Simi, nie wiem czy przytaczanie Turcji jako argumentu na korzyść
Alonso jest dobrym pomysłem, bo nie wszedł wtedy do Q3 i zakwalifikował się ponad 4 pozycje za Massą. A skoro Massa, który jeździ w tym sezonie jak jeździ i jest chyba największym nr 2 w stawce, znajduje się tam, gdzie zwykle, i tyle pozycji przed Fernando, to raczej znaczy, że Ferrari było na mniej więcej tym samym miejscu co dawniej. Podobnie było w Belgii. Więc z tym wyciskaniem 125 % z bolidu nie zawsze było tak różowo. Wyniki Ferrari sprawiały wrażenie, że zaczęli być szybcy dopiero w drugiej połowie sezonu, a ja myślę, że wcześniej ich potencjał pozostawał niewidoczny. I Ferrari było bardzo dobrym bolidem. Drugi stawce to nie bardzo dobry? Poza tym niekiedy nawet w kwalifikacjach dorównywało RBR, np. w Niemczech czy w Singapurze, a w Monzy było nawet lepsze. A błędów Fernando było sporo. Falstart w Chinach, kontakt z Massą i nieprzepuszczenie Kubicy na Silverstone, kraksa w kwalifikacjach w Monaco, kraksa w Belgii.
Moim zdaniem najlepsi z czołówki byli Hamilton i Vettel. Jak dla mnie to
Hamilton najwięcej wyciskał z bolidu w tym sezonie. McLaren miał jednak tempo wolniejsze niż Ferrari, Lewis sporo pecha, a jednak do końca liczył się choćby matematycznie w walce o WDC. Zrobił niewiele większych błędów w tym sezonie, można wypominać mu tylko Monzę. Wykazał się ładną postawą sportowca, chyba każdy kibic poczuł trochę sympatii do niego słuchając TR w Korei
Co do
Vettela, to popełnił parę błędów w tym sezonie. Ale mniej niż Alonso i Webber. Dwa większe, Turcja i Belgia, i jeden mniej znaczący - Węgry. Simi, co do Wielkiej Brytanii, nie wiem, czemu zaliczasz mu to jako błąd. Nie wystartował tam chyba za dobrze, ale oponę miał przeciętą przez Lewisa. Ja liczę mu ten wyścig właśnie na plus. Dość pechowo spadł na koniec stawki, ale potem pokazał, ze jednak umie wyprzedzać, bo sporo bolidów spotkał na drodze na 7-me miejsce. Nie były to bolidy z czołówki, ale kto wyprzedzał skutecznie bolidy z czołówki? Tym bardziej Red Bull, który jest bardzo szybki, ale gdzie tym wyprzedzać, na szybkich zakrętach? I te awarie. Seb stracił na nich na czysto 66 pkt, a przecież jego rywale też coś przy okazji zyskali.
Webber - miał kilka świetnych wyścigów, ale początek i końcówka fatalne. W tym sezonie popełnił chyba najwięcej błędów z czołówki, zdarzyło mu się także wyeliminować Lewisa, nic na tym samemu nie tracąc. Trochę szkoda, bo Lewis znalazłby się kosztem Marka na podium klasyfikacji generalnej, gdyby nie Singapur.
Button - niewidoczny zawodnik. Jego pomysł na walkę o mistrzostwo polegał na oszczędzaniu opon i dobieraniu świetnej strategii, dzięki której udało mu się wygrać te dwa wyścigi w tym sezonie. Niby nie popełniał błędów, ale też nie zbliżył się do wyciśnięcia maksimum z bolidu, nie pojechał fenomenalnych wyścigów, w których wygrałby albo znalazł się na podium dzięki szybkości, a nie strategii. Wolę jednak takich popełniających błędy, rozbijających się, ale walczących i potrafiących zachwycić Vettela, Alonso czy nawet Webbera, niż takich solidnych, ale szarych zawodników.
Massa - bardzo kiepski sezon, ale chyba sam z siebie nie stał się nagle tak słaby. Było zrozumiałe, że będzie gorszy od Alonso, ale o tyle? Czytałam parę razy, że nie jest najlepiej traktowany w zespole pod dyktando Fernando, a nawet, że ma trochę słabszy bolid, i myślę, że trochę prawdy w tym może być. Dodajmy do tego jeszcze chyba niezbyt mocną psychikę Felipe, i szok, że z maskotki zespołu stał się dodatkiem, który ma dojeżdżać za Alonso i zdobywać trochę punktów do WCC i mamy najgorszego zawodnika w czołówce.
Spoza czołówki do najlepszych zawodników sezonu można zaliczyć
Roberta Kubicę. Sporo pecha, często nie najszybsze pit stopy, jednak dorobek punktowy wysoki. Nie było jakichś większych błędów, pokazywał, że potrafi walczyć, parę podiów średnim bolidem, w tym dwa szczególnie moim zdaniem znaczące - w Spa i w Monaco.
Bardzo dobry był również
Nico Rosberg, równa jazda, także niewiele błędów, a trochę pecha, w klasyfikacji pierwszy zawodnik spoza walczących o tytuł.
Z debiutantów wyróżnił się
Kobayashi, zdobył sporo punktów, walczył na torze, nie potwierdzając stereotypu o japońskich kamikadze. Dobra była też postawa
Hulkenberga, popełniał sporo błędów, w którymś z GP jeździł tak, że należało mu się parę kar, jednak nie prezentował się tak źle na tle Barrichello i pokazał potencjał. Mam nadzieję, że nie pożegna się z F1 po tym sezonie.
Ogółem sezon ciekawy, z walką na torze było niekiedy kiepsko, ale rywalizacja o tytuł świetna, aż czterech kierowców do ostatniego wyścigu ma szansę na tytuł. Pozostaje czekać na 2011 i mieć nadzieję, że będzie jeszcze lepszy