Krauza napisał(a):Ktoś tam pisał o wysokich wynikach sprzedaży.
A jakie miały być skoro to jedyna gra o pełnej tematyce F1 na nextgeny. (I tutaj mamy odpowiedź dlaczego ta wersja jest zrobiona na kolanie).
Myślę, że to jednak nie przejaw zjawiska "wypuśćmy dziadostwo a rynek i tak przyjmie, bo nie ma konkurencji". Dla "nas" może i gra jest kiepska (cudzysłów dlatego, że jeszcze nie grałem, a mam na myśli "nas" jako zaznajomionych w F1). Ale takich "nas" jest jakiś niewielki procent ogólnej liczby nabywających.
Większość przyciąga znaczek F1, ładna grafika i "aktualność" samej gry (i wbrew pozorom, to że to nie jest symulator to także ogromny plus...). Dla takich ludzi skierowany jest przekaz reklamowy, a oni są podatni.
Ludzie nie będą chcieli grać w Project Cars, jeśli nie mają parcia na jak najbardziej realistyczne granie. Ja na padzie ledwo daję radę grać, ale ogólnie mi się podoba bo lubię jak gra choć trochę ode mnie wymaga. Natomiast większość potencjalnych klientów domyślam się, że po prostu chce odpalić grę i bez długiego procesu zaznajamiania się z fizyką jazdy - po prostu pojeździć sobie Alonso czy innym Vettelem.