Jestem bardzo szczęśliwy po dzisiejszym wyścigu
FORZA FERNANDO! FORZA FELIPE!1. Alonso - Ogromnie cieszę się z jego zwycięstwa. Może nie do końca zasłużył, ale w końcu cały czas jechał bezbłędnie i wykorzystał problemy rywali. Jest liderem mistrzostw świata i oby tak zostało do końca. Przypomnę słynne zdanie Ferdka przed GP Singapuru "mistrzem zostanie ten kierowca, który w ostatnich 5 GP stanie 5 razy na podium", a tylko on może tego dokonać.
2. Hamilton - Mimo, że go bardzo nie lubię to świetnie zachował się, nawołując sędziów do rozpoczęcia ścigania. Jakby nie popełnił błędów po ostatniej neutralizacji zapewne wygrałby ten wyścig. Ale i tak 18 punktów to bardzo dużo i kierowca McLarena wciąż ma szansę (choć nie za duże) na tytuł. Pod koniec stracił dużo i to potwierdza, że Lewis wciąż zajeżdża dosyć mocno opony.
3. Massa - Bardzo pozytywne zaskoczenie. Nie spodziewałem się takiego dobrego występu Felipe. Mimo, że to mój ulubieniec to byłem przekonany, że popełni błąd. A tu nic! Dojechał i niewiele brakowało, a po błędzie Lewisa przeskoczyłby go. Teraz jego najlepszy tor - Interlagos, na którym może solidnie pomóc Alonso w zdobyciu tytułu.
4. Schumacher - Najlepszy wyścig w sezonie. Bardzo ładnie wyprzedził Kubicę i Buttona. Utrzymywał tempo przez cały wyścig, co za często mu się ostatnio nie zdarza i dowiózł P4 do mety. Mam wrażenie, że w czasie czerwonej flagi mechanicy Mercedesa wprowadzili jakieś większe zmiany do bolidów W01, bo podczas wyścigu jechali naprawdę dobrze.
5. Kubica - Bardzo ostrożny wyścig w wykonaniu Polaka. Przez cały wyścig oszczędzał opony i to opłaciło się. Chociaż gdyby nie przygody rywali mógłby być poza dziesiątką. Dzięki problemom RBR, Williamsa i błędnej strategii Buttona znalazł się na 5 pozycji, co dało mu 10 pkt. i awansował na P7 w generalce.
6. Liuzzi - Wyścig życia Liuzziego. Nie boję się użyć tego stwierdzenia. Startował z 17 pozycji, a skończył na szóstej! Nie popełniał błędów, jechał szybko i to wystarczyło. W końcu po pechowych wyścigach Vitantonio zdobył punkty.
7. Barrichello - Do końcówki jechał świetny wyścig, byłby piąty, ale niestety zniszczone opony dały się we znaki i Rubens stracił dwie pozycje w końcówce. Choć i tak to jest dobry wynik dla Williamsa, bo tylko oni, Ferrari i Sauber zdobyli punkty obydwoma bolidami.
8. Kobayashi - Szalony wyścig Japończyka, ciągła walka w środku stawki i dzięki odpadnięciu wielu kierowców zdobywa kolejne punkty.
9. Heidfeld - Podobny wyścig do Kobayashiego i dwa punkty zdobyte.
10. Hulkenberg - Jechał świetnie, miał szansę na życiowy wynik, niestety tak jak w przypadku Barrichello opony nie wytrzymały i musiał zjechać na pit-stop. Później wyprzedził Alguersuariego i dowiózł 1 punkt do mety.
12. Button - Kompletnie nieudany wyścig. Najpierw wyprzedzony przez Schumachera, potem zbyt wczesny pit-stop, tym razem taktyka z Australii się nie udała, a potem utknął za słabszymi kierowcami. I tak miał szczęście, że nie uczestniczył w żadnym wypadku, jakich w środku stawki było dużo. O mało co nie wyprzedził go Kovalainen
NS. Vettel - Ogromny pech Niemca. Oczywiście mnie to bardzo cieszyło, bo Fernando objął prowadzenie, a Vettel stracił wszystkie punkty. Cóż powiedzieć, był najlepszy, może Fernando by powalczył z nim... Ciekawe jest, że chyba spodziewał się awarii, bo chciał przerwania GP z powodu rzekomej ciemności.
NS. Pietrow - Świetnie strategicznie, szanse na duże punkty, a po chwili rozwalony bolid. Mam nadzieję, że nie zostanie w Renault, bo cała kasa od niego idzie na naprawy bolidów.
NS. Webber - Największy negatyw tego GP. Najpierw błagał sędziów, by odwołali GP, potem marudził, krzyczał, że nic nie widać, aż w końcu się rozbił. W dodatku skasował Rosberga, chociaż ja miałem wrażenie, że chciał wyrzucić przy okazji Alonso. I to ma być mistrz świata???
NS. Rosberg - Pechowiec. Miał szansę na podium, jechał przed Lewisem, miał świetnie ustawiony bolid, a tu Webber wjeżdża w niego...
Na koniec dodam, że Buemi i Sutil za dzisiejsze przewienienia zostali cofnięci o 5 pól do GP Brazylii.
Ogólnie wyścig był bardzo ciekawy, długi, pełen chaosu i pięknie zakończony.
FORZA FERNANDO! FORZA FELIPE!