Ja proponowałbym oprócz wymieniania poszczególnych pojedynków dodanie linku do filmów z nimi (o ile to możliwe) lub/oraz lepszego (nie-lakonicznego) opisu ich (najlepiej w kilku zdaniach, a nie w paru słowach), ewentualnie dodanie linku do tego opisu. Tylko nie myśleć, że do kogoś konkretnego piję, po prostu tak mówię ogólnie
Tak, żeby nikt na własną rękę nie musiał przeszukiwać niezbadanych zasobów internetu.
Uzupełniając kilka "wpisów" kolegów wstawię kilka linków z filmami:
Nigel Mansell - Nelson Piquet, GP Wielkiej Brytanii 1987 -sam końcowy moment i reakcje, ale słychać komentatora, który dziwi się jak szybko Mansell odrabia stratę.
A propos walki o której wspominał FANF1: dublowany Irvine vs Senna, a potem także Hill (niestety "wymiany zdań" w boksach nie ma)
link
Pojedynek Mansella z Senną na Węgrzech 1989 (Mansell podobno jechał bez pit-stopów)
link
Walka Hill-Schumacher, Belgia '95
link1 link2 (Hill startował z 8 pozycji, Schumi z 16. Ukończyli na pozycjach 2 i 1)
Mały OT: zwróćcie uwagę na końcówkę filmu z walką Mika-Schumi w Spa 2000, do któego link dał Pieczar. Chodzi mi konkretnie o podium i lanie się szampanem. Dla mnie wygląda to tak, jakby Hakkinen, Schumacher i Ralf byli co najmniej dobrymi kuplami! A teraz? Stoi trzech bufonów na podium i każdy oblewa siebie, ewentualnie swój team i widownię (czasem może ktoś obleje kolegę z zespołu, ale do innego rywala nawet się nie zbliży). Naprawdę brak sportowego ducha... ok, koniec OT