A ja daję głosa na ruska, bo dziś odegrał w sumie kluczową rolę jeśli chodzi o mistrzostwo.
Ja głosuje na Pietrowa bo na tle innych debiutantów mających tysiące km testowych nie wypadł wcale źle.
No to jeśli o całym sezonie decyduje jeden wyścig gdzie jazda poza samym Pietrovem nabrała dodatkowego znaczenia, tudzież jeśli kogoś kto przez niemal cały sezon co wyścig rozbija bolid z litości jedynie ze nie miał tyle km nazywa się debiutantem... to ja nie wiem.
Nie, F1 to nie przedszkole na naukę. I o ile brak tempa można kierowcy jeszcze wybaczyć szukając jakiś wymówek, tak na rozbijanie bolidu po roku jazdy bolidem wytłumaczenia już nie ma. Owszem, rozbić każdemu może się zdarzyć, al jak ktoś do F1 nie dostosuje się przez tyle miesięcy to nie ma dla niego miejsca.
I już dajcie sobie spokój z tą litością "bo mniej kilometrów" bo była cała masa debiutantów która siadała na testy i przez pierwsze miesięcy jazdą bolidem go tyle razy nie rozbiła.
Doprawdy wzruszająca jest ta litość i zauroczenie po Abu Zabi...