Jak ostatnio bywa, FIA znowu nie zachwyciło. Nie puścili wyścigu mimo że warunki nie były aż tak fatalne i można było się ścigać. Ale od jakiegoś czasu widać już tendencję do robienia z kierowców panienek, które muszą jeździć po suchym bo inaczej to się nie utrzymają na torze
. Kiedyś takie warunki nie zrobiłyby na nikim wrażenia. A teraz to wszyscy widzieli...
Jeśli chodzi o sam wyścig był ciekawy, a do tego rbr zrobiło duży krok w tył w sprawie obu tytułów
Alonso - pojechał dobry, bezbłędny wyścig. Do tego trochę szczęścia i tytuł się zbliża. Jednak nie zapominajmy że Hiszpan nie ma już rezerwowych silników i w którymś z gp może wystartować z dalekiej pozycji
Hamilton - ten to ma cojones
Oczywiście, sytuacja punktowa "pomogła" mu w takim myśleniu, ale Hamilton się takich warunków nie boi bo jest ryzykantem. A sam wyścig dobry, chociaż lewis dalej ma problemy z użytkowaniem opon
Massa - nie rzucał się w oczy ale do podium się doczłapał
Schumacher - najlepszy wyścig w sezonie, chociaż jego bolid był dzisiaj wyjątkowo szybki. Jednak Michael próbował przypominać swoje dawne wyczyny w deszczu
Kubica - pojechał dosyć słabo, ospale ale p5. Przysypiał na restartach, tempo momentami słabe, incydent w boksach. Jednak było w miarę bezbłędnie i skończyło się nieźle. Szkoda że u Polaka szczęście nie może się powiązać z szybką jazdą
Webber - po raz kolejny pokazał, że mistrzostwo świata się po prostu mu nie należy. Zaliczył dzwonu i do tego instynktownie szukał rywala do kasacji. Ale marzył pewnie o kimś innym
Vettel - tym razem trochę go szkoda, bo jechał swój wyścig i miał duże szanse na zwycięstwo. A tak to losy tytułu ni zależą tylko od niego. Nie zmienia to faktu, że na tytuł też sobie nie zasłużył
"Także tego... Ale że Dudka nie wzięli na mundial?"