GP Korei Południowej 2010

Moderator: Ekipa F1

Postprzez Master N paź 24, 2010 12:33  Re: GP Korei Południowej 2010

Jak dobrze, że u RK zaczyna się fuks, i chłop ma szczęście. W ostatnich latach szczęście i fuks nie za bardzo go lubiły...
Master
 
Dołączył(a): Cz sie 30, 2007 15:10

Postprzez Michal2_F1 N paź 24, 2010 12:44  Re: GP Korei Południowej 2010

Jestem bardzo szczęśliwy po dzisiejszym wyścigu :D :D

FORZA FERNANDO! FORZA FELIPE!

1. Alonso - Ogromnie cieszę się z jego zwycięstwa. Może nie do końca zasłużył, ale w końcu cały czas jechał bezbłędnie i wykorzystał problemy rywali. Jest liderem mistrzostw świata i oby tak zostało do końca. Przypomnę słynne zdanie Ferdka przed GP Singapuru "mistrzem zostanie ten kierowca, który w ostatnich 5 GP stanie 5 razy na podium", a tylko on może tego dokonać.

2. Hamilton - Mimo, że go bardzo nie lubię to świetnie zachował się, nawołując sędziów do rozpoczęcia ścigania. Jakby nie popełnił błędów po ostatniej neutralizacji zapewne wygrałby ten wyścig. Ale i tak 18 punktów to bardzo dużo i kierowca McLarena wciąż ma szansę (choć nie za duże) na tytuł. Pod koniec stracił dużo i to potwierdza, że Lewis wciąż zajeżdża dosyć mocno opony.

3. Massa - Bardzo pozytywne zaskoczenie. Nie spodziewałem się takiego dobrego występu Felipe. Mimo, że to mój ulubieniec to byłem przekonany, że popełni błąd. A tu nic! Dojechał i niewiele brakowało, a po błędzie Lewisa przeskoczyłby go. Teraz jego najlepszy tor - Interlagos, na którym może solidnie pomóc Alonso w zdobyciu tytułu.

4. Schumacher - Najlepszy wyścig w sezonie. Bardzo ładnie wyprzedził Kubicę i Buttona. Utrzymywał tempo przez cały wyścig, co za często mu się ostatnio nie zdarza i dowiózł P4 do mety. Mam wrażenie, że w czasie czerwonej flagi mechanicy Mercedesa wprowadzili jakieś większe zmiany do bolidów W01, bo podczas wyścigu jechali naprawdę dobrze.

5. Kubica - Bardzo ostrożny wyścig w wykonaniu Polaka. Przez cały wyścig oszczędzał opony i to opłaciło się. Chociaż gdyby nie przygody rywali mógłby być poza dziesiątką. Dzięki problemom RBR, Williamsa i błędnej strategii Buttona znalazł się na 5 pozycji, co dało mu 10 pkt. i awansował na P7 w generalce.

6. Liuzzi - Wyścig życia Liuzziego. Nie boję się użyć tego stwierdzenia. Startował z 17 pozycji, a skończył na szóstej! Nie popełniał błędów, jechał szybko i to wystarczyło. W końcu po pechowych wyścigach Vitantonio zdobył punkty.

7. Barrichello - Do końcówki jechał świetny wyścig, byłby piąty, ale niestety zniszczone opony dały się we znaki i Rubens stracił dwie pozycje w końcówce. Choć i tak to jest dobry wynik dla Williamsa, bo tylko oni, Ferrari i Sauber zdobyli punkty obydwoma bolidami.

8. Kobayashi - Szalony wyścig Japończyka, ciągła walka w środku stawki i dzięki odpadnięciu wielu kierowców zdobywa kolejne punkty.

9. Heidfeld - Podobny wyścig do Kobayashiego i dwa punkty zdobyte.

10. Hulkenberg - Jechał świetnie, miał szansę na życiowy wynik, niestety tak jak w przypadku Barrichello opony nie wytrzymały i musiał zjechać na pit-stop. Później wyprzedził Alguersuariego i dowiózł 1 punkt do mety.

12. Button - Kompletnie nieudany wyścig. Najpierw wyprzedzony przez Schumachera, potem zbyt wczesny pit-stop, tym razem taktyka z Australii się nie udała, a potem utknął za słabszymi kierowcami. I tak miał szczęście, że nie uczestniczył w żadnym wypadku, jakich w środku stawki było dużo. O mało co nie wyprzedził go Kovalainen :D

NS. Vettel - Ogromny pech Niemca. Oczywiście mnie to bardzo cieszyło, bo Fernando objął prowadzenie, a Vettel stracił wszystkie punkty. Cóż powiedzieć, był najlepszy, może Fernando by powalczył z nim... Ciekawe jest, że chyba spodziewał się awarii, bo chciał przerwania GP z powodu rzekomej ciemności.

NS. Pietrow - Świetnie strategicznie, szanse na duże punkty, a po chwili rozwalony bolid. Mam nadzieję, że nie zostanie w Renault, bo cała kasa od niego idzie na naprawy bolidów.

NS. Webber - Największy negatyw tego GP. Najpierw błagał sędziów, by odwołali GP, potem marudził, krzyczał, że nic nie widać, aż w końcu się rozbił. W dodatku skasował Rosberga, chociaż ja miałem wrażenie, że chciał wyrzucić przy okazji Alonso. I to ma być mistrz świata???

NS. Rosberg - Pechowiec. Miał szansę na podium, jechał przed Lewisem, miał świetnie ustawiony bolid, a tu Webber wjeżdża w niego...

Na koniec dodam, że Buemi i Sutil za dzisiejsze przewienienia zostali cofnięci o 5 pól do GP Brazylii.

Ogólnie wyścig był bardzo ciekawy, długi, pełen chaosu i pięknie zakończony.

FORZA FERNANDO! FORZA FELIPE!
Michal2_F1
 
Dołączył(a): N gru 14, 2008 10:12
Lokalizacja: Radziejów

Postprzez bankoq N paź 24, 2010 12:52  Re: GP Korei Południowej 2010

Hulkenberg miał przebitą oponę i dlatego zjechał na drugi nieplanowany pit-stop.
bankoq
 
Dołączył(a): Pt wrz 29, 2006 0:07
GG: 2774995

Postprzez adagio28 N paź 24, 2010 12:53  Re: GP Korei Południowej 2010

Niezbyt szczęśliwa Korea dla niemieckich kierowców... :wink:
Ta adagio28, nie ten adagio28.
Avatar użytkownika
adagio28
 
Dołączył(a): Śr wrz 12, 2007 11:39
Lokalizacja: E.

Postprzez mago N paź 24, 2010 12:54  Re: GP Korei Południowej 2010

Master napisał(a):Jak dobrze, że u RK zaczyna się fuks, i chłop ma szczęście. W ostatnich latach szczęście i fuks nie za bardzo go lubiły...

dokładnie to samo sobie pomyślałam... na początku to może Robert nic nie pokazywał (ale problemy z bolidem... nie dało się tak szybko rozgrzewać opon i brak przyczepności...renata strasznie się ślizgała), ale później...szczęście w Pit Stopie że nie wjechał w Force India (to był raczej błąd Kubka), a potem ładnie odpadała czołówka i problemy Williamsa z oponami, Robert oszczędził opony i to jego plus. Cieszę się z tego jego 5 miejsca, ale to nie był jego zbyt dobry wyścig.

Ale ogólnie niedziela pozytywna bo:
- po pierwsze primo - RBR :rotfl: :D :lol: :evil: :dusi: :grin: ale się cieszyłam jak Vettel zaczął zwalniać a Alonso go wyprzedził, normalnie radości nie było końca. I nagle całkiem zaniemógł... cieszyłam się jak mechanicy McLarena i Ferrari XD
A Webber to już w ogóle fuszerkę odwalił. Ciekawe po co odbił.... i skierował bolid na tor...hmmm czyżby na kogoś polował :roll: od początku trząsł portkami i nie chciał aby wyścig się odbył no i ma... pojechał krócej. Zresztą Vettel to samo... "boję się ciemności" a za chwilę koniec... hehe ale to wszystko się złożyło.

- po drugie primo -Ferduś, Ferduś :* osobiście się cieszę, że to on wygrał i jest liderem w WDC. Oby tak zostało do końca. Pojechał ładnie i bezbłędnie, nawet problemy w pit stopie nie pokrzyżowały mu szyków.
Lewisik :twisted: tak za nim nie przepadałam, ale jakoś ostatnio przekonuje mnie do siebie, jeśli te problemy z oponami rzeczywiście były to wielkie brawa za to P2.

- po trzecie primo - pomimo kłopotów i błędów P5 Roberta... szczęście tym razem było przy Kubku

Schumi... dziadzia się dzisiaj wyszalał (raczej w początkowej fazie wyścigu), ale ogólnie Mercek był dobry... Renault nie miało szans do nich. Rosberg byłby wysoko gdyby nie kangur, ale akurat nie płacze z tego powodu, Robert przeskoczył blondyna w ogólnej. :-P

Petrov........ :podbite: :zakrywa: mam dość tego pana... problemów z samochodem nie było podczas owego poślizgu...no właśnie, uślizg z jego winy... te pieniądze co idą za nim z Rosji już pewnie dawno wszystkie poszły na odbudowywanie bolidu jego bolidu... woon!
"Lepiej po cichu robić swoje, a potem zaskoczyć wynikiem." - RK
Avatar użytkownika
mago
 
Dołączył(a): Wt lip 06, 2010 12:35

Postprzez Pablo1944pl N paź 24, 2010 13:13  Re: GP Korei Południowej 2010

Cyrk na FIA-kółkach. IMO w gorszych warunkach rozgrywane były wyścigi - w tym przypadku poza początkowo słabą widocznością tragicznie nie było. "No ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - jedyne trafne spostrzeżenie Borowczyka i spółki. Śmiesznie to wyglądało, gdy Hamilton rwał się do ścigania, a Webber kombinował tu i tam, żeby nie jechać.

McLaren (& Mercedes):
Hamilton równie i (prawie) bezbłędnie. Nie dysponował dzisiaj tempem mogącym zagrozić Alonso, ale minimalna ilość popełnianych błędów oraz odrobina szczęścia pozwoliły mu zająć drugie miejsce. Gdybając - strach pomyśleć które miejsce miałby dzisiaj Rosberg, gdyby nie został "skasowany" przez Webbera.
Button ogólnie się pogubił. Początek jeszcze przyzwoity, później minięty został przez zaskakująco dobrze dysponowanego dzisiaj Schumiego. Brytyjczyk niewątpliwie stracił na neutralizacji w okolicy 32 okrążenia, co jednak nie usprawiedliwia faktu, iż do końca wyścigu walczył z kierowcami dysponującymi, w ogólnym przekonaniu, słabszymi bolidami.

Ferrari:
Alonso - szybko i bezbłędnie. Co mu zabrano w boksach, oddane zostało na torze przez Hamiltona. Potrafił jako jedyny nawiązać walkę w niektórych momentach wyścigu z rewelacyjnym dziś Vettelem.
Massa - bezbarwnie niczym Kubica :grin: , jednak dzisiaj taka jazda w niektórych przypadkach była premiowana dobrym wynikiem.

Renault:
Kubica - wolno (I część wyścigu) i bezbłędnie. Zamieszanie w boksach jest materiałem do dokładniejszej analizy - na gorąco nie wskaże jednoznacznej winy kierowcy czy też lizakowego. W końcówce zadbane przejściówki umożliwiły zmuszenie Williamsów do błędu i zyskanie kilku pozycji.
Pietrow - Panu już podziękujemy. Całkiem możliwe, że bolid nie był rewelacyjny, ale właśnie taka jest różnica między Polakiem, a Rosjaninem. Robert wiedział na ile może naciskać (w I części było to prawdopodobnie niemożliwe) w nie najlepiej przygotowanym do wyścigu bolidzie, aby nie skończyć na bandzie. Wydaje się, że nawet rosyjskie ruble nie zapewnią mu miejsca w przyszłorocznej stawce.

Red Bull:
Webber - w moim odczuciu został ukarany przez los za dzisiejszą niechęć do jazdy (pech chciał, że Bogu ducha winny Rosberg pożegnał się z prawdopodobnym podium w dzisiejszym wyścigu). Błąd w początkowej fazie GP Korei może kosztować go nawet mistrzostwo, jednak tutaj pierwsze skrzypce odegrać powinna silnikowa sytuacja Alosno.
Vettel - gdyby nie awaria dzisiaj zapewne skompletowany zostałby hat-trick (pole position, fastest lap i zwycięstwo). Takie są jednak wyścigi (przykłady z niedalekiej przeszłości - Massa i Hungaroring w 2008 roku).

Reszta stawki:
Sutil wyprawiał dzisiaj niewiarygodne rzeczy (w negatywnym sensie), poza tym - chaos (jak to w trakcie deszczowych wyścigów bywa).

Tyle ode mnie, Pzdr ;-)
Ostatnio edytowano N paź 24, 2010 13:17 przez Pablo1944pl, łącznie edytowano 4 razy
Pablo1944pl
 
Dołączył(a): Pn mar 30, 2009 14:22
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
GG: 1033912

Postprzez Shaitan N paź 24, 2010 13:14  Re: GP Korei Południowej 2010

bankoq napisał(a):Hulkenberg miał przebitą oponę i dlatego zjechał na drugi nieplanowany pit-stop.

A nie przebił jej przypadkiem po wyjechaniu poza tor kiedy Kubica go łyknął?
Mika: "Real men never cry"

Alonso: "I am aware that today I spent some of the luck remaining in life"
Avatar użytkownika
Shaitan
 
Dołączył(a): Pn mar 09, 2009 18:26
Lokalizacja: Starside

Postprzez Darkat N paź 24, 2010 13:15  Re: GP Korei Południowej 2010

tak Kubica takiego fuksa miał że odzyskał to co stracił po pitstopie. Normalnie żyć nie umierać :wink:
Darkat
 
Dołączył(a): So sie 23, 2008 21:40

Postprzez Godspeed N paź 24, 2010 13:20  Re: GP Korei Południowej 2010

Hamilton - Pod koniec stracił dużo i to potwierdza, że Lewis wciąż zajeżdża dosyć mocno opony.

Pod koniec odpuścił, bo zdawał sobie sprawę, że nie przyciśnie Hiszpana. A problemy z oponami miał cały czas, nawet tuż po założeniu nowego kompletu.

Ciekawe jest, że chyba spodziewał się awarii, bo chciał przerwania GP z powodu rzekomej ciemności.

Prawdopodobnie się bał właśnie jakiejś niespodzianki, bo pozycja, w której się znajdował, dawała mu największą liczbę punktów, a póki wyścig się nie skończył, to nigdy nie wiadomo... No i wykrakał :D
Filmy gdy F1 pauzuje | Webber says it all
Avatar użytkownika
Godspeed
 
Dołączył(a): N kwi 04, 2010 12:35

Postprzez prawy N paź 24, 2010 13:21  Re: GP Korei Południowej 2010

Avatar użytkownika
prawy
 
Dołączył(a): N sty 25, 2009 12:09
Lokalizacja: Szczecin ZS
GG: 10768869

Postprzez rafaello85 N paź 24, 2010 13:28  Re: GP Korei Południowej 2010

adagio28 napisał(a):Niezbyt szczęśliwa Korea dla niemieckich kierowców... :wink:

Eeeee tam, od razu nieszczęśliwa :P . Dla Schumiego to najlepszy występ w sezonie :-D


A sędziowie to mnie rozwalają - jednych karają, innym dają tylko reprymendy :shock:
Fatalnych mamy w tym roku stewardów, fatalnych. Już dawno nie mieliśmy tak złego sędziowania, jak w obecnym sezonie.
Obrazek
Avatar użytkownika
rafaello85
moderator
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 9:08

Postprzez Roxana N paź 24, 2010 13:36  Re: GP Korei Południowej 2010

Macie może filmik z pitstopu Roberta? bo niestety umknął mi ten moment. :x
..:To co innym zajmuje 3 dni, ja opanowuje w 3 godziny:..- Robert Kubica.
Avatar użytkownika
Roxana
 
Dołączył(a): Pn wrz 28, 2009 10:47
Lokalizacja: Mozambik :)

Postprzez Arya N paź 24, 2010 13:38  Re: GP Korei Południowej 2010

Poczekaliśmy sobie troszkę na wyścig, ale mimo wszystko moim zdaniem, chociaż zdenerwowała mnie ta sytuacja, było warto :-D Ostatnio albo ni kropelki deszczu, albo potop. Nie może być normalniej.
Alonso - świetny wyścig, chociaż pech Vettela mu pomógł. Ale zrobił dziś wszystko, jak należy i pojechał bezbłędnie :-)
Hamilton - brawa za waleczną postawę i optymizm, a nie marudzenie, że za mokro. Wprawdzie miał spore podstawy, żeby chcieć tego wyścigu, nie posiadając nic do stracenia, a wiele do zyskania, jak w istocie się stało. Ale w każdym razie miło było słuchać jego TR :-D Mam nadzieję, że powalczy jeszcze o tytuł.
Massa - no cóż, dobry wyścig, choć nie zrobił nic nadzwyczajnego. Ale taka już chyba jego rola w Ferrari, dojechać na podium i zdobyć trochę punktów do WCC... Chociaż, czego ja wymagam od Felipe, znakomitej jazdy w deszczu? :P
Schumacher - ładny występ, jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy, chociaż Rosberg byłby pewnie wyżej. Jest postęp :-)
Kubica - cudów nie było, nieźle, ale jednak spadł za Schumiego...
Button - słabo, po raz kolejny zdecydowanie gorzej od Lewisa. Jednak mistrz mistrzowi nierówny. Wygrał tylko z HRT i Lotusem. Niby ma jakieś szanse na obronę tytułu, ale musiało się stać chyba kilka cudów naraz.
Webber - cóż, miał rację w swej niechęci do wznowienia wyścigu. Z własnej winy osłabia swe szanse na mistrzostwo. Przy tym pociąga za sobą Rosberga, kto wie, czy nie celował w Alonso :P
Petrov - poczyna sobie jak Piquet. Jak dla mnie to kierowca bez przyszłości. Gdyby jeszcze miał parę latek mniej, gdyby błysnął czasem szybką jazdą, ale tak to nie za bardzo.
Rosberg - wielki pechowiec. Świetne kwalifikacje, zanosiło się również na świetny wyścig, udało mu się wyprzedzić Hamiltona w McLarenie, tak rwącego się do wyścigu. Naprawdę mi go szkoda, miał wielką szansę na drugie podium w sezonie bolidem, który się nie umywa do czołowej trójki.
Vettel - również ogromny pech. Dobre kwalifikacje, do chwili awarii jechał świetnie. I zachował tym razem spokój, choć jego szanse na tytuł zmniejszyły się diametralnie.Trzeci raz traci niemal pewne zwycięstwo przy świetnej jeździe :podbite: Dużo stracił przez własne błędy, za które słono płacił, ale jeszcze więcej nie ze swojej winy.
Nie do końca rozumiem osoby, które cieszą się z tego nawet bardziej niż z wygranej własnych faworytów. Jakby to był błąd Vettela to co innego, co innego też przypływ emocji i radość z tego, że Alonso wygrał, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy satysfakcję czerpią właśnie z jego niepowodzenia. Nawet jeśli nie zrobił dziś nic nie tak. Widocznie nie wystarczy kibicować swojemu faworytowi, kogoś do anty-kibicowania też trzeba :|
#5 #7
Avatar użytkownika
Arya
 
Dołączył(a): Cz lip 23, 2009 20:40
Lokalizacja: Łódź
GG: 37788836

Postprzez sceptyk N paź 24, 2010 14:04  Re: GP Korei Południowej 2010

Nie do końca rozumiem osoby, które cieszą się z tego nawet bardziej niż z wygranej własnych faworytów. Jakby to był błąd Vettela to co innego, co innego też przypływ emocji i radość z tego, że Alonso wygrał, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy satysfakcję czerpią właśnie z jego niepowodzenia. Nawet jeśli nie zrobił dziś nic nie tak. Widocznie nie wystarczy kibicować swojemu faworytowi, kogoś do anty-kibicowania też trzeba

To raczej satysfakcja z niepowodzenia RB i Neweya.
Bardzo mozliwe, że awarie takie jak dzisiejsza to skutek stosowania wynalazków, które z jednej strony dają RB przewagę, a z drugiej strony mszczą się spektakularnymi awariami, których już kilka w tym teamie już było.
Jak widać - nic za darmo.

Ps.
Przestańcie już się czepiać organizatorów i FIA za dzisiejsze decyzje.
Drazni mnie ta szczeniacka wyzszość komentatorów z fotela przed TV.
Tam nie pracują idioci i cisnienie na pewno mieli.
Jak się okazało, podjęli optymalną decyzję.
Tor jest nowy, asfalt nie "bierze" wody, niekontrolowane potoki, błoto i kałuże...
Puściliby wcześniej w gorszych warunkach, zdarzyłby się poważny dzwon i znów czerwona flaga i być może po zawodach.
A tak impreza się odbyła.
sceptyk
 
Dołączył(a): Cz lut 28, 2008 20:37

Postprzez kemek N paź 24, 2010 14:05  Re: GP Korei Południowej 2010

Najlepiej to pieszczenie kierowców obrazuje fakt, że już po 2 czy 3 okrążeniach od "prawdziwego" startu wyścigu, Heidfeld zjechał po intermediaty i utrzymywał się na torze...
シボレー・オプトラ
Avatar użytkownika
kemek
 
Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 22:31

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon 2010

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości