie musi nawet dojeżdżać. Wystarczy, że raz strzeli w Alonso, raz w Vettela raz w Hamiltona i jeszcze jeden rezerwowy strzał w Abu Zabi. I zawsze można se pisać "dla mnie to zwykłe RA". Faktem jest, że niektóre gwiazdki uważają z góry, że im się należy, więc jak nie może wyprzedzić to zawsze można spróbować na chama. A w tym konkretnym przypadku nie obchodzą mnie rozważania na co to Hamilton nie miał uważać, jedyne co wiadome i co jest prawdą, to to że Webber w niego wjechał. Najpierw dał się objechać a potem dziecinna złość (domena kierowców RBR) wzięła górę i postanowił hamować aż "za zakrętem". No cóż ścięcie szykany jest karane, uwalenie w bezpośredniego przeciwnika w walce o MŚ nie jest. Polecam F1


Popieram, nic dodac nic ując.
A tak nawiasem mowiąc Weber jest zbyt przeciętny zeby zdobyc tutuł. tak samo Vettel. Mam nadzieje ze jednak Hamilton lub Alonso dadzą tym cieniasom z Red Bulla rade. Ich wyniki to w wiekszosci, bądzmy tutaj szczerzy, zasługa genialnego samochodu.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Pn wrz 27, 2010 18:13
przez spiggy
tivi92 napisał(a): a nikt nie zauwazyl ze troche meczyl sie z buemim,

twarde mu zalozyli, nie?

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Pn wrz 27, 2010 19:47
przez cichy


Heikki w płomieniach



MW vs LH

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 0:14
przez chmiel
Wyścig momentami był nudny, ale momentami też bardzo emocjonujący, więc generalnie na plus. Tym bardziej, że przygotowywałem się na konkretną procesję. Zresztą nawet przyglądanie się rywalizacji Alonso - Vettel na Live Timingu, kiedy obaj raz za razem bili rekordy sektorów i okrążeń, będąc o lata świetlne przed resztą (ponad 28 sekund przewagi nad Hamiltonem po 27. kółku przed serią postojów, a dodatkowo dopiero na 6. kółku zjechał przecież SC), było interesujące. A sytuacja w generalce po GP Singapuru niesamowicie ciekawa. :)

1. Alonso - fantastyczny występ. :-D Wspaniałe kwalifikacje, mądre zachowanie na starcie, mordercze tempo na miękkich oponach, niewiele gorsze na twardych i świetna jazda pod presją. Takiego właśnie Alonso chcę oglądać i mogę chyba powiedzieć, że wrócił prawdziwy Fernando. :) Warto też odnotować, że jest to pierwszy tzw. Grand Slam (Wielki Szlem), czyli PP, FL i zwycięstwo po prowadzeniu przez cały dystans wyścigu, od GP Węgier 2004.
2. Vettel - razem z Alonso jechał w wyścigu w innej lidze niż reszta, za co wielkie brawa, ale nie można zapomnieć, że skopał kwalifikacje i przez to przegrał ostatecznie też wyścig.
3. Webber - po słabych kwalifikacjach 3. miejsce to bardzo dobry wynik. I z jednej strony mamy świetną jazdę Marka na początku, kiedy wyprzedził m.in. Schumiego i Kobayashiego, co było kluczowe w kontekście szybkiego postoju i taktyki bardzo długiego 2 stintu, a z drugiej kolizje z Lewisem, przez którą większość fanów zapomniała pewnie o świetnym początku. Jeżeli już szukać winy, to raczej właśnie u Australijczyka, jednak generalnie uważam, że był to RA. Webber na dohamowaniu był naprawdę niewiele za Lewisem. Nie można też zapomnieć o sporym szczęściu Webbo, że dojechał w ogóle do mety, bo opona prawie się ześliznęła z felgi po kolizji.
4. Button - niezbyt szybka i błyskotliwa jazda, ale uciułał nawet sporo punktów i jest tylko o 5 za Hamiltonem w generalce. Kompletnie się takiej sytuacji przed sezonem nie spodziewałem.
5. Rosberg - kolejny bardzo, bardzo dobry weekend Nico. Rozwinął się chyba w tym sezonie i jeździ coraz lepiej.
7. Kubica - cieszę się, że złapał tego kapcia i musiał zjechać na nieplanowany pit stop. Dostarczył Robert dzięki temu sporo emocji i zaprezentował trochę ładnego wyprzedzania. :) Oczywiście malkontenci i tak będą narzekać, ale oni zawsze coś znajdą. Nie wyprzedza - źle, wyprzedza - też niedobrze, bo na świeżych oponach. Tak, miał świeże opony i dużą przewagę przyczepności, ale działo się to wszystko w Singapurze, gdzie jest niewiele łatwiej wyprzedzać niż w Monako. Mi się to jednak podobało. :) Tempo wyprzedzania kolejnych rywali wyśmienite, a wyprzedzanie Sutila piękne.
13. Schumacher - krótko: kolejna katastrofa w wykonaniu Michaela.
16. Kovalainen - świetna akcja z gaszeniem pożaru. :-D Wykalkulował, że bezpieczniej będzie nie zjeżdżać do pit lane, a później z pełnym spokojem ugasił pożar. Dodało to smaczku wyścigowi. :)
... Hamilton - pechowiec tego GP, uciekają kolejne punkty w klasyfikacji. Ciężko mówić o winie Lewisa w kolizji z Markiem. Ale trzeba też powiedzieć, że wcześniej Brytyjczyk znacznie odstawał od Fernando i Sebastiana, co nie napawa optymizmem przed następnymi GP.
... Senna - dostał srogie lanie (strata ponad sekundy) w kwalifikacjach od Kliena, który zalicza pierwszy weekend do 2006 r. Myślałem, że ma chociaż trochę większy talent...

Jeszcze co do kolizji Webber - Hamilton, była ona w dużej mierze spowodowana maruderem, pałętającym się gdzieś pomiędzy czołowymi bolidami podczas neutralizacji. Powinien wrócić przepis mówiący o tym, że kierowca zdublowany może nadrobić okrążenie, kiedy na torze jest SC. Dzięki temu mogliśmy po wznowieniu wyścigu oglądać równą walkę najlepszych.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 10:21
przez mago
No tak... a już myślałam, że wyścig będzie nudny i będą się za sobą ciągnąć jak na pielgrzymce, ale było dość ciekawie.
Sam start --- świetnie Alonso, nie dał się objechać, Hamilton jakby trochę przyspał.... Robert wskoczył o jedno wyżej, szkoda, że z Rosbergiem nie wyszło, ale to i tak dobrze.
Walka MW vs LH haha nie no... wściekłość Hamiltona mnie rozwaliła... Webber zrobił swoje i pojechał :evil:
I Robercik.... ach ten rodzynek...pięknie, pięknie

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 11:20
przez Sato1991
Nie jestem w temacie, ale mam takie pytanie, w jaki sposób Kubica wyprzedził Alguersuari'ego? W telewizji tego nie było, a kiedy Kubica był już za Buemi'm, Alguersuari miał ok. 6s straty do Kubicy.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 11:21
przez vexx
Alguersuari stracił w jednym sektorze 5s - ergo popełnił błąd który wykorzystał KUB.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 13:01
przez sneer
No tam była praca mocno zespołowa. Pietrow straszył Algersuariego od przodu dziwnie hamując, a Kubek się czaił z tyłu.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 13:12
przez tuba
sneer, to była walka z Buemim, co nie zmienia faktu, że Pietrow się przydał.

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 13:15
przez Arek
Sneer,

Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Taka sytuacja miała miejsce z Buemi'm, a nie z Jaime.

Kolega tuba mnie uprzedził :(

Re: GP Singapuru 2010

PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 14:35
przez sneer
Aaaa, racja. Mój błąd :D